Ruszyła przed siebie, a Skra szybko ją dogonił. Zanim jednak zdążyli cokolwiek zdziałać, drogę zagrodził im jakiś wojownik
Na osty i ciernie!
Kotka zrobiła niewinną minę i zawróciła, odwracając się niemal teatralnie, udając, że nic się nie stało. Gdy tylko się odwróciła, na jej pysk wdarła się naburmuszona mina. Skra doskoczył do niej i stanął tuż obok. Nachylił się i szepnął, nie chcąc, by tamten wojownik, wciąż będący w zasięgu słuchu, wiedział co planowali.
- Dlatego właśnie tym razem to ja chciałem prowadzić! Jak ty to robisz, to ciągle nas łapią.
Szepcik parsknęła cicho.
- Jakbyś prowadził i tak by nas złapali! - nie kierowała się prosto do żłobka, minęli go, po czym usiedli obok gęstego krzewu, z dala od słuchu innych. Dlatego powiedziała już głośniejszym tonem. - Ale spokojnie, mam inny plan!
Oczy Skry zaświeciły się.
- Dajesz!
- Bo wiesz, niedługo będę już uczniem, a wtedy będą mogła wychodzić z obozu kiedy tylko będzie mi się żywnie podobać! A wtedy... - lekko zniżyła głos, mrużąc oczy, a jej szeroki uśmieszek rozszerzył się jeszcze bardziej. - ...będę mogła cię wziąć na mały spacerek.
Kocurek również uśmiechnął się, w ten sam chytry sposób co kotka. Po chwili jednak na jego pyszczku został jedynie uśmiech zadowolenia. Zwęził oczy w szparki i nachylił się do kotki, machając ogonem.
- Obiecujesz? - zapytał.
- Przyrzekam na Klan Gwiazd! - powiedziała, dumnie unosząc pierś.
~-~>*<~-~
Szepcząca Łapa doskonale pamiętała tamten dzień. Pamiętała również jak radośnie bawili się później, pomimo dzielącej ich różnicy wieku. Kotka lubiła bawić się również z jego rodzeństwem, jednak nie byli oni tak podobni do niej jak Skra. Byli raczej nieśmiali i małomówni, stanowili więc jej dokładne przeciwieństwo. Gdy zginęła Rdzawa, kotka bawiła się tylko z nimi, nie miała bowiem ochoty bawić się ze swoim bratem, a on nie miał ochoty bawić się z nią.
Jednak w dzień jej mianowania na ucznia, Skra zmarł. Po prostu, nie obudził się. Był młody, nie powinno to więc tak wyglądać. Wszyscy jednak podejrzewali że to wina tej całej suszy, która nawiedziła ostatnio las.
Szepcząca Łapa pamiętała swoją obietnicę daną Skrze, wiedziała jednak, że już nigdy nie zdoła jej spełnić.
Ale nie tylko jemu coś obiecała, pamiętała swe dane słowo, że nawet gdy zostanie już uczniem, będzie odwiedzać Rosę i Małego. Tak też zrobiła. Powoli przekroczyła próg kociarni, a dwa młode koty natychmiast poderwały się i podbiegły do niej. Oczami wyobraźni widziała jak Skra również do niej podbiega, wiedziała jednak, że kremowego kocurka już tutaj nie ma.
<Rosa? Mały?>
It's wonderful that you are getting ideas from this article as well as from our dialogue made at this place.
OdpowiedzUsuń