Słowa Lawendowego Płatka rozbrzmiały w głowie niebieskawej kocicy. Niemożliwe, iż to Klan Klifu - dostał nauczkę na zgromadzeniach, nie odważyłby się ponownie zaatakować. Oskarżenia młodej kotki były bezpodstawne, a Milcząca Gwiazda lubiła dużo i długo myśleć, zanim wyda ostateczną decyzję. Pokręciła powoli niebieskawym łbem.
- Przykro mi, ale nie mogę ich zaatakować - zaczęła, a mina wojowniczki zrzedła - Nie mam mocnych oskarżeń, moja droga.
Lawendowy Płatek wlepiła w nią zbolałe spojrzenie, które natychmiast ustąpiło miejsca zdenerwowaniu. Nigdy nie widziała jej w takim stanie, w którym aktualnie się znajdowała. Trzęsła się cała, wzrok nerwowo latał od drzewa do drzewa i widać było, iż trzyma nerwy na wodzy. Zacisnęła mocno wargi, aż z kącika jej pyszczka poleciała strużka krwi. Milcząca Gwiazda utkwiła w niej wzrok, chcąc ją pocieszyć, ale wiedziała, iż musi o niej po prostu zapomnieć.
- Ale... - zaczęła drżącym głosikiem, tak słabym, niczym szept - to moja siostra...
Wojowniczka przestała drżeć, a jej oczy przybrały obojętny wyraz. Odetchnęła ciężko, zwiesiła łebek i spróbowała uspokoić oddech. Niebieskawa kocica nadal mierzyła ją bacznym spojrzeniem, a kiedy zobaczyła, iż jest już spokojna, uznała, że można dokończyć myśl.
- Ona odeszła, Lawendowy Płatku - miauknęła dość obojętnie, rozluźniając mięśnie - Nigdy już jej nie poczujesz, nie zobaczysz czy porozmawiasz. Dopiero spotkacie się w Klanie Gwiazd.
Samotna łza pociekła po poliku młodej wojowniczki, gdy próbowała się nie rozpłakać. Kilkakrotnie wsunęła i wysunęła swe pazurki, a liderka Klanu Wilka uważnie na nią patrzyła. Wiedziała, iż to trudne, ale nie mogła jej pozwolić na chwilę słabości.
- W takim razie - młoda kotka wzięła porządny oddech i wrzasnęła - chce do niej wrócić jak najszybciej!
Po tych słowach zerwała się z miejsca i pobiegła do legowiska wojowników. Milcząca Gwiazda kątem oka zobaczyła jeszcze, jak wtula się we futro Motylego Skrzydła. Czarno-biały kocur miauczał jakieś niewyraźne słowa pocieszenia i razem, przytuleni, ruszyli spać.
Natomiast niebieskawa kocica zwróciła pyszczek w kierunku nocnego nieba. Było czarne niczym aksamit, naznaczone wieloma lśniącymi gwiazdami. Teraz w spokoju mogła zebrać myśli.
/-/
Minęło wiele wschodów słońca od tamtej nieprzyjemnej rozmowy. Życie w Klanie Wilka toczyło się dalej, sam Klan bardzo się rozwinął. Urodziło się aż sześć kociąt, mieli czwórkę terminatorów, a jeden starszy wojownik odszedł do starszyzny. Milcząca Gwiazda jednak chciała poszerzyć swoje terytorium, jak chyba każdy lider. Nie wiedziała, iż ta wojna przyniesie tyle strat.
Zmarła jedna uczennica, w połowie treningu, mogła zostać bardzo dobrą wojowniczką. Świetnie polowała, gorzej walczyła - i to przyniosła jej zgubę. Została brutalnie zamordowana, nie, nie zabita, zamordowana przez wojownika Klanu Burzy. A Lawendowy Płatek została tak poważnie ranna, iż już nie będzie mogła spełniać funkcji wojowniczki. Tego dnia miała ją mianować uczennicą medyka, więc wskoczyła na miejsce przemówień.
- Wszystkie koty, które potrafią same polować! - wrzasnęła, siadając majestatycznie i owijając ogon wkoło łap - Zebraliśmy się tutaj, aby mianować nową uczennicę medyka - Lawendowy Płatek. Nie może spełniać już dłużej funkcji wojowniczki, przez rany odniesione w bitwie. Uczyć ją będzie Widmowy Wilk.
Stary medyk podszedł do swojej nowej terminatorki i dotknął się z nią nosami. Uśmiechnął się do niej przyjaźnie, a była wojowniczka słabo odwzajemniła uśmiech. Liderka podeszła do nich, gestem nakazała Widmowemu Wilkowi odejść i poprosiła Lawendowy Płatek o rozmowę.
Obie kotki udały się do legowiska przywódczyni i mierzyły się przez uderzenie serca wzrokiem. W końcu uczennica medyka uległa i spuściła wzrok na swoje łapy.
- I jak się czujesz? - zagaiła troskliwie Milcząca Gwiazda.
Lawendowy Płatek wsunęła i wysunęła pazury, co stało się u niej tikiem nerwowym. Miała całą zmasakrowaną tylną łapę, cały bok, pyszczek - innymi słowy, nie wyglądała najlepiej. Jednakże wciąż miała dobre serce i spokojny temperament.
- Wiesz, spotkasz się z Księżycową Łapę - uśmiechnęła się na wspomnienie swej byłej uczennicy liderka Klanu Wilka.
Terminatorka medyka popatrzyła na nią uważnie. Ze zdenerwowaniem zaczęła walić ogonem po bokach, starając się trzymać słowa na wodzy. Lawendowy Płatek miała napięte mięśnie, jej klatka piersiowa szybko się poruszała. Oczy miała szeroko rozwarte i wzrok rozlatany, brwi zmarszczyła i pociągała co chwila noskiem.
- Co się dzieje? - miauknęła już zdenerwowana Milcząca Gwiazda.
<< Lawendowy Płatku? >>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz