Ta rymowanka była piękna. Miała w sobie to coś, co bardzo lubię.. może.. uczucia? Jego mama była naprawdę niezwykłą kotką, tak sądzę. Jeszcze to niebo.. Było tak cudownie! Gdyby zawsze mogłoby tak być.. Ale aktualnie jest dobrze. Jest tak, jak powinno być. I mam nadzieję, że nikt tego nie zmieni.
Położyłam się. Tak było wygodniej, przynajmniej dla mnie. Widok też był równie cudowny, jakbym siedziała. Kocur spojrzał na mnie. Możliwe, że trochę zdziwił się tym, ale nic ie powiedział.
-Jest już całkiem późno prawda? - Powiedziałam. Naprawdę można stracić poczucie czasu w takiej chwili.
-Faktycznie.. może już powoli wracajmy? - Odrzekł.
-Możemy. Jak już mówiłam, nikt się nie zorientuje i dalej tak sądzę. Nie masz się co martwić - Posłałam mu delikatny uśmiech. Odwdzięczył się tym samym i ruszyliśmy w drogę powrotną. Od czasu do czasu zwalnialiśmy, żebyśmy szli obok siebie, czasami o czymś porozmawialiśmy i tak to się ciągnęło, aż doszliśmy do obozu.
-Teraz cicho! - Skarciłam Złotego Kłosa. On kiwnął głową i zaczął iść za mną. Szybko przemknęliśmy do legowiska. Tak jak się spodziewałam, wszyscy spali. Odetchnęliśmy z ulgą i również się położyliśmy. Nie mogłam zbytnio spać, w moich myślach dalej krążyły te chwile ze Złotym Kłosem. Minęło tylko kilka dni, ale gdy o nim wspominam, czuję takie dziwne uczucie.. tego nie da się opisać. Po chwili usnęłam.
***
-Lisia Duszo? Śpisz jeszcze? - Zbudził mnie czyiś głos. Prawdopodobnie zastępca. I mam iść na poranny patrol.
Wstałam i otrząsnęłam się. Tak jak myślałam. Muszę iść na poranny patrol.
-Reszta już na Ciebie czeka. Wstali trochę wcześniej i sami się do niego zgłosili, a nawet spytali, czy możesz pójść z nimi.
-Jest dość wcześnie.. no dobrze, już do nich pójdę. Mogę wiedzieć z kim idę? - Dopytałam jeszcze półprzytomna.
-Zabluszczone Futerko i Złoty Kłos - Odpowiedział.
-Rozumiem. Do zobaczenia później Niedźwiedzi Pazurze - Miauknęłam i wyszłam z legowiska.
Podbiegłam szybko do kotów, które czekały już przed wyjściem z obozu. Dalej byłam trochę senna, ale przetrzymam to. Chcieli iść ze mną na patrol.. to pewnie pomysł Złotego Kłosa. No cóż.. skoro chcą to niech tak będzie!
-To co? Ruszajmy! - Rzekłam i wybiegłam na przód. Byłam trochę szybsza od tej dwójki, więc co chwilę zwalniałam.
Po chwili dogonił mnie zielonooki kocur. Zwolniłam trochę, żeby Bluszczyk nie została w tyle.
-Jak się czujesz po wczoraj? Jesteś zmęczona? - Zapytał.
-Tak trochę. Już się rozbudziłam. Ogólnie wszystko w porządku. Jak z tobą? Niedźwiedzi Pazur mówił, że wstałeś dość wcześnie - Odrzekłam.
<< Złoty Kłosie? >>//
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz