Czy Klan Gwiazd aż tak mocno chce odpłacić się klanom za sytuacje podczas zebrania? Jeśli tak, czemu, więc wszystkie klany cierpią. Niech odpowiedzialność za to bierze tylko Klan Nocy i Wilka, oni zrzucili się na samotniczkę niczym wygłodniałe zwierzę. Ta cała susza nie przyniesie żadnych pozytywnych skutków. Brakuje tylko, żeby wybuchł pożar. Już widzę jak Klan Wilka, będzie musiał wynieść się z lasu, żeby uciec przed płomieniami. W Klanie Burzy jedyne co może się zapalić to trawa, a Klan Nocy ma rzekę. Jednak to my jesteśmy na wygranej pozycji, nawet jeśli nasze lasy spłoną, mamy klify. Będziemy mogli tam łapać ptaki, a nawet przenieść obóz na jakiś czas. Nagle do mojego legowiska zawitał Niedźwiedzi Pazur. Kocur usiadł naprzeciwko mnie.
- Patrole sprawdziły ilość wody we wszystkich zbiornikach. Wcale nie ma jej w pobliżu klifów, gdzie nie ma za dużo drzew. Najwięcej aktualnie jest jej w jeziorze przy granicy z Klanem Nocy. Tam też złapaliśmy najwięcej zwierzyny - wojownik zdał mi raport, chciał już odejść jednak przeszkodziłem mu
- Zwiększ patrole przy granicy z Klanem Nocy. Jeśli Malinowa Gwiazda była zainteresowana terenami Klanu Burzy, może również zapragnąć naszych. Trzeba pokazać Nocnym, że nie damy się łatwo. Każ kotom chodzić częściej na polowania. Potrzebujemy zwierzyny. Jeśli ktoś nie jest bardzo głodny, niech nie je. Najpierw wykarmcie starszych i karmicielki, uczniowie i wojownicy mają jeść ostatni. Ja sam odpuszczę sobie dziś posiłek
- Krucza Gwiazdo, nie jesteś w młodym wieku, powinieneś jeść tyle co Piaszczysta Mgła i Zakręcony Wąs. Bez urazy jednak wiekowo zaliczasz się do... - zastępca pod wpływem mojego karcącego spojrzenia, zakończył i w pośpiechu opuścił moje legowisko.
Niestety murze się z nim zgodzić. Nie jestem już młodym i żwawym kocurem. Mam swoje lata, dlatego niektórzy uważają mnie za nudnego i mniej sprawnego. Prawda, mam już powoli dość tego wszystkiego. Najchętniej zrezygnowałbym i dołączył do starszych. Jednak to by pokazało moją słabość, a ja słaby nie jestem. Wstałem z posłania i przeciągnąłem się ziewając głośno. Wyszedłem z legowiska i rozejrzałem się. Życie w obozie toczy się swoim własnym rytmem. W wejściu pojawił się Złoty Kłos razem z Opierzoną Łapą, wojownik w pysku trzymał niewielką myszkę, jednak widocznie uczennica nie miała szczęścia. Stos świeżej zdobyczy nie był duży, parę ptaków i trzy myszy, mogło być lepiej. Miętowa Łapa wygrzebał dwa kosy i zaniósł je matce i Zakręconemu Wąsowi. Między Zabluszczonym Futerkiem i Kaczym Lotem wrzała głośna rozmowa, kotki energicznie przeskakiwały z łapy na łapę, widocznie opowiadały sobie coś bardzo emocjonującego. Uśmiechnąłem się pod nosem i ruszyłem przed siebie. Po drodze zaczepiła mnie Fenkułowe Serce, przy jej łapach, plątała się Różana Łapa, uczennica stała się jeszcze bardziej cicha po zebraniu.
- Krucza Gwiazdo, potrzebuje twojego pozwolenia na udanie się w stronę terenów Klanu Wilka w poszukiwaniu ziół. - medyczka przysiadła przede mną co uniemożliwiło mi zbycie jej.
- Po co ci zioła z terenów obcego klanu? Czyżby nic już u nas nie zostało? - zmierzyłem kotkę chłodnym spojrzeniem. Ta jednak dalej uśmiechała się uroczo. Widocznie przywykła już. Różana Łapa blisko swojej mentorki siedziała skulona, jakby bała się wszystkiego co ją otaczało.
- Przez susze bardzo mało roślin jest zdatnych do użytku. Na terenach Klanu Wilka większość ważnych ziół osłania gęsty las. Tam jest łatwiej coś znaleźć.
- No dobrze, idź. Tylko unikaj kontaktu z Wilczakami, nie warto ufać komukolwiek - ostatnie słowa powiedziałem szeptem, wątpię by kotka mnie usłyszała. Zbyt szybko pobiegła do wyjścia z obozu.
Znów zacząłem zmierzać w stronę dziury między paprociami. Jeśli chce wykarmić cały klan, muszę wziąć sprawy w swoje łapy.
* * *
Wszędzie pustka. Żadnego tropu. Nawet przy niewielkich jeziorkach brak zwierzyny. Czyli Niedźwiedzi Pazur miał racje, sprawa jest na prawdę poważna. Dobrze, że nie mamy w klanie bardzo małych kociaków. Jeśli nie ma zwierzyny, karmicielki nie mają mleka, bez tego kocięta nie przeżyją. "Szczęście w nieszczęściu" mruknąłem do siebie. Byłem blisko terenów Klanu Nocy, podobno tutaj jest najwięcej zwierzyny. Mam taką nadzieje, przed zachodem chce wrócić do obozu. Kiedy w końcu wyczułem ten upragniony zapach zdobyczy. Nornica szukała pożywienia w uschniętej trawie. Była zaraz przy granicy, na szczęście to nasz strona. Przybrałem łowiecką porze, właśnie miałem zacząć zbliżać się do ofiary, jednak przerwał mi szelest naprzeciw mnie. Z krzaków wybiegła smukła wojowniczka. Kotka złapała przednimi łapami gryzonia, jednak kończyny wyprzedziły ją samą, a ta poślizgnęła się i upadła, dosłownie zwalając mnie z nóg.
<Łania? Ale to chujowe, nie miałam pomysłu>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz