przed pandemią, ale już po tym jak Stokrotek dołączył do Klanu Klifu, po wyjęciu kolca z łapy 👍 — Pora Opadających Liści
Nadal nie przepadała za towarzystwem znajdek. Jak cień chodziły za nią i jej rodziną. Najpierw ich pojawienie zakłóciło spokój i częściowo zabrało Gąsiorek szylkretowej kotce oraz jej rodzeństwu, a teraz w dodatku musiały dzielić z nimi przestrzeń w legowisku uczniów. Miała nadzieję, że szybko uda jej się zostać wojowniczką. Zdawała sobie jednak sprawę, że będzie to bardzo trudne, w szczególności jej przypadku. Już i tak ojciec krzywo na nią patrzył, być może czekał na potknięcie Stokrotka, aby móc jej później wypominać, że po raz kolejny go rozczarowała, a nawet i cały klan poprzez przyprowadzenie jakiegoś nieprzydatnego kota do klanu? Być może. Na całe szczęście z tego co zauważyła pomiędzy treningami wyglądało na to, że liliowy z każdym kolejnym wschodem słońca pewniej poruszał się po obozie, a nawet wojownicy nie łypali na niego.
— Mamo… — podjęła koteczka przenosząc spojrzenie na rodzicielkę, kotka była zajęta pielęgnowaniem swojej kręconej sierści. Niemniej jednak zaprzestała tej czynności, słysząc, że jedno z jej kociąt coś od niej chcę.
— O co chodzi, moja Czarująca Pokrzewko? — miauknęła miło Gąsiorek uśmiechając się do szylkretki, która niepewnie zbliżyła się do kotki.
Pokrzewka… z tego co pamiętała, mama tak właśnie chciała ją nazwać, gdy się urodziła. Jednak Srokoszowa Gwiazda uprzedził karmicielkę i sam postanowił nazwać ślepe kocię imieniem nie mającym dobrego wydźwięku.
— Nie jestem ani Czarująca, a tym bardziej Pokrzewką… — prychnęła garbiąc się lekko przy tym. Imię, które właśnie wymyśliła jej matka przypadło jej do gustu, jednak nie chciała dać po sobie tego poznać. Wątpiła w to, że lider zdecyduje się podchwycić tak wspaniały pomysł na wojownicze córki i ją właśnie tak, a nie inaczej nazwać. — Jestem Rozczarowana Łapa i pewnie zostanę Rozczarowanym Czymś jako wojownik… — fuknęła przypominając matce, jak faktycznie ma na imię.
— Tata na pewno zmieni ci imię na coś co będzie bardziej do ciebie pasować. Na pewno już rozmyślał nad waszymi imionami, w końcu lada moment zostaniecie wojownikami. Porozmawiam z nim o tym. — westchnęła, widząc minę córki, która nie wyglądała nawet w najmniejszym stopniu przekonana co do tego, że rozmowa matki z niebieskim kocurem na coś wpłynie — Co powiesz w takim razie na Zaczarowana? — podjęła nieco bardziej entuzjastycznie — Ten liliowy kocurek, którego przyprowadziłaś ze swoim mentorem tak do ciebie wołał, dobrze słyszałam? Zaczarowana Łapa…
— Nie! To imię wymyśliłam na poczekaniu, bo podobnie brzmi! Po prostu było mi wstyd się przedstawić jako Rozczarowana Łapa przy obcym, gdy mu wcześniej naopowiadałam, że mój tata jest liderem i ... — urwała, czując przypływ frustracji — To pewnie kwestia czasu jak się dowie, że go okłamałam. — Położyła po sobie uszy.
Była naprawdę ciekawa reakcji nowego członka na poznanie prawdy na temat jej relacji z ojcem i tego, że wcale nie byli wielką szczęśliwą rodziną, jak na pozór mogło się wydawać obcym.
— Może być na ciebie zły, że nie byłaś z nim szczera od początku. Myślę jednak, że zrozumie dlaczego nie chciałaś się przestawić prawdziwym imieniem. Nie martw się. Będzie dobrze.
Nie odpowiedziała. Matka nie mogła jej przecież obiecać, że będzie dobrze, a takie słowa bez pokrycia tylko ją denerwowały. Tak samo było w przypadku Kopciuszka. Miało być dobrze, a skończyło się śmiercią rodzeństwa przez niekompetencję medyczek - przynajmniej tak to sobie tłumaczyła Rozczarowanie.
— Tak, będzie dobrze! — miauknęła z wymuszonym uśmiechem, chcąc zakończyć rozmowę z matką. Doskonale sobie zdawała sprawę z tego, że do niczego nie będzie prowadzi. — Ciekawe jakie ty mamo dostaniesz imię jako wojownik. Może Gąsiorkowe Pióro?
***
Prószący Śnieg zdecydował się po raz kolejny zabrać swoją uczennicę na trening skoro świt. Tym razem za sposób pobudki niebieskiej szylkretki wybrał sobie łaskotanie ogonem po jej nosie. Niechętnie otworzyła oczy, po tym jak cicho kichnęła. Rozespana wlepiła spojrzenie w mentora, który z trudem powstrzymywał śmiech. Z chęcią dłużej by pospała, więc nic dziwnego, że po uderzeniu serca na nowo zmrużyła oczy.
— Im wcześniej zaczniemy trening, tym szybciej będziesz wolna. Nie mów, że zapomniałaś. — miauknął kocur szturchając łapą kotkę w bok, tym razem rozbudzając ją całkowicie — Chodźmy. — miauknął kocur radośnie, po czym skinął głową w stronę wyjścia
Nim opuściła legowisko, obrzuciła spojrzeniem swoje rodzeństwo. Czarne, jak i czarno białe futra, w przypadku jednej z sióstr z domieszką rdzawego koloru, leżały tuż obok siebie, tuląc i grzejąc się nawzajem. Im dłużej przypatrywała się swojemu rodzeństwu, tym mocniej odczuwała ucisk w sercu, że jako jedyna przegrała loterię genetyczną.
— Idę… idę… — szepnęła powoli stawiając cicho kroki, tak aby nie obudzić żadnego z pogrążonych w śnie uczniów
Wychodząc z jaskini, została wręcz zmuszona, aby zmrużyć oczy przez blask promieni słońca, które ją oślepiły. No dobra, dla takich widoków mogła częściej wstawać o świcie, aby móc napawać się tą wspaniałą chwilą.
— Co będziemy dzisiaj robić, Proszący Śniegu? — spytała, kiedy znaleźli się na trawiastym terenie
— Dzisiaj nauczysz się nawigacji w tunelach. To bardzo przydatna umiejętność, wręcz wymagana jeśli chcesz nosić miano wojownika Klanu Klifu. Na pewno od starzyzny słyszałaś już co nieco na temat tuneli, prawda?
— Tak. Co nieco… — bąknęła, starając sobie przypomnieć, co takiego mówili na temat tuneli Fioletowe Spojrzenie, Zimorodkowy Sen i Lśniący Księżyc — To prawda, że ciągną się również pod terenami Klanu Wilka?
— Tak. Sama prawda. — miauknął, a na jego pysku już po chwili zagościł szerszy uśmiech — Jeden z naszych wcześniejszy liderów własnymi łapami poszerzał sieć tuneli, aby móc spotykać się potajemnie ze swoim ukochanym z Klanu Wilka. To dlatego tak się ciągną i ciągną bez końca, aż pod terenami Wilczaków. Na granicy raz dwa, by ktoś ich zauważył, byłyby z tego problemy, a pod ziemię mało kto się zapuszcza bez większego powodu. Idealne miejsce na sekretne spotkania dwójki zakochanych. — zaśmiał się. — Wiesz, że raz zabrał mnie ze sobą, jak byłem uczniem tak jak ty, abym mu pomógł. Sam wykopałem jedną odnogę tunelu i… — miauczał, jednak widząc pysk córki lidera zamilkł — Nie wierzysz mi?
— Nie. Głupoty znowu opowiadasz! Przecież nie lubimy się z Klanem Wilka! Już widzę, jak jakiś lider urządza sobie schadzki z kotem z wrogiego klanu! Phi!
— Serce nie sługa, jak to powiadają. Być może dlatego nasz sojusz został rozwiązany, bo nasz lider zakończył związek. A może jego ukochany zranił drugiego? Tak, tak na pewno było…
Nie widziała co ma myśleć na temat tego co usłyszała. Czy w Klanie Klifu był kiedykolwiek jakiś normalny lider?! Jej ojciec, dziecinna liderka oraz ten dziwny lider mający związek z kotem z Klanu Wilka, którego imienia biały nie chciał zdradzić się nie zaliczali ani trochę. Miała nadzieję, że zastępca Srokoszowej Gwiazdy, Przyczajona Kania okaże się być lepszy od swoich poprzedników.
— Kłamiesz! Za dobrze cię znam, Proszący Śniegu. Tylko byś przez całe dnie żartował. Ugh, że też musiał mi się trafić taki mentor jak ty… — syknęła cicho wyprzedzając kocura, chcąc mieć tę całą naukę nawigacji za sobą
***
— Nie chcesz chyba spędzić całego dnia w tunelach… Do Pory Szczytowania Słońca powinniśmy się wyrobić z dzisiejszym treningiem — mówiąc to wślizgnął się do tunelu, a szylkretka tuż za nim
Być może w opowieści Proszącego Śniegu było ziarno prawdy. Starszy dość sprawnie poruszał się w mroku, w szczególności gdy nagle skręcili w prawo. Mentor nakazał trzymać się Rozczarowanej Łapie tuż za nim i nie ważne co, miała trzymać tempo.
Im się bardziej zapuszczali w głąb tuneli, tym pewność siebie kotki magicznie wyparowała. Nie wiedziała czego ma się spodziewać tu pod ziemią. Była kotem, więc grobowe ciemności nie robiły na niej większego wrażenia, jednak sam fakt, że kroczyła w nieznane. Otuchy dodawał jej fakt, że przed sobą miała mentora… a przynajmniej miała, bo gdy na ułamek sekundy przymknęła oczy, ślad po synu Łabędziej Pieśni zaginął.
— P-prószacy Śniegu?! — wydukała spinając się cała i niepewnie zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu do którego została zaprowadzona; tuż przed nią znajdowały się dwa rozwidlenia. Zbliżyła się powoli do tunelu po lewej stronie, jednak gdy tylko wysunęła pysk naprzód, uderzył ją odór rodem z Miejsca, Gdzie Brak Gwiazd.
— Co dzisiaj trenujemy, Rozczarowana Łapo? — Głos kocura był niesiony przez echo. Mimo, że uczennica nie potrafiła zlokalizować nauczyciela, ten musiał ją widzieć.
— Nawigację w tunelach… — miauknęła kotka pocierając łapą nos, chcąc, aby ten okropny zapach opuścił jej nos. Czy właśnie trafiła na zwłoki jakiegoś zwierzęcia, albo gorzej… biednego zagubionego ucznia?!
— Dokładnie. Nawigacja w tunelach… Twoim pierwszym zadaniem, będzie mnie znaleźć, Rozczarowana Łapo. Masz używać wszystkich zmysłów, im więcej tym szybciej przyjdzie ci znalezienie mnie.
— A co z teorią?! Mam się uczyć w praktyce?! Co jak sama się zgubię… przecież kazałeś mi trzymać tempo! Powinieneś mnie oprowadzić po tunelu i dopiero...
— Właśnie. I nie trzymałaś, inaczej nie zgubiłabyś mnie z oczu! — Zaśmiał się. — No już, nie krzycz tak, bo ci większy grymas na mordce się zrobi i zbyt bardzo będziesz podobna do ojca! Być może nie tylko ja postanowiłem pokazać ci tunele… możliwe, że ktoś w Klanie Wilka również chciał nauczyć swego ucznia ważnej umiejętności, dlatego postaraj się mówić półszeptem, chyba że chcesz aby po drugiej stronie cię słyszeli… Będę cię nawigować! Akurat ten odcinek korytarzy znam bardzo dobrze, raczej nie powinnaś się zgubić… tak, raczej. A gdyby tak się stało, to na pewno za wschód słońca wyślą kogoś bardziej zaznajomionego z tunelami! Więc nie masz co się martwić na zapas! Kiedyś z nich wyjdziemy! Powodzenia!
Głos ucichł. Kotka nerwowo uderzała ogonem po ziemi. Wręcz chciała wykrzyknąć “Niech no tylko mój ojciec się dowie…”, jednak postanowiła posłuchać mentora i zachować ciszę. Wzięła głęboki wdech, i wypuściła powietrze.
— Pora Szczytowania Słońca, tak? — parsknęła, czując, że niestety przyjdzie jej wyjść z tuneli o Porze Szczytowania Księżyca, niekoniecznie dzisiejszej
[trening wojownik 1528 słów + nawigacja w tunelach]
31% + 5%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz