Kotka postanowiła ostatnio, że nie będzie już dłużej zwlekać ze swą wycieczką…
W pobliże bagien.
Podróżowała tak jak to miała w zwyczaju – przemierzając spokojnie nowe tereny, z szyszką w pysku, i z chęcią odkrycia nowych rzeczy i miejsc.
Kiedy znalazła się w pobliżu bagien, dostrzegła….żabę. W Klanie Burzy rzadko je widywano. Podeszła do zwierzątka, lecz to od razu odskoczyło od niej, aby po chwili Bylica nie mogła go już odnaleźć wzrokiem pośród błota. Zaraz….czy ta żaba nie powinna już dawno zniknąć? W końcu chyba one znikały kiedy robiło się zimno…Bylica po chwili doszła do wniosku, iż musiało być to spowodowane tak nagłym pojawieniem się śniegu i obniżeniem temperatury, ponieważ gdyby pora opadających liści była bardziej typowa, to żaba prawdopodobnie miała by więcej czasu.
Idąc przez bagna, dostrzegła nagle coś….dziwnego.
Stos kamieni ułożonych niespotykanie równo. Na tyle niespotykanie, że to nie mogło być naturalne. Musiało zostać zrobione przez coś innego. Możliwe że przez…
Kota.
Bylica położyła szyszkę obok skalnej konstrukcji, po czym obwąchała ją. Unosił się nad nią delikatny, już wywietrzały zapach kota. Srebrna nie rozpoznała w tym zapachu żadnego z klanów, więc już wiedziała, że to nie mógł być członek żadnego z nich. Ale musiał być kot. To było bardzo ciekawe. Wzięła swą szyszkę po czym ruszyła dalej. Niedługo potem natrafiła na kolejne takie budowle, wszystkie były zbudowane według tego samego wzoru i nad każdą z nich unosił się ten sam zapach nieznanego Bylicy kota. Czyżby….czyżby istniał jeszcze jeden kot który….też tak lubił kamienie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz