Gdy usłyszał jej słowa, kamień spadł mu z serca. Już myślał, że nie będzie chciała się z nim jako tako przyjaźnić. To by mu ani trochę nie pomogło, gdy miał wciąż wyrzuty sumienia. W końcu zabił kota. Nawet jeśli był zgniły do szpiku kości, zrobił to. Jednocześnie nie żałował ani trochę swojego czynu.
Widząc jej chwilowe zawieszenie, gdy spoglądała na grób Zawilca, nie przerwał go. Wszystko na spokojnie, nie chciał jej się przecież narzucać. Zresztą, mógł na nią popatrzeć…
Gdy po chwili ponownie na niego spojrzała, kocur szybko uciekł wzrokiem. Wcale się nie zagapił, wcale.
— Nawet tak nie mów, zasługujesz i to bardzo — odparł ciepło, słysząc jej wątpliwości — Nawet jeśli Żwirowa Gwiazda nie mianuje cię teraz, to zrobi to za niedługi czas. Zresztą, nie jestem aż taki super, nie czuję się takim.
— Prze-przestań, je-jesteś na pe-pewno… — odparła niepewnie, jakby bała się mówić do niego w ten sposób. Bo tak strasznie uciekała wzrokiem w ziemię…
— Jestem pewien, że na pewno jesteś w czymś o wiele lepsza niż ja, ba, ja to wiem — powiedział wesoło — Chodźmy do obozu, umieram z głodu.
No cóż, może i Oszroniona Łapa nie została wojownikiem na pierwszym mianowaniu Żwirki. Szylkretka została uczennicą Ognistego Kroku na kilka wschodów słońca. Deszczowe Futro dostał w tamtym czasie na ucznia Kaczą Łapę, który szybko podłapał to i owo. W końcu był już całkiem dorosłym kotem, więc co się było dziwić. Wiele razy brał udział we wspólnych treningach razem z Ognikiem i Szron. Co więcej, miał wrażenie, że Oszroniona Łapa była jakaś wtedy nieobecna. Znaczy, on też był, bo zbyt często skupiał się na niej, niż na Kaczej Łapie. Często więc był łapany na odlocie, gdy kocur pytał się go, co zrobił źle, a co dobrze.
Gdy przy drugim mianowaniu Szron została Oszronionym Płatkiem, Deszczowe Futro starał się wykrzykiwać jej imię najgłośniej. Co więcej, gdy usłyszał, że kotka dostała od razu na uczennicę Pajęczą Łapę, rozweselił się jeszcze bardziej. Skoro Żwirowa Gwiazda od razu dała wojowniczce ucznia, to z pewnością przyznała, że dużo potrafi.
Następnego dnia w legowisku wojowników był mały kłopot, bo Łzawy Taniec za nic nie chciała wpuścić Szron na legowisko blisko niego. Znaczy, jego kochana siostrzyczka miała swoje miejsce też tuż obok, więc dlaczego tak bardzo chciała na to drugie? W końcu jednak ugodowo wróciła do siebie, by potem do końca wieczoru rzucać nieco zazdrosne spojrzenia, gdy rozmawiał z krótkołapą. Kocur tylko westchnął cicho rozbawiony tuż przed snem. Przecież jej nie ucieknie.
Od tamtego momentu, Deszczowe Futro nawiązał z szylkretką nieco bliższe relacje. Nie chciał być już tylko przyjacielem. Towarzystwo kotki sprawiało, że czuł się o wiele lepiej. Widział też, że i ona sama nie była już aż tak speszona i niepewna, jak kiedyś. Co więcej, miał wrażenie, że i ona nie chcę być już tylko przyjaciółką.
Czy kochał Oszroniony Płatek? Zdecydowanie. To, co wcześniej uważał za jakieś głupkowate uczucie, pewnie było zauroczeniem. No cóż, był tak zajęty tym, żeby nie wyjść przed nią na głupka, że zapomniał, że coś takiego istnieje. Dlaczego Bursztynowa Bryza nie uczył go czegoś takiego, czuł się kompletnie nieprzygotowany. Co on w ogóle chce zrobić?
Któregoś dnia postanowił, że nie będzie tego tak odkładał. Musi się jej zapytać, M U S I. Inaczej oszaleje z niepewności. Dlatego w momencie, gdy tylko dojrzał Szron wracającą z treningu, wraz z Pajęczą Łapą, ruszył nerwowo w ich kierunku. Niebieska ewakuowała się w momencie, w którym go zauważyła. Widział jej lekko skrzywioną minę, na którą lekko się zdezorientował. Czemu ona wyrażała wstręt? Dobra mniejsza, nie to jest teraz ważne.
— Oszroniony Płatku? — zapytał niepewnie, gdy w końcu dotarł do krótkołapej, rozglądając się dookoła — Czy możemy… porozmawiać na osobności?
Szylkretka spojrzała na kocura z lekka zdezorientowana i zaciekawiona, jednak kiwnęła głową z uśmiechem.
— Ja-jasne Desz-Deszczowe Futro — odparła pogodnie, skinając ogonem — Ta-tam gdzie za-zawsze?
Niebieski kocur kiwnął tylko głową, panikując nieco w środku. Sam nie wiedział, czemu się tym tak denerwował, przecież znał jej odpowiedź… prawda?
<Szron?? ;^; >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz