Minęło parę księżyców od momentu, w którym Leśny Strumień została wygnana z klanu, chociaż nie, ona opuściła to parszywe miejsce sama. W dodatku z własnej woli. Tak. Nikt jej wcale nie wygnał. Dymna kocica rozejrzała się po okolicy, przymykając oczy i wzdychając cicho. Klan Lisa różnił się zdecydowanie od tego zapchlonego klanu wilka i jeśli miała być szczera, to żałowała, że nie urodziła się tutaj. To miejsce wydawało się jak z bajki, do tego ten aromatyczny zapach siana, zmieszany z wonią ziół uzdrowiciela - Rudzika, którego świeżo upieczona członkini klanu miała okazję poznać.
- Hej, coś ty taka zamyślona, hmmm? - Pszczele Żądło trącił partnerkę w bok, gdy ta jakby zawiesiła się nad dołkiem, pełnym zdobyczy, złapanej dzisiejszego ranka. Mimo iż w tym roku pora nagich drzew nie była ciężka, to przywódczyni, Czereśnia, kazała im dużo polować, co dla potomkini Borsuczej Gwiazdy było jedynie przyjemnością. Nie trzeba było ukrywać, że szło jej to jak po maśle, czego nie można było o zaklimatyzowaniu się w nowym miejscu. Owszem, podobało się jej tutaj, jednakże ciężko jest wyzbyć się nawyków, które wpaja się tobie przez ponad cholerne 20 księżyców.
- Nic - syknęła cicho, może trochę zbyt ostro, niż planowała - Po prostu wpienia mnie ten cholerny klan gwiazdy! - dodała zaraz, jeżąc sierść na karku, a jej źrenice zwęziły się do wielkości główki od szpilki. Szylkretowy kocur liznął ją za uchem pocieszająco, na co kocica tylko prychnęła, ale mimo wszystko, rozluźniła się.
- Chodź, zanieśmy to. Mam nadzieję, że damy radę zabrać wszystko za jednym razem, nie mam zamiaru się wracać - burknęła starsza z kotek, po czym wzięła tyle piszczek, ile zdołała. Poczekała chwilę na swą ukochaną, po czym we dwie, idąc blisko siebie, wróciły do stodoły, gdzie odłożyły pożywienie, zabierając po jednej myszy dla siebie. Napracowały się, więc miały prawo zjeść i odpocząć. Leśny Strumień usadowiła się na belce siana, mrucząc przy okazji, gdy jej partnerka ułożyła się obok niej, jednocześnie okrywając niebieską swym długim, puchatym ogonem. Między kotami zapadła cisza, którą skutecznie przerwał głos Pszczelego Żądła.
- Wiesz Lasku... tak trochę myślałem o tym i... Chcę mieć z tobą dzieci - oznajmił kocur twardym, nie znoszącym sprzeciwu tonem. Leśna zakrztusiła się kawałkiem myszy, a gdy próbowała go wypluć, wywinęła orła, lądując pyskiem na twardej glebie. Cóż... zapewne gdyby nie szybka interwencja Rudzika, kocica z pewnością wyzionęła by ducha. Oh, cóż za haniebna śmierć, udusić się myszą, chwilę po tym, jak twój partner powiedział, że chce mieć z tobą dzieci.
Była członkini klanu wilka podziękowała rudo-białemu uzdrowicielowi, po czym zwróciła się do swojej drugiej połówki, kaszlnęła, po czym robiąc najbardziej dramatyczną minę na jaką było ją stać, krzyknęła:
- ŻE CO TY CHCESZ?! DZIECI??? PRAWIE UDUSIŁAM SIĘ PRZEZ CIEBIE MYSZĄ! - zawołała na jednym tchu. Ta, jasne, jeszcze czego. "Kochanie zróbmy se dzieciaczki". Pf, jakby nie miały nic lepszego do roboty, tylko wychowywać zgraję bachorów.
< Pszczółka? Leśna chce bachory, tylko tak gada >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
matka roku
OdpowiedzUsuń