Kotka nawet nie spodziewała się, że ta szylkretowa kupa futra jakkolwiek odwzajemni jej uczucia. Ba! Nie spodziewała się nawet, że zrobi to tak szybko, praktycznie zaraz po jej wyznaniu. A jednak, stało się, dymna zamruczała cicho, kiedy młodszy kocur polizał ją w policzek, wcześniej stykając się z nią nosami.
— Trzeba jeszcze załatwić formalności – zaczął kocur, liżąc swoją ukochaną za uchem – To… będziemy razem? — dodał zaraz, uśmiechając się łagodnie. Leśny Strumień przechyliła głowę w bok. Dlaczego on o to pyta? To chyba przecież oczywiste, skoro się kochają! Pf, durna kupa futra.
— Jesteś głupi — stwierdziła otwarcie, przymykając delikatnie oczy, by za chwilę westchnąć ostentacyjnie — To przecież oczywiste, że jesteśmy razem! — zawołała, uderzając ogonem o ziemię. Szylkretowy członek klanu klifu z początku położył po sobie uszy, odwracając zmieszany wzrok, jednakże słysząc słowa niebieskiej dymnej kotki z klanu wilka, na jego pyszczku ponownie zawitał szeroki, szczery uśmiech.
— Może i jestem głupi, ale przecież baaaardzo mnie kochasz — zamruczał Pszczele Żądło, otulając ogonem swoją partnerkę. Leśny Strumień prychnęła pogardliwie w żartach — Oj no Lasku, powiedz, że mnie kochasz — zaśmiał się, robiąc chyba najdurniejszą minę, jaką w swoim życiu dumna widziała.
— No kocham, kocham, ale zmień ten wyraz pyska, bo skopie ci tyłek i przetrzepię futro — mruknęła odwracając wzrok, jednakże uśmiechając się łagodnie.
Cóż, można powiedzieć, że nareszcie była szczęśliwa.
< Ima done ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz