- No, nieźle młody, całkiem dobrze ci idzie - pochwaliła go Spopielona Paproć, a na jej pyszczku zawitał ciepły uśmiech. Kocurek jednak zmarszczył nosek, czy on został pochwalony? Pierwszy raz w jego krótkim życiu ktoś powiedział mu, że zrobił coś dobrze. To uczucie było dziwne... ale przyjemne zarazem. Point skinął delikatnie głową, po czym kontynuować polowanie na ogon ciotki.
*time skip, Leśna ucieka; Igła zostaje termem*
Szedł spokojnie, wpatrując się przed siebie. Sprawiał wrażenie odciętego od rzeczywistości, jednak naprawdę było zupełnie inaczej. Igła uważnie nasłuchiwał każdego, nawet najmniejszego szmeru, po prostu poranny trening był dla niego niezwykle męczący.
- Długo jeszcze? - westchnął cicho, mając ochotę wrócić do leża terminatorów i spokojnie zasnąć. Jednak dobrze wiedział, że zaraz po powrocie do obozu czeka go wyjście na trening z Ostrokrzewiowym Liściem, przez co kocur miał jeszcze większą ochotę ze sobą skończyć, wcześniej wszem i wobec oznajmiając, że Brosuczej Gwieździe serio rzuciło się coś na mózg, skoro dostał na mentora takie buraka i idiotę.
- Patrole nigdy nie są krótkie - odparła Spopielona Paproć, wzdychając cicho. Kocica przyśpieszyła kroku, by za chwilę zrównać swoje tępo z liliowym pointem, który westchnął tylko ostentacyjnie, kładąc po sobie uszy - Jak się czujesz jako uczeń? - zagadnęła, wywołując nie małe zdziwienie u młodego ucznia, który to podniósł łeb, uchylając lekko pyszczek.
- Dobrze - odparł zdawkowo, ziewając przeciągle.
< Spopielona? >
*time skip, Leśna ucieka; Igła zostaje termem*
Szedł spokojnie, wpatrując się przed siebie. Sprawiał wrażenie odciętego od rzeczywistości, jednak naprawdę było zupełnie inaczej. Igła uważnie nasłuchiwał każdego, nawet najmniejszego szmeru, po prostu poranny trening był dla niego niezwykle męczący.
- Długo jeszcze? - westchnął cicho, mając ochotę wrócić do leża terminatorów i spokojnie zasnąć. Jednak dobrze wiedział, że zaraz po powrocie do obozu czeka go wyjście na trening z Ostrokrzewiowym Liściem, przez co kocur miał jeszcze większą ochotę ze sobą skończyć, wcześniej wszem i wobec oznajmiając, że Brosuczej Gwieździe serio rzuciło się coś na mózg, skoro dostał na mentora takie buraka i idiotę.
- Patrole nigdy nie są krótkie - odparła Spopielona Paproć, wzdychając cicho. Kocica przyśpieszyła kroku, by za chwilę zrównać swoje tępo z liliowym pointem, który westchnął tylko ostentacyjnie, kładąc po sobie uszy - Jak się czujesz jako uczeń? - zagadnęła, wywołując nie małe zdziwienie u młodego ucznia, który to podniósł łeb, uchylając lekko pyszczek.
- Dobrze - odparł zdawkowo, ziewając przeciągle.
< Spopielona? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz