Autor grafiki: ///
OGÓLNEŁUSKA
*Poprzednie imiona: ///
Płeć: Niebinarne (zapach kotki) – korzysta z zaimków on/jego i oni/ich
Orientacja: Nieokreślona
Przynależność: Klan Nocy
Ranga: Kociak (Książę)
- - - -
Właściciel: well.done.enlighteen.me (dc)
CHARAKTERYSTYKA
APARYCJA
Opis ogólny - Co jak co, ale Łuski żadnym prawem nie można nazwać brzydkim czy choćby przeciętnym. To piękne, długonogie stworzenie czasem nawet mogłoby być uznane za cud natury… Czego on sam zdaje się nie dostrzegać. Smukłe łapy, zgrabna sylwetka i łagodne rysy pyska tworzą kompletne już ciało, które okryte jest długim, czarnym futrem, gdzieniegdzie poprzetykanym jaśniejszymi pasmami i w które wplecione są rybie łuski. Na sierść wpłynęła mu jednak jeszcze dziwnym trafem biel, jak gdyby za pomocą nieplanowanego ruchu ręką artysty, która perfekcyjnie wręcz dopasowała się do dymnej części twarzy, spłynęła po piersi i ochlapała jedną z przednich łap. Królewska czerwień lśni mu na czole oraz pod prawym okiem, gdzie Murena namalowała mu (po wielu namowach) inny znak, jak gdyby miał go do niej upodabniać. Obrazu dopełnia wieniec z liści z wplecionymi w niego błękitnymi kwiatami, które spływają mu kaskadą na jedno z pomarańczowych ślepi i łabędzie pióro wetknięte za ucho.
Cechy szczególne - Biała połowa pyska, wieniec, krwiste znaki na pysku, łabędzie pióro za uchem, rybie łuski w futrze
Kolor sierści - Czarny dymny z bielą
Długość sierści - Półdługa
Kolor oczu - Pomarańczowe
Problemy zdrowotne - ///
CHARAKTER
Kojarzycie ten typ, który na pierwszy rzut oka wydaje się idealny i nic mu nie stoi na drodze do szczęścia, a w rzeczywistości jest totalnie złamany i samotny? Macie już pewien obraz Łuski. Dumny, wyrafinowany. Kroczący niczym model na wybiegu, z wybujałym ego i pewnością siebie, uśmiechający się jak głupi do aparatu. Niezłomny w swoich postanowieniach, o ponadprzeciętnej inteligencji i perfekcyjnej wręcz sylwetce. Jest to pewna jego maska, którą budował przez wiele dni - jednak jak widać - „maska” to słowo klucz. Sam nienawidzi tej części siebie - na siłę tworzącej dystans, skupiającej na sobie wzrok wielu i pomocnej pod głupim pretekstem dobroczynności. Jednak… Jak niby ma się jej pozbyć i przetrwać w obozie, który jest tak niebezpiecznym miejscem jak gniazdo szerszeni? Musi tańczyć, jak mu zagrają. Bo przecież pochodzenie z królewskiego rodu zobowiązuje, bo jak zwykła powiadać jego matka: „Powinieneś świecić przykładem”. Chodzenie od kota do kota, pytanie o samopoczucie, na siłę pokazując, jak sztuczny jest jego uśmiech, ciągłe oferowanie pomocy… Ma już tego dość. Zdążył już nawet sobie zbrzydnąć w swoich oczach, narodzić tę upragnioną pogardę do samego siebie. Bo skąd ktokolwiek ma wiedzieć, jak ciężki okres przechodzi? Kto mógłby zauważyć, że każdy moment w jego życiu jest dla niego coraz cięższy? No właśnie. Czuje się samotny, odrzucony, niewystarczający… A jego największym pragnieniem jest zdobyć przyjaciela. Bo choćby mógł spędzać całe dnie na dumaniu nad wodą i tworzeniu w myślach złudnego obrazu samego siebie, odważnego, lubianego, i uśmiechniętego, z kimże miałby później się podzielić swoimi doświadczeniami? Pragnie ucieczki. Jego prawdziwe „ja” jest wrażliwe, podatne na zranienia, pełne nadziei na lepsze jutro i uśmiechem do drugiego, który z każdym dniem blednie. I mogłoby to zabrzmieć głupio, ale uwielbia marzyć i wpatrywać się w swój uśmiech uwieczniony na tafli wody, wzbudzać w sobie nadzieję, że w końcu da radę pokazać tym wszystkim którzy wymagali od niego perfekcji, kim naprawdę jest. Kto przez księżyce się ukrywał skrupulatnie pod warstwą kłamstw. Czyli… Prawdziwy on. I co najważniejsze: wystarczający dla samego siebie…
MORALNOŚĆ
Od małego nieraz słyszał opowiastki o Gwiezdnych (ale oczywiście nie od rodzicielki), matka jednak nie omieszkała wtrącać historyjek o powstaniu świata czy kocich maści. Jego moralność jest więc skierowana w tę właśnie stronę, a samodzielnie krok po kroku próbuje odkryć, co jest dobre, a co złe, gdzie stoi granica.
CIEKAWOSTKI
- Bardzo lubi roztrząsać różne idee, poezja go fascynuje, natura przyciąga, a krew, choćby nawet zwierzyny - odpycha. Bliskość drugiego kota… Jego największy koszmar. Ma strach przed dotykiem, jest dla niego bardzo stresujący, bolesny i niezręczny. Znosi także bardzo ciężko przebywanie w tłumie.
UMIEJĘTNOŚCI
Poziom medyczny: ///
Poziom wojownika: ///
Słabe strony: Ma kiepski słuch, bardzo łatwo ulega rozproszeniu
Mocne strony: Pływanie, zwinność, dobry wzrok
RELACJE
RODZINA
Ojciec - biologiczny: Syriusz, przybrany: Bursztynowy Brzask - Podchodzi do relacji z nim z dystansem i dość widoczną niechęcią. Mimo, że tamten się stara… No kurcze, nie stanie się idealnym ojcem, gdy przylezie do żłobka razem z jakimiś ohydnymi robalami.
Matka - Mandarynkowe Pióro - To dla matki stara się być idealnym dzieckiem. To jej zdanie jest dla Łuski najbardziej istotne… Dla niej tak się stara. Chce jednak okazać jej, jak bardzo jest dla niego ważna.
Rodzeństwo - Murena (Ukochana siostra. Jest jego oczkiem w głowie, zobrazowanym ideałem, do którego tak usilnie dąży. Za nic w świecie nie wyobraża sobie życia bez niej i jest dla niego najważniejszą duszą kroczącą po tej ziemi.), Szałwik (Stara się trzymać na dystans. Bardzo szanuje radosne usposobienie brata, ale… No. Nie wydaje mu się, żeby z jakiejkolwiek relacji z nim wynikło cokolwiek dobrego.), Laguna (głupi książę), Piórko (Gardzi nią, przynajmniej to sobie wmawia. Kierunkowskaz [czytaj: Mandarynkowe Pióro] skręca jego życiem w inną, bardziej zadowalającą stronę.)
Partner - brak
Potomstwo - brak
INNE
SZKOLENIE
Mentor - ///
Uczniowie obecni - ///
Uczniowie dawni - ///
HISTORIA
Krótko mówiąc, kocięta powstały z nieszczęśliwego romansu, który nie miał prawa kiedykolwiek powstać. Między Mandarynkowym Piórem, a Skowronim Odłamkiem coś zaiskrzyło już od pierwszego spotkania. Młodzi, urzeczeni swoim towarzystwem, zaczęli spotykać się coraz częściej i oczywistym było, iż nie wyniknie z tego nic dobrego. Bo w końcu, kto to widział, aby księżniczka z Klanu Nocy wchodziła w romanse z czekoladowym medykiem Klanu Burzy. A jednak, miłość między nimi zaiskrzyła i nawet chęć urwania kontaktu czy groźby od Klanu Gwiazdy, nie były w stanie ich powstrzymać.
Nie dziw jednak, że ich beztroska relacja nie mogła trwać wiecznie. Mandarynkowe Pióro, za namową Tuptającej Gęsi, postanowiła dorobić się kociaków z, wcześniej poznanym samotnikiem, Syriuszem. Po całym zdarzeniu, księżniczka zaczęła żałować i pędzona paniką, zatrzymała się na Kolorowej Łące, pozwalając sobie na płacz. Tam też znalazł ją Skowroni Odłamek, który, jak co noc, czekał na nią przy granicy i zwabiony płaczem swojej wybranki, niesionym po trawiastych połaciach, przekroczył granicę. Para leżała więc wtulona w siebie, a księżniczka Klanu Nocy została odpowiednio pocieszona przez medyka. Łatwo się domyślić, czym się to skończyło. Gdy tylko Mandarynka doszła do siebie, szybko pozbierała się i odprowadziła kocura z powrotem na tereny Klanu Burzy, a sama wytarzała się w ziołach, aby ukryć zapach srebrnego.
Wkrótce po Klanie Nocy rozeszła się wieść, że Mandarynkowe Pióro spodziewa się kociąt. Nikt nie miał jednak pojęcia, kto ich ojcem, a już na pewno nikt nie domyślał się, iż będzie nim nie tylko przystojny, czarno-biały samotnik, ale również czekoladowy medyk. Większość Nocniaków za tatę kociąt uważa Bursztynowy Brzask.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz