Słuchała reszty kotów, które ustalały między sobą plan drogi patrolu. Mieli sprawdzić granice, szczególnie te, należące do Burzaków, co nie zdziwiło młodej uczennicy ani trochę, pamiętała wręcz doskonale, jak jej mentorka - Jadowita Żmija tłumaczyła, że burzaki są zakałami i należy ich wytępić co do ostatniego.
Swój wzrok utkwiła w białym wojowniku, który szedł w ich stronę. Nie umiała ocenić swojego podejścia do kocura, z jednej strony, miała go w głębokim poważaniu. Z drugiej jednak strony, coś jej nie pasowało w kocurze, acz nie była w stanie określić co. Może miał po prostu głupi i krzywy ryj jak Jutrzenka.
Prychnęła pod nosem, przystępując z łapy na łapę. Chciała się już znaleźć poza obozem, pośród drzew, patrolując granice. Przed sobą miała jeszcze trening z Jadowitą Żmiją, a coś czuła, że wojowniczka porządnie przetrzepie jej dupę.
— Czy twoja siostra Jutrzenka zawsze była taka dziwna? — zwrócił się do złotej, chcąc wysłuchać drugiej strony tego konfliktu. — Rodzice jej nie kochają, że lepi się do obcych kotów?
— Ta, pewnie tak — kotka wzruszyła barkami, trochę zlewając starszego kocura. — Od urodzenia była ryczącym przegrywem. Aż dziwne, że coś jej nie zeżarło podczas nocnego czuwania — zaśmiała się cicho, bardziej do siebie niż do niego.
— A co? Przerobiła cię na niańkę? Ojej, jak słodziutko — zacmokała drwiąco, kocur nie wyglądał na zbyt zadowolonego z zachowania Świtającej Łapy.
Wlepiał w nią te swoje ślepia, na co kotka skrzywiła się potężnie, cofając się parę kroków, by znaleźć się bliżej mentorki.
Dziwadło jakieś.
Co? Wilcza mu się znudziła i postanowił wyrwać młodszą? Na samą myśl o Białej Śmierci, wyrywającym Jutrzenkową Łapę prawie parsknęła śmiechem, w myślach jednak tarzała się rozbawiona do granic możliwości po piachu. Mimo iż ją to bawiło, tak jednak z drugiej strony, było to dosyć creepy i obrzydliwe. Gronostajowy Taniec miauknął coś do nich, informując, że mogą już wychodzić. Świtająca Łapa westchnęła z lekką ulgą.
< Biały? >
[trening wojownika; 304 słów]
[Przyznano 6%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz