Przed urodzeniem się kociąt
Niebieski położył pod jej łapami upolowaną sójkę. Doskwierał jej głód, ale... Czy była w stanie przyjąć prezent? Na myśl o niedawnym zdarzeniu nie było jej przyjemnie. To przypominało jej o Wietrze. Czy Bzu też nie mogła ufać? Czuła się okropnie myśląc to o ukochanym, ale nie mogła o tym zapomnieć. Plątała się w zmieszanych myślach. To wszystko było trudne i ciężkie do zrozumienia.
Plusk uciekała od patrzenia kocurowi w oczy. Nie była w stanie. Westchnęła głośno, złapała zdobycz w zęby i zaczęła iść w przeciwną stronę, unikając go. Zwiesiła głowę, po czym usłyszała dźwięk kocich kroków. Przed jej oczami ponownie pojawił się zdezorientowany van.
Plusk uciekała od patrzenia kocurowi w oczy. Nie była w stanie. Westchnęła głośno, złapała zdobycz w zęby i zaczęła iść w przeciwną stronę, unikając go. Zwiesiła głowę, po czym usłyszała dźwięk kocich kroków. Przed jej oczami ponownie pojawił się zdezorientowany van.
Nie miała zamiaru teraz spędzać z nim czasu.
Ruszyła do przodu ignorując Bza. Przeszła parę kroków i strzepnęła ogonem. Nie była w stanie więcej tego znieść. Usiadła i oplotła łapy ogonem. Do jej oczu napłynęły łzy, a ona zapłakała cicho, pozwalając kocurowi do siebie podejść.
Ruszyła do przodu ignorując Bza. Przeszła parę kroków i strzepnęła ogonem. Nie była w stanie więcej tego znieść. Usiadła i oplotła łapy ogonem. Do jej oczu napłynęły łzy, a ona zapłakała cicho, pozwalając kocurowi do siebie podejść.
***
Przed akcją z Brzoskwinią
Tak bardzo brakowało jej bliskości Bzu. Jego uśmiechu, biało-niebieskiego futerka, ślicznych zielonych oczu. Kocur spędzał z nią zdecydowanie mniej czasu, niż wcześniej. Przestał ją kochać? Kochał kogoś innego? Zapomniał o niej? Bał się jej? Nie była już dla niego ważna?
Kotka zwiesiła po sobie uszy. Tęskniła za nim. Bardzo. Martwiła się o to, co się dzieje. Z każdą chwilą wspomnień robiło się jej coraz bardziej przykro. Pamiętała, jak kocur obdarowywał ją a to kwiatkami, a to swoimi zdobyczami. Może teraz przyszedł kolej na nią? Warto by było wykorzystać fakt, że niedawno znalazła bardzo ładna szyszkę, wyglądającą na dobry prezent.
Ruda wstała ze swojego legowiska i sięgnęła zębami po przedmiot. Wyszła na zewnątrz i pokierowała się w stronę legowiska wojowników. Bez był w środku. Popatrzył się na nią i machnął ogonem. Podeszła do jego posłania, a tuż przy jego łapach położyła szyszkę. Uśmiechnęła się szeroko, mając nadzieję, że kocur zrozumie, co ma na myśli.
< Bzie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz