Zimny podmuch powietrza uderzył w pysk Goryczki. Kotka kichnęła, gdy na jej nosie wylądował niewielki płatek śniegu. Nie lubiła Pory Nagich Drzew. Była mroźna i nieprzyjemna, a Irgowy Nektar przez cały czas chciała mieć córki przy sobie. Czy naprawdę myślała, że Goryczka była na tyle głupia, by próbować uciec z ciepłego obozu?! Cóż, właściwie miała rację, bo szylkretka bardzo chciała to zrobić, ale to nie zmieniało faktu, że ciągła obserwacja przez matkę była irytująca i niepotrzebna.
Bycie uwięzioną w jednym miejscu było OKROPNIE nudne.
- Baw się ze mnąąą! - Goryczka z całej siły potrząsnęła ciałkiem Stokrotki, tylko po to, by niemal natychmiast zostać zdzielona łapą po łbie.
- Jeśli nie chcesz, żeby tej nocy ktoś zamordował twoją rodzinę, daj mi spokój - wybudzona ze snu Stokrotka wydała z siebie groźny, tajemniczy syk.
- Ale ty jesteś moją rodziną! - mruknęła zakłopotana kotka. - Mamooo Stokrotka grozi mi morderstwem! - krzyknęła, tupiąc w ziemię ze złością. - Znowu!
Irgowy Nektar otworzyła zaspane ślepia. Przez chwilę przesuwała spojrzeniem z jednej córki na drugą, jakby nie mogąc się zdecydować, czy brać ich narzekanie na poważnie.
- Goryczko, proszę, daj siostrze pospać - westchnęła cicho, a czekoladowa szylkretka wydała z siebie niezadowolone parsknięcie. Stokrotka spała przez cały czas! Czemu nie mogła mieć więcej energii?! Przecież skoro Goryczka potrafiłaby się bawić przez niemal cały dzień, to jej siostra też mogła!
Jeżąc futro ze zdenerwowaniem, klapnęła na ziemi tyłem do Irgowego Nektaru i Stokrotki. Głupia mama! Głupia siostra! Skoro nie chciały się z nią bawić to proszę, niech doświadczą jej gniewu! Pokaże im, że się na nie obraziła! Popamiętają to! Nie będzie się do nich odzywać już nigdy przenigdy!
Cisza jednak bardzo szybko zaczęła robić się męcząca i nudna. Bardzo, BARDZO nudna.
- Mamo opowiedz mi coś! - poprosiła, trącając Irgowy Nektar nosem. Karmicielka przerwała pielęgnację futra i uśmiechnęła się życzliwie.
- O czym chciałabyś usłyszeć? - mruknęła cicho. Goryczka uśmiechnęła się szeroko. Było tyle ciekawych historii! Jednak… nagle na myśl przyszło jej pytanie, którego nigdy wcześniej nie zadała.
- Czemu nie lubisz Klanu Gwiazdy?
Uśmiech na krótką chwilę zniknął z pyska Irgowego Nektaru. Gdyby ktokolwiek inny obserwował tę sytuację, powiedziałby, że złota wyglądała na ewidentnie zdenerwowaną, jednak Goryczka nie wyczuła zmiany nastroju matki. Wpatrywała się w nią z ciekawością i beztroską.
- Czemu pytasz? Myślałam, że wiesz - zapytała wręcz przesłodzonym głosem Irga.
- Dużo osób w Klanie lubi Gwiezdnych - stwierdziła Goryczka, wykonując koci odpowiednik wzruszenia ramionami. - Czemu oni ich lubią a my nie?
- Ponieważ są naiwnymi idiotami. - Goryczka popatrzyła na mamę ze zdziwieniem. Pierwszy raz słyszała w jej głosie taką… agresję. Czy zrobiła źle, pytając się o to? Jednak ku uldze szylkretki, na pysk Irgi niemal natychmiast wrócił spokojny uśmiech. - Słonko, nie powinnaś słuchać tego, co inni mówią - mruknęła, czule trącając ją nosem. - Urodziłaś się, by służyć wspaniałym kotom z Mrocznej Puszczy. W ich łapach jest prawdziwa potęga. - Goryczka westchnęła z rozmarzeniem, wyobrażając sobie wspaniałość Mrocznej Puszczy. Jej umysł nie potrafił objąć mocy posiadanej przez mistyczne koty. - Wiesz przecież, że chcę dla ciebie jak najlepiej. Tylko głupiutki kociak wolałby czcić jakąś żałosną bandę idiotów! Nie jesteś przecież głupiutka, prawda? Nie zawiedziesz swojej mamy?
Goryczka uśmiechnęła się pogodnie. Nie była głupiutka.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz