*krótko po zakończeniu ostatniego zgromadzenia*
Czarna wychodziła właśnie ze żłobka po skończonej pracy, gdy zauważyła wracające że zgromadzenia koty. Przeciągnęła się, przyglądając się Piaskowej Gwieździe, która stała na czele całej grupy. Córka Świerszczowego Skoku nie była mocno przejęta tą typową sytuacją.
Zanim wyczuła dziwną woń.
Dym, spalenizna i smród... Zwłok. Ktoś umarł. Kotka niespokojnie pokręciła głową.
Zobaczyła ciemne ciało, które niosło kilku wojowników. Jej serce stanęło, gdy rozpoznała, do kogo należało. Było niemalże całkowicie podpalone. Skrawki różowej skóry wystawały zza zasmolonych ogniem kępek czarnego futra. Oczy, które tak dobrze znała były otwarte szeroko, zastygając w przerażeniu. Nie ruszały się.
- Nie. - Wyszeptała. Jej oczy się zaszkliły. Nie chciała pozwolić sobie na płacz. Nie chciała pozwolić na słabość teraz, przy wszystkich. Jednak to, co zobaczyła odebrało jej powietrze jak cios w brzuch. - Nie. Nie. Zwęglone Futro...
Jej mentor. Martwy.
Nie doceniła go.
Był martwy. Nieżywy. Już nigdy nie będzie miała okazji z nim porozmawiać.
Poczuła delikatny dotyk za swoimi plecami. Gliniane Ucho. Wojownik oplótł jej ogon i oparł głowę na barku.
- On żyje, prawda? - Wyszeptała, a jej głos się załamał. - On żyje. Po prostu zemdlał... Prawda?
Glina nie odpowiedział.
- Prawda? - Powtórzyła kotka głośniej, czując nabrzmiewającą furię wściekłości. Dlaczego akurat teraz!
- Przykro mi, Kamień. - powiedział brat cicho. Kotka drżała. To nie mogło się tak skończyć. On musiał żyć!
Widziała z daleka, jak liderka gestem ogona rozkazuje wojownikom położyć ciało.
- To wszystko wina tej głupczyni - Warknęła czarna że złością. - Powinna zareagować! Powinna wysłać wojowników, by go uratowali!
- Nie przywrócisz mu życia. Jest już w Klanie Gwiazdy.
- Dlaczego Klan Gwiazdy nam to robi? - Syknęła kotka. Gdyby przodkom na nich zależało, nie robiliby takich rzeczy. Nie uśmierciliby jej mentora.
- Może to nie Klan Gwiazdy. - Westchnął Glina.
- Nie obchodzi mnie, kto za tym stoi - Warknęła kotka. - Chcę, by przywrócili mi mentora! On nie może umrzeć!
- On już nie żyje. - Wyszeptał smutno Gliniane Ucho.
- Ja... - Kotka przełknęła ślinę. - Nie powiedziałam mu niczego miłego. Nie powiedziałam, że mu ufam.
Dlaczego na zgromadzeniu nie mogła umrzeć kolejny raz Piaskowa Gwiazda? Dlaczego nie żaden durny rudy wojownik? Czemu akurat ON? Nie zasługiwał na taki los!
Pazury czarnej się wysunęły. Nie czuła smutku ani tęsknoty. Jej serce wypełniła wściekłość. Ktokolwiek odpowiada za płomienie, które pożarły jej mentora, musi słono za to zapłacić.
- Jego duch na pewno obserwuje cię już ze Srebrnej Skóry. - Mruknął Gliniane Ucho.
Kotka popatrzyła się w ciemne niebo. Rzędy malutkich gwiazd świeciły na nocnym sklepieniu, tworząc najróżniejsze konstelacje. Czy wśród nich znajdował się jej mentor?
- Jakim cudem... On zmarł w ten sposób? - Powiedziała kotka, bardziej do siebie, niż do brata
- Ma podpalone futro. - Zauważył bury wojownik. - Spalił się.
Jak? Jak to się stało? Coś musiało spowodować te płomienie.
- Klan Gwiazdy definitywnie nas opuścił - Warknęła kotka z rezygnacją. - Dlaczego siedzą tam na górze i nic nie robią? Dlaczego mają nas gdzieś?
- Może nie mają na to wpływu - Westchnął Gliniane Ucho. - Nie powinnaś wątpić w przodków. W tym czasie wiara to niemalże jedyny ratunek.
Kotka ponownie uniosła głowę do góry. Ilu przodków miała w Klanie Gwiazdy? A ilu w Mrocznej Puszczy? Ilu z nich stoi za nieszczęśliwościami, które spotkały jej mentora? A ilu próbowało im zapobiec?
Może powinna być bardziej wyrozumiała. Zwęglone Futro był teraz w Klanie Gwiazdy. On nigdy nie zrobiłby jej nic złego. Jeśli do Klanu Gwiazdy trafiają dobre koty, nie mają powodu, by mścić się na żywych.
- Może jestem w stanie uwierzyć. - Westchnęła.
- przodkowie nas nie rozpieszczają, ale wciąż kochają- Powiedział brat spokojnie.
- może. - Mruknęła Pyskatka.
Nie mogła za to uwierzyć, że Zwęglone Futro pozwoliłby, by jej los miał się okrutnie. Dlaczego więc inne koty z Klanu Gwiazdy miałyby na to pozwolić?
- Życie było zawsze okrutne. - Przypomniał jej Glina. - Gdyby tak nie było, brakowałoby równowagi. Nie możesz wiecznie oskarżać Klanu Gwiazdy. Pamiętaj, że w trudnych chwilach zawsze masz mnie. I mamę, i tatę, ciocię. Rodzeństwo. Zwęglone Futro będzie wspierał cię z Klanu Gwiazdy. Wszyscy jesteśmy po twojej stronie.
Kotka pierwszy raz poczuła na własnej skórze, jak kocha rodzinę. Cofnęła się od brata. Nie potrzebowała fizycznego wsparcia, jeśli obok niej znajdowało się tyle małych wielkich dusz. Ci wszyscy, których wymienił jej brat, byli częścią jej samej. Nie istniałaby, gdyby nie oni.
- wiem - Odpowiedziała. Wściekłość się ulotniła, pozostała tylko mała iskierka nadziei. Zwęglone Futro na pewno gdzieś jest. Nieważne, czy żywy, czy martwy. Widzi ją. Może nawet słyszy jej myśli. Jedyne, czego kotka żałowała w tej chwili było to, że nie doceniła mentora za jego życia. Pozwoliła mu umrzeć i dopiero wtedy zrozumiała, jak wiele mogła zmienić w ich relacji. Nie powinna się za to winić, jednak rosła w jej umyśle chęć wynagrodzenia mu tej niepotrzebnej śmierci. Może będzie miał okazję być z niej dumny teraz.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Aż mi przykro teraz:((
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało mi się wywołać emocje <3
Usuń