Trzeba przyznać, że ostatnie kilka księżyców było dość chorowitych. Medyk ledwo znajdował czas na pozbieranie ziół i ich segregację. Do tego dochodziła sprawa ze świętym kamieniem, którego przyniósł do klanu. Skupiał się również na szkoleniu Wiśniowej Łapy, która miała go w przyszłości zastąpić, choć oczywiście Jeżyk obawiał się, że Klan Gwiazdy mu ją odbierze, tak jak poprzednich uczniów. Chyba nie przeżyłby już kolejnej straty, w końcu miał swoje młodzieńcze księżyce już dawno za sobą.
Ten dzień zaczął się dla niego pracowicie, może dlatego, że nadeszła Pora Nagich Drzew. Zwykle właśnie wtedy rodziło się najwięcej chorób i urazów, więc niezbędne było pozbieranie odpowiedniej ilości medykamentów.
Najpierw zajął się Koperkowym Powiewem, który zajrzał do niego że sztywnością stawu. Musiał umocnić jego łapę, jednak nie dał ostatecznej gwarancji, że wojownik wróci do pełnej sprawności. Tak kończyły się wizyty w ostatniej chwili. Jednakże przynajmniej uratował swoje życie. Przy okazji zajął się infekcją jego oka.
Następna była Zmierzchowa Łapa, z poważną astmą, która prawie doprowadziła ją do śmierci. Jeżowa Ścieżka zajął się zwyrodnieniem tylnej łapy Dzikiego Gonu i podrażnioną skórą Trzcinowej Sadzawki.
To jednak nie był koniec pracowitego dnia. Medyk powitał z uśmiechem kolejnego pacjenta. Ziemniacza Bulwa przyszedł do niego z odrętwioną kończyną, natomiast Szemrzące Szuwary dolegało to samo. Jakby się zgadali!
W całym szale dzisiejszego dnia, Jeżowa Ścieżka nawet nie przejął się swoim kaszlem, który stopniowo stawał się coraz gorszy. Obiecał sobie, że zajmie się nim jak najszybciej i dla pewności, żeby się nie rozwinął, zjadł odpowiednią ilość kocimiętki, która uspokoiła go przy okazji aż do pory zapadnięcia w sen.
Wyleczeni: Koperkowy Powiew, Zmierzchowa Łapa, Jeżowa Ścieżka, Dziki Gon, Trzcinowa Sadzawka, Szemrzące Szuwary, Ziemniaczana Bulwa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz