Ze swojego legowiska obserwował jak medyczka wraz ze swoimi asystentami wnosi do obozu kawał jasnego kwarcu, który był niegdyś częścią księżycowego kamienia. Powieki powoli mu opadały a mącące umysł szepty powoli zmuszały do snu.
Machnął ogonem, gdy Mroźny Oddech kazała Koguciemu Krzykowi pomóc Firletce oraz reszcie. Decyzją kocura kamień został umieszczony w tunelu, którego niedawno wykopano, poszerzając tym samym wielkość leża uzdrowicieli.
Zdążył już wyłapać z rozmów niektórych, jak pięknie ma być on przystrojony.
Strzepnął uchem, ponownie zwijając się w kłębek.
Od śmierci Zając i dwójki jego dzieci nie liczyło się nic, prócz samotności.
Z dnia na dzień popadał w jeszcze gorszy dół, zupełnie odcinając się od większości spraw. Czasem Firletkowy Płatek przychodziła spróbować go namówić by tym razem spróbował odebrać życia, odmawiał jednak. Dobrze wiedział, jak sprawa będzie wyglądać. Berberysowa Gwiazda, Lwia Grzywa a teraz on. Żadne z nich nie miało żyć.
Żadne.
A to wszystko przez tego pieprzonego sadystę i mordercę.
Pokręcił łbem, próbując zasnąć. Mimo tak upragnionego snu, ten jednak nie nadszedł, widział swój cień, który poruszał się zgodnie z płynącym po niebie słońcem.
Trel ptaków powoli zmieniał się w melodię graną przez świerszcze oraz pohukiwanie sów.
Oczy piekły go niemiłosiernie od hektolitrów wylanych łez oraz bezczynnego wpatrywania się w ścianę legowiska, którą zdobiły podłużne ślady pazurów, które zadał w furii, wyjąc z rozpaczy.
Zgrzyt pazurów obijających się o korę na jednym z korzeni drzewa przywrócił wszystkie jego zmysły na swoje miejsce.
Coś zaszeleściło, coś sapnęło.
Odwrócił się gwałtownie, czując niemalże na karku czyjś ciężki oddech.
Białe futro oraz rozsierdzone, zielone ślepia mignęły mu szybciej, niż uderzenie pioruna. Nim zdążył zareagować, ostre kły wbiły się w jego gardło a pazury wbiły się w ciało, krępując ruchy kończyn. Wierzgał desperacko łapami, miotał ogonem na wszystkie strony robiąc wszystko, by ujść z tej sytuacji z życiem.
Otoczyła go świeża, zielona trawa o srebrzystym połysku. Na niebie płynęły białe jak śnieg obłoki, co jakiś czas odsłaniając połacie błękitnego nieba, które zdobiło milion, może nawet miliardy gwiazd.
Kocur rozejrzał się dookoła.
Umarł?
Niemożliwe!
Ta podstępna, zdradziecka-
Nastroszył futro, gdy wszystko rozmyło się w pustynię.
Piasek zaczął go wciągać. Kawałek po kawałku z każdym mijającym uderzeniem serca tracił możliwość ucieczki, chociaż tak desperacko jej pragnął. Zacisnął ślepia, wyciągając łapę, licząc na pomoc.
Uderzył z całej siły w twardy grunt, sycząc z bólu. Jego pysk wykrzywił grymas, gdy próbował się podnieść.
Cały czas czuł się obserwowany, jakby jakieś stworzenie wręcz deptało mu po piętach. Futro na karku jeżyło się przy każdym, silniejszym podmuchu wiatru, jakby to czyjś ogon muskał go po nosie.
Woń zgniłego, rozkładającego się mięsa docierała do nozdrzy lidera ze wszystkich stron. Żołądek wywracał mu się na lewą stronę ilekroć brał wdech, niemalże pozbywając się całej swojej zawartości.
Wkrótce ciemność rozeszła się a jego zielone ślepia natrafiły na ciało Mroźnego Oddechu, leżące tuż przed wejściem do leża, jednakże kilka długości ogona niżej. Serce praktycznie mu stanęło, gdy widział swoje ciało twardym głosem ogłasza jakiego haniebnego czynu dostąpiła się kotka.
Widział jak tłum milczał, gdy kolejny zastępca został wybrany.
Ślepia klifiaków przeniosły się na Iskrzący Krok, która z szokiem wpatrywała się w przywódcę. W jej żółtych oczach błysnęła iskra niepokoju i strachu.
Miętowa Gwiazda zeskoczył na ziemię, desperacko próbując dotknąć któregoś z wojowników, chcąc zapytać co się dzieje.
Jego próby były jednak daremne. Roztrzęsiony obserwował jak jego ciało, zachowując się niczym żywy kot, przechadza się po obozie.
Zrozpaczony zawył głosem, który zbierał wszystkie skrajne emocje jakie w nim buzowały.
Klanie Gwiazdy, dlaczego?
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Straszliwy potwór, który terroryzował społeczność w końcu został pokonany. Owocniaki nareszcie mogą odetchnąć bez groźby w postaci szponów sępa nad swoimi głowami. Nie obeszło się jednak bez strat – oprócz wielu rannych, życie w walce z ptakiem stracili Maślak, Skałka, Listek oraz Ślimak. Od tamtej pory życie toczy się spokojnie, po malutku... No, prawie. Jednego z poranków wszystkich obudziła kłótnia Ambrowiec i Chrząszcza, kończąca się prośbą tej pierwszej w stronę liderki, by Sówka wygnała jej okropnego partnera. Stróżka nie spodziewała się jednak, że końcowo to ona stanie się wygnańcem. Zwyzywała przywódczynię i zabrała ze sobą trójkę swych bliskich, odchodząc w nieznane. Na szczęście luki szybko zapełniły się dzięki kociakom, które odnalazły dwa patrole – żłobek pęka w szwach ku uciesze królowej Kajzerki i lekkim zmartwieniu rządzących. Gęb bowiem przybywa, a zwierzyny ubywa...W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(Brak wolnych miejsc!)
20 sierpnia 2021
Od Miętowej Gwiazdy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow. Niesamowite. Co się stało z Miętową Gwiazdą?
OdpowiedzUsuńJego ciało zostało opętane przez Lisią Gwiazdę a dusza utknęła między światami
Usuń