Kocurek zatrzymał się zdyszany. Spojrzał na swoje rodzeństwo, które z piskiem biegło w stronę Jabłoni. Nie mógł być gorszy, musiał ich dogonić! Zebrał w sobie resztki sił, znowu rozpoczynając bieg na swoich długich łapkach. Wkrótce dotarł do reszty i podobnie jak oni, rozpoczął wspinaczkę, wbijając pazurki w korę drzewa. Zabawa skończyła się wraz z Szyszką, która wezwała swoje kociaki z powrotem do żłobka, żeby coś zjedli. Orzełek poczuł burczenie w brzuszku. Nie mógł odmówić mamie, zwłaszcza, że jego futerko również domagało się uwagi. Kociak podreptał z powrotem do kociarni.
Powitał go uśmiech Ostróżki. Ciężarna kotka rozmawiała o czymś przyciszonym głosem z ciocią Madzią, przy której boku piszczały dwa kociaki. Tak nagle pojawiły się na świecie, że Orzełek nawet nie zauważył ich obecności, dopóki mama mu ich nie przedstawiła. Ciocia Ostróżka również z nimi zamieszkała, twierdząc, że wkrótce i ona zostanie mamą. Orzełek przekrzywił łebek. Ale skąd się brały kociaki?
Usiadł przy boku mamy. Zanurzył kiełki w mięsie myszy. Było smaczne i świeże, od razu napełniło jego brzuszek. Zamruczał zadowolony, biorąc kolejny kęs.
- Mamo, opowiesz coś? - oblizał pyszczek.
Miał ochotę posłuchać jakiejś historii, zanim wróci do zabawy. Rodzeństwo musiało podzielać jego zdanie, bo zgromadziło się wokół Szyszki, wpatrując się w nią wielkimi w oczekiwaniu ślepiami.
- Dobrze. - zamruczała czarnulka, liżąc każde z nich po łebku.
Orzełek ułożył się, wtulając w ciepłą sierść mamy. Nie mógł się doczekać, czego się dzisiaj ciekawego dowie. Zamknął ślepka, chcąc sobie wszystko lepiej wyobrazić.
- Na świecie spotkanie zarówno dobre, jak i złe koty. Nie wszystkie chcą podążać według zasad kodeksu wojownika. Ani mieć czystego, szlachetnego serca. Kilka księżyców temu, na krótko zanim pojawiliście się na świecie, wśród nas żył bardzo zły kocur. Jego sierść była niemal kruczoczarna, nie licząc kilku odcieni bieli, a oczy wpatrywały się we wszystko z nienawiścią. Mrok dawno przejął nad nim kontrolę, nie chciał się zmienić i kwestią czasu było to, że wyrządził komuś krzywdę.
- Ale to niemiłe! - obruszyła się Bielik.
Szyszka kiwnęła głową.
- Niestety skrzywdził młodego wojownika, który przez niego musiał zrezygnować z pozycji. Czermień, bo tak się zwał kot o złym sercu i duszy, został wygnany z Owocowego Lasu. Ślad po nim zaginął. Ale miejcie się na baczności, moi mali wojownicy. Chociaż przynajmniej tyle, że dobro zawsze pokona zło. - miauknęła, kończąc opowieść. - Z takimi wojownikami jak wy, mogę być spokojna o nasz kawałek świata.
Orzełek otworzył szeroko ślepka. Głupi Czermień! Jak mógł tak skrzywdzić biednego wojownika? Syn Sokoła machnąć zirytowany ogonkiem. Niech tylko spróbuje wrócić, a Orzełek już mu pokaże, gdzie raki zimują!
- Nie martw się, mamusiu, ja cię obronię! - obiecał Orzełek, dumnie się prostując.
Szyszka poruszyła wąsami z rozbawieniem, zanim czule go liznęła.
- Wierzę.
Kocurek zmrużył żółte ślepka w zamyśleniu. Będzie bacznie patrolował cały żłobek z siostrzyczkami i bratem. Zauważył w bliskiej odległości patyk, więc na niego naskoczyć, od razu łamiąc badyl. A masz!
Zanim się zorientował, ktoś na niego skończył. Pisnął zaskoczony, lądując na brzuszku. Zerknął za siebie, dostrzegając pyszczek jednej z sióstr.
- Poddaj się, Czermień! Jesteś otoczony przez wojowników wielkiego Owocowego Lasu! Grrr!
Orzełek zdał sobie sprawę, że właśnie rozpoczęli zabawę. On był tym złym. Napuszył policzki, żeby wyglądać bardziej groźnie.
- O nie, nie dopadniecie mnie tak łatwo!
Wyrwał się spod łap Daglezji, biegnąc jak najszybciej w stronę wyjścia. Przeszkodziła mu Bielik, która pojawiła się jak znikąd, powalając na ziemię brata. Chwilę się wił, zanim zrobił smutną minę.
- Poddajesz się? - rzuciła wyzywająco.
- Oh, już po mnie! Wygraliście! Jesteście lepsi! - zawołał kocurek.
Siostrzyczka napuszyła dumnie futerko. Nie było wątpliwości, że piątka kociaków wyrośnie na wielkich wojowników.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Dla owocniaków nadszedł trudny okres. Wszystko zaczęło się od śmierci wiekowej szamanki Świergot i jej partnerki, zastępczyni Gruszki. Za nią pociągnęły się śmierci liderki, rozpacz i tęsknota, które pociągnęła za sobą najmłodszą medyczkę, by skończyć na wybuchu epidemii zielonego kaszlu. Zmarło wiele kotów, jeszcze więcej wciąż walczy z chorobą, a pora nagich drzew tylko potęguje kryzys. Jeden z patroli miał niesamowite szczęście – natrafił na grupę wędrownych uzdrowicieli. Natychmiast wyraziła ona chęć pomocy. Derwisz, Jaskier i Jeżogłówka zostali tymczasowo przyjęci w progi Owocowego Lasu. Zamieszkują Upadłą Gwiazdę i dzielą się z tubylcami ziołami, pomocą, jak i również ciekawą wiedzą.W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Owocowym Lesie!
(dwa wolne miejsca!)
07 listopada 2020
Od Orzełka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz