Przymknęła lekko oczy, kiedy Igła przejechał swoim szorstkim językiem po jej futrze. Mruczała głośno, jak traktor Tom, a po jej ciele raz po raz przechodziło przyjemne uczucie. Kiedy jej partner przerwał na chwilę, zerknęła mu w oczy, myśląc, jak bardzo go kocha. Liliowy patrzył na nią z góry, pytająco. Ona posłała mu znaczące spojrzenie, zgadzając się na wszystko. Oddała się w objęcia lidera. A później, może troszkę ich poniosło…
***
Miedziana Iskra postanowiła, że na tamten dzień to nie będzie koniec wrażeń. Cała w świetnym humorze, przeprosiła Igłę na chwileczkę i poprosiła żeby tu na nią poczekał, a sama pokicała w stronę legowiska uczniów. Szybko odnalazła Ciernistą Łapę i powiedziała mu, że dzisiaj ma wolne. Chyba się ucieszył, zważając na ostatnie dosyć męczące treningi. Miedź uśmiechnęła się ciepło i pognała z powrotem do swojego lidera. Im też przyda się dzień przerwy. Wstąpiła tym samym, żwawym krokiem przez próg liderowego lokum.
– Igiełko, chodźmy się gdzieś przejść – zamruczała wesoło.
Kocur popatrzył na nią tymi swoimi pięknymi, morskimi ślipiami, nieco rozbawiony.
– A nasze obowiązki? Co z Ciernistą Łapą, twoim uczniem? I co z moimi sprawami? – uniósł jedną brew.
Jednak ona widziała, że ten tak naprawdę chce iść. Tak tylko się zgrywał. Podeszła do niego, ocierając się pyskiem o jego policzek. Zamruczał głośno.
– Nie przejmuj się. Jeden dzień odpoczynku nam nie zaszkodzi. No chooodź! – zaczęła nalegać niczym małe, niewinne kocię.
– Zgoda.
Szczęśliwa koteczka wręcz pisnęła radośnie, a potem polizała czule swojego partnera po liliowej sierści na policzku.
<Igła?>
Awww ❤
OdpowiedzUsuń