Wzięłam wdech i przytaknęłam mentorowi. Wysunęłam pazury będąc gotowa, poczułam dumę, że już tak długo tu jestem. Na znak Śnieżnego Wspomnienia zaczęłam wspinać się na drzewo. Od treningu do treningu szło mi to coraz lepiej.
- Dobrze, możesz już schodzić! - usłyszałam mentora. Kiedy zeszłam z drzewa, rozluźniłam mięśnie.
Napadła mnie taka myśl, żeby popływać. Szłam za Śnieżnym Wspomnieniem aż do obozu. Wycieńczona po treningu podeszłam do sterty zwierzyny i wzięłam płoć na ząb. Ułożyłam się na swoim legowisku, zajadając rybę. Postanowiłam wpaść do Zimorodkowej łapy, by sprawdzić, co teraz robi. Szłam przez obóz i stanęłam w progu legowiska medyka. Zdecydowanym krokiem weszłam i zobaczyłam tam Zimo segregującą zioła. Nie chciałam jej przeszkadzać, bo w niektórych momentach lamentowała. Postanowiłam zagadać Mandarynkową łapę. Spotkałam ją w legowisku uczniów i szybko do niej podeszłam.
- Hej Mandarynkowa łapo! - zaczęłam - Nie chciałabyś iść ze mną popływać? - zapytałam przekonująco.
- Dobrze, Stokrotko, możemy iść! Ale najpierw musimy iść się zapytać - mruknęła.
Napadła mnie taka myśl, żeby popływać. Szłam za Śnieżnym Wspomnieniem aż do obozu. Wycieńczona po treningu podeszłam do sterty zwierzyny i wzięłam płoć na ząb. Ułożyłam się na swoim legowisku, zajadając rybę. Postanowiłam wpaść do Zimorodkowej łapy, by sprawdzić, co teraz robi. Szłam przez obóz i stanęłam w progu legowiska medyka. Zdecydowanym krokiem weszłam i zobaczyłam tam Zimo segregującą zioła. Nie chciałam jej przeszkadzać, bo w niektórych momentach lamentowała. Postanowiłam zagadać Mandarynkową łapę. Spotkałam ją w legowisku uczniów i szybko do niej podeszłam.
- Hej Mandarynkowa łapo! - zaczęłam - Nie chciałabyś iść ze mną popływać? - zapytałam przekonująco.
- Dobrze, Stokrotko, możemy iść! Ale najpierw musimy iść się zapytać - mruknęła.
Chwilę poczekałam i Mandarynkowa łapa załatwiła nam wyjście od Sroczej Gwiazdy. Razem wyszłyśmy z obozu. Wyprzedziłam srebrzystą kotkę i wskoczyłam do rzeki.
- Myślisz, że coś łączy Skrzelikowy Szept i Algową łapę? - zapytałam. Przez dłuższą chwilę nie słyszałam odpowiedzi.
- Może.. - mruknęła. Zanurkowałam w wodzie i szukałam jakichś ładnych muszelek.
- Myślisz, że coś łączy Skrzelikowy Szept i Algową łapę? - zapytałam. Przez dłuższą chwilę nie słyszałam odpowiedzi.
- Może.. - mruknęła. Zanurkowałam w wodzie i szukałam jakichś ładnych muszelek.
Mhm! Chyba coś mam, jaka ślina! Nagle coś przykuło moją uwagę. Brązowe futro znikało w krzakach. Od razu wyszłam z wody i rozpoznałam zapach. Skrzelik?
- Mandi chodź! - Krzyknęłam. Srebrna kotka wyskoczyła z wody.
- Co się dzieje? Skrzelik? - syknęła.
- Mandi chodź! - Krzyknęłam. Srebrna kotka wyskoczyła z wody.
- Co się dzieje? Skrzelik? - syknęła.
Poszłam w kierunku zapachu i spojrzałam się na Mandarynkową Łapę. Kotka ruszyła za mną i przebrałyśmy się przez krzaki.
- Gdzie on? - powiedziała. Nadal czuć było jego zapach, ale powoli zanikał.
- Gdzie on? - powiedziała. Nadal czuć było jego zapach, ale powoli zanikał.
[Mandi co robimy?]
[276 słów]
[przyznano 6%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz