- Gdzie on? - zapytała zaalarmowana.
Temu czekoladowemu zdrajcy nie można było ufać. Nie wiadomo czy przypadkiem nie powiedział o ich słabościach samotnikom czy innemu klanowi. Ostatnio na zgromadzeniu nawet wciągnął jej własną siostrę w rebelię! Chociaż po naiwności Algi można było się tego spodziewać. Nagle zaświtał jej w głowie pewien pomysł. Był szalony, ale pomysł to pomysł. Jeżeli rozpuści plotkę, że Skrzelik planuje rebelię to może go wyrzucą? A może nawet uratuje swoją siostrę? W końcu jest czarno-biała. Powinna być do odratowania.
- Stokrotko, wracajmy. Tam może być niebezpiecznie - mruknęła, po czym skierowała się z nią w stronę obozu.
- Stokrotko, wracajmy. Tam może być niebezpiecznie - mruknęła, po czym skierowała się z nią w stronę obozu.
Gdy były już w legowisku uczniów (które swoją drogą było dziwnym trafem puste) opowiedziała jej o tym jak na zgromadzeniu "przez przypadek" podsłuchała Skrzelika planującego rebelię. Zgrabnie ominęła uczestniczenie w tym Algi. W końcu jej siostra może jeszcze wyjść na prostą. Poza tym może ona też była szpiegiem? Wątpiła w to, ale tak czy siak nie zamierzała aż tak podkopywać kogokolwiek z królewskiego rodu.
- Srocza Gwiazda wie? - zapytała po chwili szeptem była samotniczka.
- Oczywiście, że wie!
-[...] czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan nawet za cenę życia?- zapytała jak zwykle arlekinka siedząca na gałęzi.
-T...tak
Mimo tego, że ceremonia przebiegła dalej bez problemów ten jeden szczegół męczył Mandarynkową Łapę. Czy ona naprawdę wykryła rebelię i nie było to tylko jej wyolbrzymianie?
- Stokrotko, czy tylko ja zauważyłam, że on się zająknął?
- Srocza Gwiazda wie? - zapytała po chwili szeptem była samotniczka.
- Oczywiście, że wie!
***
Było kilka dni po tym jak rozpowiedziała plotkę. Miała wrażenie, że większość uczennic i nawet niektóre młodsze wojowniczki i wojownicy patrzą krzywo na Skrzelikową Łapę. Ona tymczasem akurat jadła sobie okonia. Dosiadła się do niej Stokrotkowa Łapa. Pewnie chciała coś powiedzieć, ale nie zdążyła, gdyż babcia zwołała zebranie klanu. Okazało się, że Skrzelik ma wreszcie zostać wojownikiem. Ten trzydziesto-księżycowy kocur! Ona ledwo była w wieku mianowania, a obstawiała że już za księżyc odbędzie się jej ceremonia. Skrzelikowa Łapa wystąpił i Srocza Gwiazda odmówiła formułkę, po czym nadszedł punkt kulminacyjny.-[...] czy przysięgasz przestrzegać kodeksu wojownika i chronić swój klan nawet za cenę życia?- zapytała jak zwykle arlekinka siedząca na gałęzi.
-T...tak
Mimo tego, że ceremonia przebiegła dalej bez problemów ten jeden szczegół męczył Mandarynkową Łapę. Czy ona naprawdę wykryła rebelię i nie było to tylko jej wyolbrzymianie?
- Stokrotko, czy tylko ja zauważyłam, że on się zająknął?
<Stokrotko?>
[366 słów]
[przyznano 7%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz