- Gratuluję Perliczko! - zawołała uradowana Wrzos, rzucając się kremowej na szyję. Zanurzyła nosek w jej złotawym futrze, wdychając jej słodki, delikatnie ziemisty zapach. Serduszko burej przyspieszyło, gdy poczuła jak Perliczka odkłada swoją głowę na ramieniu, a do uszu burej doszło jej ciche, rozkoszne mruczenie.
- Dzięki Wrzosku - odparła niebieskooka, na której pyszczku zabłysnął uśmiech. - Nareszcie mogę zmienić legowisko. Za to ty musisz się pośpieszyć, bo jeszcze ktoś ci zajmie najlepsze miejsce - oznajmiła, odklejając się od uczennicy. Wrzos zamrugała parę razy, usłyszawszy jej słowa. - To prawda - westchnęła, mając nadzieję, że jednak tak się nie stanie. Zdążyła ją jednak przeszyć igiełka niewyjaśnionej zazdrości na myśl, że ktoś by mógł leżeć blisko Perliczki - to było jej wymarzone miejsce. Speszona własnymi myślami odwróciła wzrok od bicolor. Co się ostatnio z nią działo? Przecież jeszcze tak niedawno czuła i zachowywała się normalnie. Rozchorowała się? Więc dlaczego czuła się tak jedynie w pobliżu najlepszej przyjaciólki? Nie rozumiała własnych uczuć. Nie rozumiała, jednak poczucie lekkości, podekscytowanie i ciepło jakie odczuwała w chwilach spędzanych z kotką nie przeszkadzały jej. Wcale a wcale. Chyba. Nie wiedziała, czy było w porządku, jednak myśl, że mogłaby stracić to, co łączyło ją z Perliczym Grzebieniem była dużo gorsza od splątanych myśli.
- A ja?! A ja?! - do uszu kotek dobiegł wysoki, niezwykle słyszalnie niezadowolony głos. Zaraz z tłumu wyłonił się rudy kocur o charakterystycznej, nagiej szyi. Zmarszczki na jego pysku wskazywały na to, że nie podobało mu się, że kotki zajmują się tylko i wyłącznie sobą, nie zwracając uwagi na niego. - Przecież ja też zostałem wojownikiem właśnie! Wrzosie, moje imię jest bardzo ładne, prawda? Dostojne i wojownicze!
- Racja, gratuluję, Indyczy Jazgocie. Bardzo dobrze do ciebie pasuje - bura posłała mu zmieszany, jednak szczery uśmiech. Nie chciała w końcu, żeby jej głośny przyjaciel poczuł się ignorowany. W końcu nie o to jej chodziło. Indyk mimo pochełpienia ego komplementem od burej, wciąż nie wydawał się wystarczająco zadowolony. Posłał dziwne spojrzenie siostrze, gdy w jego oczach mieszały się różne emocje. Wrzos zauważyła to, jednak zachowała jakiekolwiek słowa dla siebie, w ciszy przyglądając się obydwu obliczom.
- Srocze Pióro chyba na ciebie czeka - zauważyła świeżo mianowana wojowniczka, wskazując ogonem na mentora młodszej, który wyglądał, jakby bał się podejść bliżej. Bądź nie chciał im przerywać gratulacji.
- Trening wzywa! - zakrzyknęła żartobliwie Wrzosek, unosząc dumnie ogon z drobnym podskokiem, na co Perliczka odpowiedziała czarującym chichotem. Bura otworzyła jeszcze pyszczek, jednak zamknęła go, kończąc ich rozmowę uśmiechem. Następnym razem ją zapyta. Nie była gotowa na ewentualną odmowę. Odeszła i powitała Srocze Pióro, razem udając się na trening.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Do klanu szczęśliwie (chociaż zależy kogo się o to zapyta) powróciła zaginiona medyczka, Liściaste Futro. Niestety nawet jej obecność nie mogła powstrzymać ani katastrofy, jaką była szalejąca podczas Pory Nagich Liści epidemia zielonego kaszlu, ani utraty jednego z żyć przez Srokoszową Gwiazdę na zgromadzeniu. Aktualnie osłabieni klifiacy próbują podnieść się na łapy i zapomnieć o katastrofie.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Burzy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz