Nigdy więcej nie widziała szalonego Dwunożnego, którego kij był w stanie zabić kota. Pomyśleć, że gdyby któryś leśny kot posiadł tą broń, mógłby stać się niezwyciężony. Ryjówkę zainteresowało, jak działa to urządzenie i skąd się bierze.
Szylkretowa kotka zmrużyła brązowe ślepia, wpatrując się w horyzont, gdzie mieściła się siedziba Dwunożnego. Jej ogon poruszył się lekko. Może powinna udać się w tamtym kierunku. Wtedy obok niej poruszyło się kremowe cielsko. Kotka zwróciła wzrok na Mysi Krok. Kocur spał wtulony w jej futro. Ucho Ryjówki drgnęło. Tej nocy było jej ciepło. Niemal przypominało jej to czas, gdy mieszkała z rodzeństwem i wtulali się w siebie podczas chłodnych nocy.
Pierwsze promienie słońca przedarły się do Nory. Podczas Zgromadzenia rozpętała się straszliwa burza. Błyskawice nie pozwoliły strachliwemu klifiakowi na powrót do obozu. Dlaczego Ryjówka z nim została? Zmęczenie musiało wziąć górę. Nie mógł istnieć inny powód, powiedziała sobie w myślach.
- Wstawaj, lisi bobku. - pchnęła kocura tak, że się od niej odsunął.
Mysi Krok otworzył pośpiesznie oczy. Zjeżył futro. Taka nieoczekiwana pobudka spowodowała u niego zdezorientowanie. Zamrugał kilka razy, żeby odpędzić resztki snu i dopiero wtedy skupił się na Ryjówce, dopiero przypominając sobie wczorajsze zajście.
- Długo spaliśmy?
- Powiedzmy, że nie wiedziałam, że jest z ciebie taki śpioch. - mruknęła kotka, opuszczając Norę.
Na zewnątrz było o wiele więcej miejsca. Wyciągnęła przed siebie łapy, rozprostowując szczupłe ciało i długie łapy. Mysi Krok wyczołgał się z kryjówki zaraz za nią. Kotka zaczęła wylizywać swój bok, kątem oka obserwując jego poczynania. Kremowy wpatrywał się w niebieskie niebo. Było tak czyste, jakby wczoraj nic się nie wydarzyło.
- Powinienem wrócić do swojego klanu. - miauknął po kilku uderzeniach serca, przenosząc wzrok na Ryjówkę.
Córka Melodyjki wzruszyła ramionami.
- Odprowadzę cię, mysi móżdżku. Jeszcze się zgubisz po drodze.
- Wiem, gdzie leżą tereny mojego klanu. - mruknął.
- Więc sprawdź, czy cię tam nie ma. - wywróciła oczami.
Ryjówka minęła swojego towarzysza i zaczęła się kierować w stronę terytorium Klanu Klifu, jakby nigdy nic. Czuła na sobie spojrzenie Mysiego Kroku. Odprowadzi mysiego móżdżka na jego tereny i się pożegnają. Wojownik szybko ją dogonił. Zrównali się, idąc teraz ramię w ramię, krok w krok.
- Wczoraj piszczałeś jak mały kociak. Nie przetrwałbyś jako samotnik. - mruknęła Ryjówka, mijając gęste zarośla. Nie wyczuła żadnej zwierzyny. Będzie musiała później udać się na polowanie.
- Dlaczego jesteś samotniczką?
Uniosła uszy, zerkając na niego kątem oka.
- Zawsze nią byłam.
- I nigdy cię nie ciągnęło do klanu?
- A ciebie do bycia wolnym? - prychnęła.
Owszem, była raz w klanie, konkretnie należała do Klanu Burzy. Jednakże wolała wyrzucić ten czas z pamięci. Była wtedy mała, a już dobrze znała życie. Westchnęła cicho. Księżyce mijały zaskakująco szybko. Podobnie jak ich trasa. Dwójka kotów dotarła na miejsce. Mocny zapach Klanu Klifu doskonale o tym świadczył. Kotka stanęła wyprostowana.
- Jesteśmy. Możesz już iść. - mruknęła.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
04 sierpnia 2021
Od Ryjówki CD. Mysiego Kroku
<Myszku? Co powiesz na kolejne spotkanie? c:>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz