- Nie obchodzi mnie to! – warknęła Nornica, wściekle bijąc ogonem w podłoże.
Teraz... To było teraz. Nie wierząc w to, że właśnie się na to odważył, skoczył na przybraną matkę, która wydała z siebie zdziwiony pisk. Musiał ją przydusić i przytrzymać, aby Zgnilizna mogła szybko napić się mleka. A później co? Chyba czeka ich banicja!
Obserwował jak siostra próbuję zejść z gałązki, na którą się wspięła, aby odwrócić uwagę kotki. Niestety koteczka spadła z głośnym BUM. Upadła wzbijając w górę kurz. Straciła dech na chwilę, a potem wydarła się zrozpaczona. Nornica rzucając przekleństwami machnęła łapą wściekle. Odepchnęła brutalnie Kłaka, który uderzony odleciał i uderzył lekko w ziemię z dala od matki.
Ał! To bolało! Krzywiąc pyszczek, wstał na łapki i obserwował jak starsza kotka, podchodzi do Zgnilizny drąc się na nią, aby zamknęła swój pysk. To było takie straszne! Widział już oczami wyobraźni jak jego siostrzyczka zostaje wyrzucona z ich legowiska, a może nawet pobita! Nie czekając, rzucił się do przodu i stanął przed siostrą, osłaniając ją ciałem, przed uderzeniem ostrych pazurów. Krzyknął i przewrócił się na bok, czując jak łzy wzbierają mu się w oczach.
- Nie wtrącaj się gówniarzu! - warknęła widząc, że kociak rzucił się na ratunek.
Najwidoczniej nie podobał jej się taki obrót sprawy. Kłak nie wiedział jednak czemu. Mogła bić Zgniliznę, a jego już nie? Wstał na łapki, czując jak boli go bok ciała, gdzie na jego czarną sierść, wypłynęło kilka kropelek krwi. Pajęczyna obserwowała to wszystko z oddali. Nie wiedział, czy była zadowolona, czy wystraszona. Siedział w bezruchu, kiedy to Nornica wyszła na zewnątrz, zostawiając ich samych. Kiedy tylko to zrobiła, podbiegł do Zgnilizny, która już nieco ciszej łkała.
- Nie bój się. Ona jus posła. - Otarł ogonem jej łzy.
Był jednak czujny. Kotka mogła w każdej chwili wrócić i znów ich zaatakować na co nie chciał pozwolić. Już w głowie układał plan ucieczki. Jeśli tak dalej pójdzie będą musieli poszukać swojej prawdziwej mamy. Wierzył, że ta słysząc co robi Nornica ich przyjmie i będzie dobrze.
- Nie płac... - Próbował pocieszyć siostrę. - Mosemy pobawić się mchem... Sces? - Popchnął pod jej nosek kawałek zabawki.
Z tyłu słyszał prychnięcie Pajęczyny. Zignorował je, skupiając się całym sobą na Zgniliźnie.
<Zgnilizno?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz