Tak naprawdę wcale się nie zmienił. Iskra mogłaby przysiąc, że niedaleko jego łap widziała tybulę, której zaraz uroczo zapomni.
- Przykro mi z powodu Klanu Lisa. Ja.... chciałbym coś dla ciebie zrobić. Pewnie jesteś zmęczona, prawda?
Przymknęła ślepia, pozwalając, by reszta jego pytań rozpłynęła się w chłodnym powietrzu. Miejsca, wydarzenia, osoby… To wszystko w jej umyśle zanurzało się w wieczności, trwając w znajomym kształcie, jakby właśnie takie miało pozostać na zawsze. Dobre i znajome, niezmienne. Czuła się jak wędrowiec z przeszłości, ktoś kto zasnął i obudził się wiele sezonów później, z dala od rzeczywistości, którą znał.
Była Wędrowcem. Teraz odkryła nowy wymiar swojej podróży.
- Wszystko ma swoją cenę, wędrówka także. Płaciłam ją chętnie, nie mając świadomości, czym jest. Teraz, kiedy w końcu zrozumiałam… - Spojrzała mu w oczy i uśmiechnęła się delikatnie. - Zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby dla mnie nigdy nie odkryć tej Ścieżki.
Spojrzał na nią zaskoczony, próbując zrozumieć, co miała na myśli.
- Powtórzyłbyś pytanie? Wyłączyłam się - miauknęła jak gdyby nigdy nic z figlarnym uśmiechem. Przez chwilę patrzył jej w oczy, jakby tam było zapisane, co miała na myśli, ale widocznie nie potrafił tego odczytać, bo odparł tylko:
- J-jasne. Nie jesteś bardzo zmęczona? Masz gdzie spędzić noc? - urwał, wahając się przez chwilę.
Pokręciła łbem, uśmiechając się.
- Zatrzymaliśmy się niedaleko miejsca zgromadzeń, całkiem niedaleko stąd.
- Zatrzymaliśmy? - zdziwił się medyk.
- Yhm. Ja i Kudłacz. I pewnie Jedynka, chociaż udaje, że wcale za nami nie idzie. Ciekawa jestem, kiedy się przełamie. Moim zdaniem trochę jej potrzeba, jak myślisz?
Kocur milczał, wpatrując się w nią zaskoczony.
<Jeżyku? Co ty na taki news? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz