Powoli opuściła legowisko. Zimno od razu dało się we znaki młodej uczennicy, która drgnęła ledwo zauważenie. Chłód nieprzyjemnie otarł się o jej sierść. Stanęła na śniegu, skrzywiąc się z niesmakiem, zanim usiadła w oczekiwaniu na mentora. Mówił, że wraz z wschodem słońca. Zatem nie powinien się długo spóźniać.
Burzowy Mróz wysunął się z legowiska wojowników. Gdy tylko jego ślepia natrafiły na czekającą uczennicę, otworzył je szerzej z zaskoczenia. Pewnie myślał, że będzie musiał ją budzić, jednak Ryjówka przywykła do wstawania o różnych porach. W kilku susach znalazł się przy niej, a lekki uśmiech namalował się na jego pysku.
- Możemy wyruszyć od razu. No chyba, że jesteś głodna.
- Nie. Od razu możemy iść. - miauknęła.
Ruszyła za kocurem. Chcąc lub nie, był za nią teraz odpowiedzialny w tym dziwnie spokojnym klanie. Poruszał się spokojnym, niespiesznym krokiem, więc mogła pozwolić poduszką łapek na odpoczynek. Skupiła się na obserwacji i słuchaniu wszystkiego, co zapewniało jej otoczenie. Mentor zwrócił na nią uwagę dopiero, gdy opuścili obóz i weszli trochę głębiej w tereny burzaków.
Ruszyła za kocurem. Chcąc lub nie, był za nią teraz odpowiedzialny w tym dziwnie spokojnym klanie. Poruszał się spokojnym, niespiesznym krokiem, więc mogła pozwolić poduszką łapek na odpoczynek. Skupiła się na obserwacji i słuchaniu wszystkiego, co zapewniało jej otoczenie. Mentor zwrócił na nią uwagę dopiero, gdy opuścili obóz i weszli trochę głębiej w tereny burzaków.
- Tak jak mówiłem, pokaże ci dzisiaj tereny naszego klanu.
Pokiwała łebkiem. Chętnie pozna tereny, które mają stać się jej nowym domem. Machnęła ogonem, zdradzając swoją ciekawość, zanim przyspieszyli trochę kroku.
- Nasz klan specjalizuje się w łapaniu królików, dzięki szybkości. Nie martw się, jeśli gorzej ci to pójdzie, w końcu nie nosisz naszej krwi.
Mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem. A właśnie, że dobrze jej pójdzie polowanie! Zawsze była szybka jak na kociaka.
- Widziałam takiego samotnego Potwora Dwunożnych, gdy tutaj szłam z siostrą. Obejrzymy go? - spytała koteczka.
Burzowy Mróz zmrużył oczy w zamyśleniu, zanim skinął głową.
- Ale to później. Przed nami pierwsza lokalizacja.
Odpowiedziała cichym westchnięciem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz