Mokra Gwiazda nie domyślił się, jaka krew płynie w żyłach koteczek. Nie był też świadomy twardego charakteru Ryjówki, która co jakiś czas musiała gryźć się w język, żeby nie zwyzywać kocura. Uważał, że za lepszego od nich, a to już ją zirytowało.
Pląsająca Sójka, do której zostały przyprowadzone, okazała się naprawdę miłą kotką. Opowiedziała im trochę o życiu w klanie. O kociakach o które dbają królowe, starszych odpoczywających we własnym legowisku, przywódcy i zastępcy opiekujących się klanem, a także uczniach, trenując żeby stać się wojownikami. Całe życie wojownika opierało się na polowaniu, walce, przestrzeganiu kodeksu. Byli też medycy, mający obowiązek leczenia każdego kota. Życie w klanie przypominało dziwną zagadkę, którą trzeba było rozwiązać. Zupełnie inny świat niż ten, do którego przywykły.
Wraz z nadejściem południa, zostały przyprowadzone na jakąś skałę. Ryjówka zmrużyła ślepka, na widok starucha pełniącego tutejszą władzę. Jeszcze mu pokaże, z kim zadarł.
- Ryjówko, ukończyłaś sześć księżyców i nadszedł czas, abyś została uczniem. Od tego dnia, aż do otrzymania imienia wojownika będziesz się nazywać Ryjówcza Łapa. Twoim mentorem będzie Burzowy Mróz. Mam nadzieję, że Burzowy Mróz przekaże ci całą swoją wiedzę.
Czyli faktycznie została uczniem. Teraz nie było odwrotu. Jej imię było... inne. Zamiast pozostać Ryjówką, nosiła teraz miano Ryjówczej Łapy. W przyszłości podobno ten drugi człon ulegnie zmianie. Na lepsze lub gorsze.
- Burzowy Mrozie, jesteś gotowy do szkolenia własnego ucznia. Otrzymałeś od swojego mentora, Zakręconego Ucha doskonałe szkolenie i pokazałeś swoją cierpliwość i przykładność. Będziesz mentorem Ryjówczej Łapy, mam nadzieję, że przekażesz jej całą swoją wiedzę.
Kocur nazwany Burzowym Mrozem, podszedł do niej spokojnym krokiem. Ryjówcza Łapa drgnęła, gdy dotknął jej nosa tym swoim. Nowa uczennica zaczekała jeszcze, aż Mucha otrzyma swojego mentora, którym został jakiś rudzielec, Wiewiórczy Pazur. Musza Łapa brzmiało równie dziwne. Musiały się obie przyzwyczaić.
- Ryjówcza Łapa! Musza Łapa! - wołał klan.
Obie zeszły z kamienia, za tutejszym liderem. Ryjówczej Łapie przyszła myśl, że on tutaj był Wielkim Kotem. W Norze tą rolę pełniła Wielka Pani - Melodyjka oraz Pan Słonik. Tutaj ich los leżał w łapach tego jegomościa. Kolejny raz nie miała własnego życia w swoich łapkach. Trzepnęła ogonem.
- Gratulacje, Ryjówko. Od dziś będziesz wraz z Muchą uczniami naszego klanu. - miauknął, machając z aprobatą ogonem.
Szylkretka podniosła wzrok na lidera.
- Na to wygląda. - miauknęła.
Wraz z Muszą Łapą zostały zaprowadzone do legowiska uczniów. Po drodze otrzymały wiele gratulacji. Ryjówka pierwszy raz otrzymała za coś pochwałę, a przecież nic poza staniem nie zrobiła. Nawet Pląsająca Sójka, która znała ich tylko chwilę, otarła się o ich łebki.
Posłań z mchu było dużo. Z Muchą zdecydowały się na wybranie tych leżących na środku. Ułożyły się obok siebie, jak za czasów mieszkania w Norze.
- Ryjówcza Łapo?
Uniosła głowę na dźwięk swojego nowego imienia. Burzowy Mróz wszedł do legowiska, lekko się do niej uśmiechając. Usiadł obok niej.
- Jutro wraz z wschodem słońca, pokaże ci tereny Klanu Burzy. Obudzę cię.
- Nie trzeba. Wstanę. - miauknęła kotka.
Pokiwał z aprobatą głową, zanim wyszedł, a ona została sama z siostrą, w towarzystwie nieznanych jej uczniów. Wtuliła się w futro Muchy, zamykając oczy i zasypiając. Dalej bolał ją policzek po uderzeniu, ale już znacznie mniej po wylizaniu go przez Pląsającą Sójkę.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz