- O, Drżąca Ścieżko. Co tutaj robisz?
Drgnął i spojrzał na Burzowy Mróz i jego uczennicę. To była ta samotniczka, którą znalazł ich patrol. Młodsza spiorunowała go pewnym siebie spojrzeniem, z wyższością podnosząc do góry ogonek, zanim odeszła trochę dalej. Bliżej granicy. Postawiła łapkę na ziemi Klanu Wilka i z zainteresowaniem spojrzała na daleki teren.
- Ryjówcza Łapo! - Burzowy Mróz przywołał ją do siebie. Wywróciła oczami, ale podeszła bliżej mentora, rezygnując z poznania kolejnego klanu. Stanęła przed kremowym. - Znasz już Drżącą Ścieżkę?
- Nie, ale imię mu pasuje. Drży jakby się bał. - mruknęła uczennica.
- Ryjówcza Łapo! - Burzowy Mróz przywołał ją do siebie. Wywróciła oczami, ale podeszła bliżej mentora, rezygnując z poznania kolejnego klanu. Stanęła przed kremowym. - Znasz już Drżącą Ścieżkę?
- Nie, ale imię mu pasuje. Drży jakby się bał. - mruknęła uczennica.
- Wcale się nie boję! - miauknął urażony. - Mam tak odkąd pamiętam. Wujek mówił, że to przez komplikację jakie zaszły, kiedy się rodziłem. Gdyby nie on, umarłbym. A te dreszcze to taka pamiątka. - wyjaśnił.
- Pfff! Jasne! Skoro się nie boisz to przekrocz granicę.
- Ryjówcza Łapo! - Spiorunował ją spojrzeniem jej mentor. - Nie możemy przekraczać granicy! Opowiadałem ci przecież dlaczego.
Kotka przewróciła oczami.
Drżąca Ścieżka zerkał na niewidzialną linię, która odgradzała ich terytorium. On się wcale nie bał! Zresztą... Jak wystawi łapę to nic się nie stanie, a udowodni tej byłej samotniczce, że jest bardzo odważny. W końcu chciał raz na zawsze, pozbyć się tej łatki boityłka! Zrobił krok i stanął po stronie wilczaków. Burzowy Mróz spojrzał na niego jak na idiotę, który chciał coś udowodnić, na dodatek jakiejś małolacie. No i co z tego! Chciał poczuć się chociaż raz doceniony! Miał dość szeptów na swój temat, że jest dziwny.
- No i widzisz? Przekroczyłem granicę - powiedział ze spokojem, co go bardzo zaskoczyło.
Może myśl, że w Klanie Wilka przesiadują jego pobratymcy sprawiła, że się nie bał? Pochodził jeszcze chwilę po czym wrócił do dwójki kotów z uśmiechem.
- Ej wy tam! - Nagle rozległ się czyjś krzyk.
Cała trójka spojrzała w tamtym kierunku, dostrzegając zbliżający się patrol. No to się wkopali.
<Ryjówcza Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz