— Mamo! Mamo! Ja chcę iść do legowiska medyka! Mogę, mamusiu? Proszę! — mruknęła jej do ucha, na co karmicielka się wzdrygnęła, a następnie westchnęła.
— A nie możesz się z Mątwą pobawić? Nie rozumiem, co ty widzisz w tej medyczce… — odparła, odwracając głowę i spoglądając na swoją córkę. Łysa nie była jednak zadowolona z reakcji mamy. Przecież Mątwę miała na co dzień, z Różą nie rozmawiała wcale tak często!
— No mamo, proszę! — nie zamierzała odpuszczać. Nie chciała kolejnego wieczoru spędzić, nudząc się kącie żłobka! Nie rozumiała, jaki mama miała w tym wszystkim problem, przecież nie szła nigdzie daleko!
— To tylko krótki spacer po obozie i będę w legowisku medyków! Nic strasznego — przewróciła oczami. Czarno-biała karmicielka nie miała innego wyboru niż po prostu zgodzić się na pójście córki do medyczki.
— No dobrze, niech ci będzie — stwierdziła. Gąbka zsunęła się z futra swojej mamy i zaraz później znalazła się już przy wyjściu ze żłobka. Posłała swojej mamusi pożegnalne spojrzenie, po czym wybiegła. Zaraz po wyjściu prawie potknęła się o kamień, mało brakowało, a jeszcze by się wywaliła! Była nieuważna, bo jedyne co miała w głowie to, to, żeby dostać się do legowiska medyka, a gdy już tam wparowała, zdziwiła się, gdy nie dostrzegła Różanej Woni. Była jednak druga medyczka, z którą Gąbka jeszcze nie rozmawiała.
— Dzień dobry… a gdzie jest Róża? — spytała, rozglądając się niepewnie dookoła. Po czarno-białej kotce ani śladu, czyżby zaginęła? Może porwał ją lis… albo kuna! Młodsza medyczka podeszła do kociaka i pochyliła nad nim głowę.
— Poszła zbierać zioła, a ty coś chciałaś, malutka? — mruknęła, wpatrując się w łysą kotkę. Gąbka nie wiedziała, co ma powiedzieć. Może powinna jej wmówić, że coś ją boli? Czy śmiało powiedzieć, że po prostu chciała porozmawiać, bo jej się nudzi? Nie, to by było głupie! Gąbka usiadła, kładąc łapkę na szyi i zamykając oczy.
— Gardło mnie boli! Róża podała mi miód, powiedziała, że mam infekcję! Ale… pomogło tylko trochę i wciąż mnie boli! — westchnęła ze smutkiem w głosie.
— Może mogłabym wziąć więcej miodu? — zapytała, otwierając jedno z oczu.
<Pani Druga Medyczko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz