— Mamo! — powiedziała. Na jej pyszczku pojawił się znaczący uśmiech. Baśniowa Stokrotka musnęła córkę ogonem. Położyła kulkę mchu na jej legowisku, nawet chwila nie minęła, a przejął ją Promyczek. Jego kremowe futerko mieszało się z futrem Stokrotki.
— Jesteście bardzo podobni — zauważyła Sztorm. Karmicielka puściła białą kotkę, a ta podbiegła do Stokrotki. Wtuliła się w jej ogon i wymruczała.
— Babciu, kiedy przyjdzie do nas dziadek? — zapytała. Była jeszcze mała, a mówiła bardzo płynnie.
— Dziadek jest bardzo zajęty! Ale nie przejmuj się, na pewno kiedyś go tu zaciągnę — odpowiedziała koteczce. Ta od razu się uśmiechnęła i zatrzepotała ogonkiem.
— Baśniowa Stokrotko! Szukają cię, musisz iść na patrol — Usłyszała. Do żłobka weszła Mandarynkowe Pióro. Z obrzydzeniem ominęła Algową Strugę i jej kocięta. Zachowując grację, skinęła głową do Kotewkowego Powiewu i Porywistego Sztormu. Obie kotki odwzajemniły powitanie, patrząc na nią z zaciekawieniem.
— Dobrze, zaraz przyjdę — mruknęła.
— Babciu! Musisz już iść?... — pisnęła Borówka.
— Nie martw się! Jeszcze do was przyjdę, kto wie, może to będzie dzisiaj — rzuciła. Biała koteczka kiwnęła głową i podbiegła do mamy. Stokrotka wstała z miejsca i udała się za zastępczynią. Przed obozem stało kilka kotów, czyli Lśniąca Ikra, Nimfie Zwierciadło i Pluskający Potok.
— Możemy wyruszać? — powiedział podekscytowany Plusk. Ikra kiwnął głową i cały patrol wyszedł z obozu. Kiedy dotarli do Zrujnowanego Mostu, Nimfie Zwierciadło poszła pierwsza. Zaraz po niej Baśniowa Stokrotka, Pluskający Potok a ostatni Lśniąca Ikra.
Kiedy patrol doszedł do lasu, wojownicy spojrzeli po sobie.
— To co… Idziemy? — rzuciła Stokrotka. Reszta pokiwała głowami i tak wkroczyli do lasu. Jednak kiedy patrol poszwendał się po lesie, nic nie znalazł. Baśniowa Stokrotka powąchała powietrze, ale nic. Żadnego zapachu, śladów czy innych poszlak. Wydawałoby się, że nic się tam nie dzieje. Ale zawsze trzeba być czujnym, bo w niespodziewanym momencie, ktoś może zaatakować.
— Chyba nic tu nie znajdziemy — wymruczał Lśniąca Ikra.
— Wracamy do obozu — oznajmiła Nimfie Zwierciadło.
— Jesteście bardzo podobni — zauważyła Sztorm. Karmicielka puściła białą kotkę, a ta podbiegła do Stokrotki. Wtuliła się w jej ogon i wymruczała.
— Babciu, kiedy przyjdzie do nas dziadek? — zapytała. Była jeszcze mała, a mówiła bardzo płynnie.
— Dziadek jest bardzo zajęty! Ale nie przejmuj się, na pewno kiedyś go tu zaciągnę — odpowiedziała koteczce. Ta od razu się uśmiechnęła i zatrzepotała ogonkiem.
— Baśniowa Stokrotko! Szukają cię, musisz iść na patrol — Usłyszała. Do żłobka weszła Mandarynkowe Pióro. Z obrzydzeniem ominęła Algową Strugę i jej kocięta. Zachowując grację, skinęła głową do Kotewkowego Powiewu i Porywistego Sztormu. Obie kotki odwzajemniły powitanie, patrząc na nią z zaciekawieniem.
— Dobrze, zaraz przyjdę — mruknęła.
— Babciu! Musisz już iść?... — pisnęła Borówka.
— Nie martw się! Jeszcze do was przyjdę, kto wie, może to będzie dzisiaj — rzuciła. Biała koteczka kiwnęła głową i podbiegła do mamy. Stokrotka wstała z miejsca i udała się za zastępczynią. Przed obozem stało kilka kotów, czyli Lśniąca Ikra, Nimfie Zwierciadło i Pluskający Potok.
— Możemy wyruszać? — powiedział podekscytowany Plusk. Ikra kiwnął głową i cały patrol wyszedł z obozu. Kiedy dotarli do Zrujnowanego Mostu, Nimfie Zwierciadło poszła pierwsza. Zaraz po niej Baśniowa Stokrotka, Pluskający Potok a ostatni Lśniąca Ikra.
* * *
— To co… Idziemy? — rzuciła Stokrotka. Reszta pokiwała głowami i tak wkroczyli do lasu. Jednak kiedy patrol poszwendał się po lesie, nic nie znalazł. Baśniowa Stokrotka powąchała powietrze, ale nic. Żadnego zapachu, śladów czy innych poszlak. Wydawałoby się, że nic się tam nie dzieje. Ale zawsze trzeba być czujnym, bo w niespodziewanym momencie, ktoś może zaatakować.
— Chyba nic tu nie znajdziemy — wymruczał Lśniąca Ikra.
— Wracamy do obozu — oznajmiła Nimfie Zwierciadło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz