niedługo po urodzinach Zachód bbb nadrabiam
Zachód. Skąd wzięło się jej imię? Niby miała futro poprzetykane rudymi, nieregularnymi plamami oraz żółte, dość intensywnie żółte oczy a poza tym? Nic. Totalnie nic. Nie była aż tak promieniejąca dobrem jak zachodzące słońce, które zwiastowało początek nocy czyli odpoczynku.
To kim w końcu była?
Gówniakiem Splątanego Futra, tak samo jak rodzeństwo. Rodzeństwo to w ogóle inna bajka. Musiała ich kochać, taka była zasada a poza tym? Gapa i dureń. Falka był naiwny oraz głupi a Cis bardzo toksyczna, niemiła oraz… Też głupia. Dlatego automatycznie została ona. Najlepsza z całej trójki! W końcu, coś takiego się miało. Najładniejsze futro, klasę… Jak tu jej nie podziwiać? Ale szczerze? Nie kładła nacisku na koty, miała wyrąbane czy im się podobała czy nie, niech po prostu słuchają jak coś mówi. Chciała zostać zauważona, a szło jej źle, bo matka kazała jej zostać w żłobku. Fuczała wściekła, krzywiąc pysk w niewytłumaczalnym grymasie. Wiele razy taki widok widziała u Cis, lecz u niej był o wiele mocniejszy i miał wytłumaczenie. Zachód doczepiła się do niej i… Tamta była wściekła. Bardzo. Bo Zachód potrafiła być takim irytującym futrzkiem jakich mało.
Nie rozumiała jednej rzeczy. Choć nie była aż tak duża, to słyszała, że rude koty sa lepsze. Czemu? Futro nic nie dodawało. Debile były wśród rudych (jej matka, brat, siostra, ojciec może nie, Piaskowa Gwiazda i ten ich kuzyn jakiś, Pszczeli Pyłek...) no i pośród nierudych tyle, że żadnych nie znała oprócz kociąt Króliczego Susu. Oni byli spoko, ale na potrzebę wielkiego wyliczania debili, mogli zostać zatwierdzeni do tej grupy.
Zachód. Skąd wzięło się jej imię? Niby miała futro poprzetykane rudymi, nieregularnymi plamami oraz żółte, dość intensywnie żółte oczy a poza tym? Nic. Totalnie nic. Nie była aż tak promieniejąca dobrem jak zachodzące słońce, które zwiastowało początek nocy czyli odpoczynku.
To kim w końcu była?
Gówniakiem Splątanego Futra, tak samo jak rodzeństwo. Rodzeństwo to w ogóle inna bajka. Musiała ich kochać, taka była zasada a poza tym? Gapa i dureń. Falka był naiwny oraz głupi a Cis bardzo toksyczna, niemiła oraz… Też głupia. Dlatego automatycznie została ona. Najlepsza z całej trójki! W końcu, coś takiego się miało. Najładniejsze futro, klasę… Jak tu jej nie podziwiać? Ale szczerze? Nie kładła nacisku na koty, miała wyrąbane czy im się podobała czy nie, niech po prostu słuchają jak coś mówi. Chciała zostać zauważona, a szło jej źle, bo matka kazała jej zostać w żłobku. Fuczała wściekła, krzywiąc pysk w niewytłumaczalnym grymasie. Wiele razy taki widok widziała u Cis, lecz u niej był o wiele mocniejszy i miał wytłumaczenie. Zachód doczepiła się do niej i… Tamta była wściekła. Bardzo. Bo Zachód potrafiła być takim irytującym futrzkiem jakich mało.
Nie rozumiała jednej rzeczy. Choć nie była aż tak duża, to słyszała, że rude koty sa lepsze. Czemu? Futro nic nie dodawało. Debile były wśród rudych (jej matka, brat, siostra, ojciec może nie, Piaskowa Gwiazda i ten ich kuzyn jakiś, Pszczeli Pyłek...) no i pośród nierudych tyle, że żadnych nie znała oprócz kociąt Króliczego Susu. Oni byli spoko, ale na potrzebę wielkiego wyliczania debili, mogli zostać zatwierdzeni do tej grupy.
***
Troszkę później
Zachód zrobiła coś na wzór fikołka, zataczając ciałko prosto przed siebie. Zaśmiała się cicho, gdy klapnęła mocno na powierzchni. Otrzepała szybko futerko z pyłu i postanowiła teraz pobawić się w coś innego. Zmrużyła oczy. Ale w co? Było tu tak nudno… Cis nie chciała gadać a Falka poszedł szukać pana kuzyna debila. Czemu oni wmawiali im, że są lepsi? Z JAKIEJ TO KURCZE RACJI? Nieładnie było przecież kłamać. Spod na wpół przymkniętych powiek, spojrzała na matkę, która przyczajała się do wyjścia ze żłobka. Nie nie. Ona nie chciała zostać z ojcem. Niby był spoko ale nieeee…
Podreptała powoli na łapkach, chwiejąc się trochę. W ogóle, skąd ona znała słowo debil? Chyba mama tak mówiła. Zresztą, nie ważne.
-Miamo tepilu, pobaf siem ze mnom!- miauknęła do kotki, machając ogonkiem we wszystkie strony. Musiała uchodzić za pewną siebie! Nie mogła okazywać swoich wątpliwości! Mama MUSIAŁA się z nią pobawić, bo inaczej czekała ją salwa płaczu…
<Splotka? hihi>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz