- NIE WYPOWIADAJ JEJ IMIENIA PRZY MNIE! - wrzasnął.
Czy naprawdę nie potrafiła się nauczyć, że ta zdrajczyni przestała dla niego istnieć? Tyle razy to mówił i mówił. Spojrzał na urażone spojrzenie kotki. Może go poniosło, ale po prostu to imię przywracało bolesne wspomnienia. Nie chciał ponownie rozpamiętywać tego, że Strzyżykowa Pręga przed zdradą była jego najlepszą przyjaciółką. Teraz przebywała w miejscu gdzie brak gwiazd. Nie zasługiwała na jego uwagę i pamięć.
- Słuchaj... Jestem już starszy i rozumiem o co chodzi przodkom. Oni nie mogą ingerować w życie kotów! - Widząc jak ta otwiera pysk, kontynuował. - Wiem, że odbierają liderom życia, ale posłuchaj uważnie. Robią to przez coś. Ta... Wiesz kto. Ona złamała kodeks i miała dzieci! Zasługiwała na śmierć będąc w ciąży, ale przodkowie pozwolili na poród. Wysyłają nam sygnały poprzez sny. Pokazują przyszłość i to jak jej zaradzić! Troszczą się o nas, a to że obwiniasz ich o swoje nieszczęście, to tylko twoja wina! Klan Gwiazdy nie ma wpływu na koty, które czynią zło. Nie mówią im " hej, siej terror, bo ci są niewierzący" Nie! To bzdura! Czy ty wiesz coś o miejscu gdzie brak gwiazd? Przez to, że twierdzisz, że są źli, wzmacniasz prawdziwe zło, które ciągnie za niewidzialne sznurki. Nie zdziwiłbym się gdyby przez zrzucanie całej winy o zło tego świata na Klan Gwiazdy, Mroczna Puszcza nie wyciągnęłaby swoich okropnych łapsk w naszą stronę. No i jeszcze raz to powtórzę. Do Klanu Gwiazd idą dobre koty, które żyły według kodeksu. Złe idą do Miejsca Gdzie Brak Gwiazd. Te złe czynią zło. Nie Klan Gwiazdy! - westchnął poirytowany. - Może i mogliby zabić takiego Stwórcę i nam pomóc, ale to by była ingerencja w wolną wolę. Oni szanują nasze myślenie. Chcą abyśmy sami rozwiązywali problemy. Inaczej byśmy byli od nich zależni i każdą wojnę, to oni za nas by walczyli! A podobno dusze idą tam odpocząć, po trudach życia doczesnego. Jak dla mnie stawianie czoła złu i radzenie sobie z nim, jako ty, a nie jako zmarłe dusze sprawia, że twoja własna dusza zdobywa mądrość, która potrzebna jest tam na górze. - Machnął poirytowany ogonem.
Miał nadzieję, że jego monolog przyniesie oczekiwane efekty. Nie zamierzał słuchać dalej tych bluźnierstw! Teraz Klan Gwiazdy stał mu się bardziej bliższy. Jako ich wysłannik, który ma z nimi kontakt, czuję się odpowiedzialny chronić ich dobre imię, aby kolejne głupie i tępe koty, bez wykształcenia, nie poszły drogą jaką idą dziadek ze swoją córką. Jeżeli wiara w Klan Gwiazdy upadnie... Nie wiadomo co się zdarzy. Te sygnały wysyłane przez gwiezdnych, które jasno pokazywały, że kodeks i wiara jest ważna... Nie były od tak sobie rzucone. Szkoda tylko, że Fasola tego nie rozumiała. Przynajmniej wiedział, że gdzieś w Klanie Nocy jest uczennica, która nigdy nie złamie świętych zasad.
<Fasola?>
Święte nauki dla Mgiełki Trójka wygłasza *. *
OdpowiedzUsuń