Zmrużyła oczy. Zaranna Zjawa nawiązywała do wydarzenia z Nocnym Kwiatem. - Jestem gotowa. - powiedziała chłodno. Pewnie mentorka chce się upewnić, aby taka druga sytuacja nie miała miejsca. Teraz ją znienawidziła. Czy naprawdę tak boleśnie musi jej przypominać, co się stało? Od tamtego zgromadzenia Zjarana kładła większy nacisk na naukę tropienia. Nie zwierzyny, ale kotów. Tłumaczyła to sobie tak: Uczy mnie tego, abym mogła tropić samotników i ich zabijać. Ale pewien niepokój pozostał.
— W takim razie oto ślady uciekiniera — Zaranna Zjawa przesunęła trochę liści, a pod nimi od razu dało się zauważyć ślad kociej łapy. Mroczna Łapa przysunęła swój pysk do śladów. Od razu rozpoznała zapach. Był to Szczurzy Cień. Dodatkowo wywietrzyła zapach liści, które nie rosły w tej okolicy. Pewnie będzie musiała zwracać na nie uwagę. Przed sobą zauważyła złamaną gałązkę. Musiał być naprawdę nieostrożny. Truchtem pobiegła przed siebie. Zauważyła, że jej mentorka ciut wolniej idzie za nią. Pewnie chce jej pilnować, aby nie zrobiła niczego nie tak. Ha! Niepotrzebnie, gdyż dzięki Mrocznej Gwieździe zrobi wszystko idealnie! Biegła coraz szybciej, ale co chwila musiała zawracać, aby odnaleźć trop. Czasami natrafiała na fałszywe poszlaki, ale po chwili zawracała i w miarę szybko odnajdywała zapach. Przyśpieszała. Zapach roślin zwietrzał, teraz było czuć wyraźnie Szczurzego Cienia. Trochę stresowała ją obecność Zjaranej za nią, ale na to nic nie mogła poradzić. Tropiła dalej. Tu zapach był bardzo mocny. Prawie biegła z maksymalną prędkością. Po chwili zauważyła bure futro pomiędzy drzewami. Rozpoczęła sprint i dogoniła kocura. Rzuciła mu się na plecy i ugryzła w bark. Próbowała go przyszpilić do ziemi. Nawet nie próbował się bronić! Po chwili leżał na ziemi.
- Wstań i walcz ze mną jak prawdziwy kultysta. - wysyczała mu do ucha. Po chwili się opamiętała. Szczurzy Cień skulił się. Wyglądał na… przestraszonego?! Słabeusz. Pogardzała takimi, jak on. Odsunęła się, a na jej pysku widać było obrzydzenie.
- Wracajmy. - mruknęła do mentorki.
— W takim razie oto ślady uciekiniera — Zaranna Zjawa przesunęła trochę liści, a pod nimi od razu dało się zauważyć ślad kociej łapy. Mroczna Łapa przysunęła swój pysk do śladów. Od razu rozpoznała zapach. Był to Szczurzy Cień. Dodatkowo wywietrzyła zapach liści, które nie rosły w tej okolicy. Pewnie będzie musiała zwracać na nie uwagę. Przed sobą zauważyła złamaną gałązkę. Musiał być naprawdę nieostrożny. Truchtem pobiegła przed siebie. Zauważyła, że jej mentorka ciut wolniej idzie za nią. Pewnie chce jej pilnować, aby nie zrobiła niczego nie tak. Ha! Niepotrzebnie, gdyż dzięki Mrocznej Gwieździe zrobi wszystko idealnie! Biegła coraz szybciej, ale co chwila musiała zawracać, aby odnaleźć trop. Czasami natrafiała na fałszywe poszlaki, ale po chwili zawracała i w miarę szybko odnajdywała zapach. Przyśpieszała. Zapach roślin zwietrzał, teraz było czuć wyraźnie Szczurzego Cienia. Trochę stresowała ją obecność Zjaranej za nią, ale na to nic nie mogła poradzić. Tropiła dalej. Tu zapach był bardzo mocny. Prawie biegła z maksymalną prędkością. Po chwili zauważyła bure futro pomiędzy drzewami. Rozpoczęła sprint i dogoniła kocura. Rzuciła mu się na plecy i ugryzła w bark. Próbowała go przyszpilić do ziemi. Nawet nie próbował się bronić! Po chwili leżał na ziemi.
- Wstań i walcz ze mną jak prawdziwy kultysta. - wysyczała mu do ucha. Po chwili się opamiętała. Szczurzy Cień skulił się. Wyglądał na… przestraszonego?! Słabeusz. Pogardzała takimi, jak on. Odsunęła się, a na jej pysku widać było obrzydzenie.
- Wracajmy. - mruknęła do mentorki.
*****
- Dzisiaj będziesz uczyła się nawigowania w tunelach. - miauknęła Zaranna Zjawa, stojąc przed wejściem. Żołądek Mrocznej Łapy się przewrócił. Nawigowania w tunelach miała się uczyć w końcówce swojego treningu. To znaczy, że…
- Zaczynajmy! - miauknęła, a jej oczy rozbłysły.
[342 słów]
<Zaranna Zjawo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz