W cichej kociej kolonii, Stokrotek siedział zamyślony. Jego nieśmiałe oczy spoglądały w niebo, które w miarę zbliżającej się zimy przybierało szary odcień. W oddali dostrzegł swego brata, którego obecność teraz była dla niego wsparciem.
– Lazuryt! – miauknął, przyciągając uwagę pręgowanego brata, który podszedł z zaciekawieniem.
– Lazuryt! – miauknął, przyciągając uwagę pręgowanego brata, który podszedł z zaciekawieniem.
– Cześć Stokrotku. Coś się stało? – zapytał Lazuryt, podchodząc do niego.
– Nie, ale potrzebuję twojej rady. – Stokrotek odpowiedział, a Lazuryt usiadł obok niego, układając ogon wokół łap.
Liliowy kociak czuł niepewność, jak zacząć rozmowę. Wiedział, że brat pragnie podążać podobną ścieżką, ale obawiał się, że może popełnić błąd.
– No więc... – zaczął niechętnie, spoglądając ponownie w niebo. – Pamiętasz, co mama opowiadała nam o klanach? – spojrzał na brata.
Kilka dni temu Opal, ich matka, opowiadała o kocich klanach w pobliskim lesie. Następnie zostawiła im wybór: dołączyć do klanu czy pozostać w kociej kolonii z rodzicami. Młody Stokrotek, chociaż nie był mistrzem nawiązywania relacji, zastanawiał się nad życiem w klanie, które z opowieści matki wydawało się zachęcające. Teraz, stojąc przed decyzją, potrzebował opinii brata.
– Pamiętam. Dlaczego pytasz? – Lazuryt zapytał, nie wiedząc, dokąd zmierza rozmowa.
– Myślałem o dołączeniu do jednego z klanów, ale... nie jestem pewien, czy to dobry wybór. Nie czuję się zbyt silny. Co, jeśli nie spełnię oczekiwań i nie stanę się wojownikiem? – Stokrotek spojrzał na brata niepewnie chcąc poznać jego opinię.
– Nie, ale potrzebuję twojej rady. – Stokrotek odpowiedział, a Lazuryt usiadł obok niego, układając ogon wokół łap.
Liliowy kociak czuł niepewność, jak zacząć rozmowę. Wiedział, że brat pragnie podążać podobną ścieżką, ale obawiał się, że może popełnić błąd.
– No więc... – zaczął niechętnie, spoglądając ponownie w niebo. – Pamiętasz, co mama opowiadała nam o klanach? – spojrzał na brata.
Kilka dni temu Opal, ich matka, opowiadała o kocich klanach w pobliskim lesie. Następnie zostawiła im wybór: dołączyć do klanu czy pozostać w kociej kolonii z rodzicami. Młody Stokrotek, chociaż nie był mistrzem nawiązywania relacji, zastanawiał się nad życiem w klanie, które z opowieści matki wydawało się zachęcające. Teraz, stojąc przed decyzją, potrzebował opinii brata.
– Pamiętam. Dlaczego pytasz? – Lazuryt zapytał, nie wiedząc, dokąd zmierza rozmowa.
– Myślałem o dołączeniu do jednego z klanów, ale... nie jestem pewien, czy to dobry wybór. Nie czuję się zbyt silny. Co, jeśli nie spełnię oczekiwań i nie stanę się wojownikiem? – Stokrotek spojrzał na brata niepewnie chcąc poznać jego opinię.
<Lazuryt?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz