- Co. - Wypaliła Sarenka i przez moment nie do końca zrozumiała to co powiedziała Jagódka czy inna Srótka, ale tym razem nie było to spowodowane jej wrodzoną, aczkolwiek ukrywaną głupotą, a raczej... zdziwieniem, które przykryło jakiekolwiek chęci logicznego myślenia. Nie minęło jednak kilka bić serca, aż trybiki w głowie córki Sowy zaczęły pracować. To mogła być szansa, aby zgarnąć jakąś naiwną koteczkę do klanu, ale z drugiej strony nie wyglądała na kogoś, kto mógłby się im przydać - nie miała tego czegoś, co miał każdy z Klanu Lisa. Oni walczyli o przetrwanie, bili się o swoje, mieli krew na łapach, byli wierniejsi swoim, niż własnemu życiu. Nie byli jakimiś małymi koteczkami, które ganiały tylko po to, aby dołączyć do jakiegokolwiek klanu. Mimo tego, że kot nie zmieni swoich pręg, to z każdego można coś wymodelować, więc była jeszcze dla niej jakaś szansa... a oni potrzebowali kotów, aby pokazać klanom, że nie są jakąś bandą samotników, a faktycznym klanem. Potężnym klanem. Nagle bez żądnego ostrzeżenia skoczyła na szarą, mając zamiar przygwoździć ją do ziemi, a kotka przez to, że niczego się nie spodziewała nie zdążyła zrobić uniku. Przeturlały się w bok, a korzystając z okazji Jagódka odepchnęła Sarenkę do tyłu, przez co ta zaryła o ziemię. Nie minęło nawet kilka bić serca, a ona już stała na równych nogach i otrzepywała się z piachu. Ziemia już zamarzła, przez co nie czuła się teraz najlepiej, ale nie miała zamiaru okazywać słabości.
- No dobra, młoda, ale to przez tę nogę - Parsknęła w końcu i odwróciła się, aby skierować swoje kroki ku ich kryjówce. - Zapamiętaj jednak, że za chwilę wejdziesz do bazy Klanu Lisa, a jeśli komukolwiek piśniesz chociaż słówko o jej położeniu to z mózgu zrobię ci strawę dla wron albo inne żarcie dla dżdżownic.
Łaciata nie spojrzała w tył, ale wyczuła cień strachu kotki, który narastał z każdym krokiem w kierunku miejsca docelowego. Stawiała pewne kroki, czując zimną, twardą ziemię pod łapami, a w jakimkolwiek kierunku patrzyła widziała biel, zwiastującą nadchodzącą zimę - szron doczepił się trawy, a szadź oplatała nagie gałązki drzew, które jedynie raz po raz pojawiały się podczas drogi. Szybko przeszły przez Drogę Grzmotu, a kiedy czarny pas oddalił się, zza horyzontu wyjrzała stodoła, którą zamieszkiwali Lisi. Stanęła niedaleko wejścia i dopiero teraz odwróciła się w stronę Jagody. Przeczesała ją wzrokiem od góry do dołu, a później kiwnęła głową na znak, że zaraz wejdą do środka. Wszyscy przywitali Sarenkę jak zwykle, ale kiedy weszła druga kotka z tyłu słychać było syk.
- Co ona tu robi?!
Okazało się, że to warknięcie należało do Trującej Bluszcz, która odłożyła jakieś zioła na swoje miejsce i pośpiesznym krokiem ruszyła ku córce Sarenki.
- Słuchaj, myślisz, że mam wodę zamiast mózgu? Doskonale wiem co tu robi - Kącik jej pyszczka drgnął, przez co na jej mordce zagościł krzywy uśmiech. - Zima będzie mroźna. Mroźniejsza niż zazwyczaj, więc jak chcesz, żeby pewnego razu na przydługim poszukiwaniu ziółek nie przyczepić się do ziemi, to słuchaj, Trujący Bluszczu. Potrzebujemy kogoś, kto pomoże nam w polowaniu. Jagoda dołączy do Klanu Lisa jako ..., ale nie będzie mogła wychodzić nigdzie sama. Osobiście dopilnuje, żeby wyrosło z niej coś ciekawego.
<Jagoda?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Po długim oczekiwaniu nowym zastępcą Owocowego Lasu została ogłoszona Sówka. Niestety jest to jedyne pozytywne wydarzenie jakie spotkało społeczność w ostatnim czasie. Jakiś czas po mianowaniu zwiadowczyni stała się rzecz potworna! Cały Owocowy Las obudził się bez śladu głównej medyczki, jej ucznia oraz dwójki rodzeństwa kocura. Zdruzgotana Świergot zgodziła się przejąć rolę medyka, a wybrani stróże – Orzeszek i Puma – są zobowiązani do pomocy jej na tym stanowisku.Daglezjowa Igła w razie spotkania uciekinkerów wydała rozkaz przegonienia ich z terytorium Owocowego Lasu. Nie wie jednak, że szamanka za jej plecami dyskretnie prosi zaufanych wojowników i zwiadowców, aby każdy ewentualny taki przypadek natychmiastowo zgłaszać do niej. Tylko do niej.
Obóz Owocniaków huczy natomiast od coraz bardziej wstrząsających teorii, co takiego mogło stać się z czwórką zaginionych kotów. Niektórzy już wróżą własnej społeczności upadek.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz