- Naprawdę? - zapytała, nadal niedowierzając.
- Tak, Wierzbowa Łapo. - miauknął Ostry Kieł. - Uważam, że jesteś już gotowa.
W tym momencie Wierzba była najszczęśliwszą uczennicą w klanie. Niedługo zostanie wojowniczką! Kotka uśmiechnęła się szeroko, a jej zielone oczy zabłysły. Wierzbowa Łapa była bardzo podekscytowana na myśl o zbliżającym się wielkimi krokami mianowaniu. Tyle na to czekała! Po chwili poczuła, jak coś gryzie ją w ogon. Odwróciła szybko głowę i zobaczyła małego burego kocurka wygryzającego się w końcówkę jej ogona. Wierzbowa Łapa zaśmiała się pod nosem i zbliżyła się do noska Muchomorka. Kociak spojrzał na nią swoimi pięknymi, błękitnymi oczami. Terminatorka polizała młodego po główce i powiedziała:
- Wiesz, że niedługo zostanę wojowniczką?
- A kiedy ja zostanę uczniem? - zapytał Muchomorek po chwili.
- A ile masz księżyców? - uśmiechnęła się Wierzbowa Łapa.
- Trzy...
- Widzisz, jeszcze tylko dwa i dostaniesz mentora. - koteczka posłała małemu uśmiech. Muchomorek pokiwał łebkiem i pobiegł do żłobka, zapewne ogłosić przybranemu rodzeństwu, że za dwa księżyce zostanie uczniem. Koteczka patrzyła chwilę za kociakiem, po czym podniosła głowę. Muchomorek tak bardzo przypominał jej siebie samą, gdy była kociakiem.
- Jest podobny do ciebie. - miauknął Ostry Kieł. Kotka spojrzała na kocura. Na jego pyszczku malował się szczery uśmiech.
- Masz rację, Ostry Kle. - potwierdziła koteczka.
~~~~~
Wierzbowa Łapa, Ostry Kieł i Trzepocząca Ćma wyruszyli na patrol. Koty wyszły z obozu i skierowały się w stronę granicy z klanem Nocy. Wierzbowa Łapa rozejrzała się dookoła. Ostatnio wokół obozu było strasznie cicho. Może to przez to, że ptaki odleciały? Zimne podmuchy wiatru targały jej sierść, a te mocniejsze potrafiły wstrząsnąć nawet całym ciałem kotki. Wierzbowa Łapa przylgnęła do boku Ostrego Kła. Nie tylko, by zachować ciepło. Kotka czuła się przy nim bezpieczna i szczęśliwa.
<Ostry? Gniot taki trochu wyszedł, ale dopadło mnie bezwenie i ból głowy>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz