Albert stał tak przez chwilę, drżąc z zimna.
Czekaj, co? Rdzawa zaproponowała mu wyjście? Takie wyjście nie mogło oznaczać niczego dobrego. No bo w końcu ledwie ją znał. Mogła wciągnąć go w jakąś pułapkę, wrzucić do rzeki... Nagle sfinks zesztywniał. A co... a co jeśli Rdzawa chciała zaciągnąć Alberta w jakieś krzaki? Kocur potrząsnął głową.
- Słuchaj... - zaczął, czując, jak robi mu się gorąco. - Wieczorem jest jeszcze zimniej niż teraz, a ja obecnie zamarzam na twoich oczach... Do tego pewnie będzie ciemno, zgubimy się gdzieś, a moja właścicielka nie pozwoliłaby mi wyjść.
Szylkretowa kotka popatrzyła na niego smutno, jakby uleciało z niej całe powietrze.
- Czyli nie? - miauknęła cicho.
- Nie, elo - mruknął Albert, odwróciwszy się. - Muszę już wracać do domu, miałem razem z Mruczkiem odwiedzić Grubą Zeldę.
~~~~~~
Przez całą wizytę u starszej kotki czuł, że coś jest nie tak. Może potraktował Rdzawą za ostro? Chyba powinien trochę subtelniej jej przekazać te "nie".
- Albertuniu, czy coś cię gryzie, mój kłębuszku? - powiedziała Zelda, wyrywając sfinksa z zamyślenia. Gdy tylko spojrzał na poczciwy uśmiech starszej kotki, zrobiło mu się nieco lżej.
- Nie, babciu, wszystko jest dobrze - skłamał.
- Na pewno? - odezwał się Mruczek, patrząc na kocura zaniepokojony.
Albert westchnął.
- No, niezupełnie... Chyba powinienem już wracać do siebie - i nie czekając na odpowiedź wyszedł szybko na zewnątrz przez klapkę w drzwiach, zostawiając Mruczka i Zeldę samych w domu starszej kotki.
~~~~~~
Kiedy tylko obudził się rano, kichnął.
No super, przeziębienie.
Zaraz uderzyła go też świadomość jak ostatnio potraktował Rdzawą.
Ciężko podniósł się z ciepłego, wygodnego posłania i wyszedł z domu, nawet nie wąchając jedzenia leżącego w misce. Wzdrygnął się, gdy jego łapy zetknęły się z zimnymi deskami ganku. Nosz cholerka, kiedy skończy się ta zima? Ciągle tylko przeszkadzała. Albert siadając na skraju ganku zaczął wpatrywać się w miejsce, gdzie zobaczył Rdzawą po raz pierwszy. Wyglądała wtedy uroczo, ale kiedy przypomniał sobie, że spuściła mu i Kukułce porządny łomot, natychmiast odwołał te myśli.
< Rdzawa?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz