Cała rodzina doszła dziś do pewnego wniosku...
Zaczęło się niewinnie. Słońce ładnie świeciło, więc Chopin pierwszy wybiegł z domu. Za nim szedł Bach z wysoko uniesioną głową. Ociężale, wlokąc za sobą łapy głośno stąpał Beethoven. Matka została w domu, bo uważała, że na dworze grasują borsuki i nie chce narażać życia. Chwile po nas z domu wyszła właścicielka dzierżąc w ręku łopatę do odśnieżania. Wszyscy stanęliśmy pod domem, gdzie śniegu było niewiele. Nagle najmłodszy trzepnął z całej siły Bacha po pysku ogonem i wystrzelił w przód śmiejąc się głośno. Starszy odburkną coś groźnie i pognał za czekoladowym. Wszyscy wiedzieli jak to się skończy. Beethoven westchnął i położył się na wycieraczce powoli zasypiając. Pomruczał przez chwile, a potem przestał i tyle go było. Powoli zacząłem iść w stronę płotu. Stąpałem ostrożnie po śladach wydeptanych butów właścicielki. Wskoczyłem na oblodzony kamienny murek i usiadłem. Jednak po chwili rozległ się trzask. Gałąź jednego z drzew złamała się po ciężarem dwóch braci, którzy razem z nią runęli na dół. Nasza pani podeszła do kawałka drewna i odrzuciła go gdzieś dalej. Oswobodzona dwójka nie ruszała sie przez krótką chwilę, ale potem zaczęła się, jak zwykle, ostra wymiana zdań
- Po cholerę tam właziłeś zdebilniały szczylu! - wykrzyczał Bach wyraźnie poirytowany zachowaniem młodszego. Chopin zaśmiał się i wstał z śniegu. Otrzepał swoje czekoladowe futerko z kryształków zmarzniętego śniegu i przysiadł przed bratem.
- Jestem zwinny jak wiewióreczka, to ty masz dupę grubszą od Becia i przez ciebie spadliśmy, spaślaku - odparł rozbawiony dymny kocur - W sumie nie. Nikt nie jest grubszy od Beethovena, ale i tak schudnij, bo nie wyrwiesz żadnej ładnej kotki na wiosnę i będziesz do końca życiem samotny.
Przewróciłem oczami i zeskoczyłem z murku na drugą stronę. Otrzepałem się z śniegu i rozejrzałem. Przede mną malował się kształt jakiegoś kota, ale coś widocznie było nie tak. Nawet jeśli stałem kilka kroków od niego on dalej szedł, nie chciał mnie ominąć, ani nawet nie zareagował jakkolwiek. Nagle stanął i po chwili zaczął szybko biec w moją stronę. Całym swoim ciałem przyszpilił mnie do ziemi, a ja zdezorientowany nie wiedziałem co mam teraz zrobić. Zmierzyłem kocura gardzącym spojrzeniem.
- Co ty robisz głupcze?!
<Lux?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz