- Na prawdę nie wiem, o co mogę Cię spytać, Lawendowa Łapo... - zaczęła powoli niebieskawa zastępczyni, odganiając od siebie złe myśli.- To było dla Ciebie trudne przeżycie... Może jednak pamiętasz sprawcę śmierci Księżycowej Łapy?
Uczennica zwiesiła łeb, jakby w geście bezradności. Po chwili zaczęła drżeć, niby to z zimna, a może jednak z powodu przeżywanych emocji? Zacisnęła mocno, najmocniej jak potrafiła swe ślepia, po czym wyszeptała.
- Nie... nie wiem... -jej głos łamał się z każdym słowem, jakie wymawiała.- Był... był jakby spowity cieniem...
Gula w gardle uczennicy zaczęła rosnąć, a oddech stał się nierówny i szybki. Wyglądało to tak, jakby Lawendowa Łapa miała za chwilę się udusić. W niebieskich oczach odbiły się szklane łzy, a podnosząc łeb, mokra ciecz już spływała jej po całym pysku.
- Nie mogę...! -pisnęła przeraźliwie, zalewając się potokiem łez.
Milcząca Sadzawka nie była dobra w pocieszaniu kotów, więc tylko przybliżyła się do niewielkiej uczennicy, przyciskając się do jej smukłego ciałka. Czuła jej szybko bijące serduszko i wstrząsy wywoływane płaczem. Obie kotki oświetlało światło księżyca. Siedziały tam, dopóty na niebo nie weszło poranne słońce, zwiastujące świt.
/-/
Minęło wiele księżycy odkąd Milcząca Gwiazda rozmawiała z Lawendowym Płatkiem. Tego dnia, ostatecznie chciała z nią porozmawiać na temat jej zmarłej siostry. Uznała, iż wystarczająco przeszła proces żałobny, teraz trzeba ustalić twarde fakty.
Wychodząc z legowiska liderki, musiała jeszcze przemówić do Klanu. Chciała wyznaczyć zastępcę i wybrała na to stanowisko szarawego kocura, swoją dawną miłość, miętowo-okiego przyszłego partnera Kwiecistego Śpiewu. Krócej mówiąc- Pustułkowy Dziób miał zostać mianowany zastępcą. Ponownie na niebieskawą, czystą sierść liderki wstąpił pot, zawsze, kiedy miała przemawiać do Klanu Wilka. Zgrabnie wskoczyła na miejsce przemówień i zaczęła zawodzić, aby zwołać Klan. Na szczęście, poranny patrol jeszcze nie wyruszył, więc wszystkie koty były w jednym miejscu. Nawet niedawno wzięty Sreberko, z niekrytą ciekawością wynurzył łebek ze żłobka. Jego zielone ślepia zapłonęły, widząc niewielką kotkę o imieniu Mak, razem z innymi wojownikami. Ta malutka kotka miała zostać dzisiaj uczennicą, czyli kolejna dobra wiadomość dla Klanu. Milcząca Gwiazda wypięła niebieskawą pierś, po czym przemówiła czystym i majestatycznym głosem.
- Klanie Wilka! Przez wiele wschodów słońca, zastanawiałam się, kto dostąpi zaszczytu bycia moim zastępcą i przyszłym liderem Klanu Wilka. -tutaj niebieskawa kocica przerwała, patrząc na zgromadzone koty, które szeptały podekscytowane.- Wybrałam jednego ze starszych wojowników, czyli zastępcą zostanie Pustułkowy Dziób!
Kocur wstał, w geście szacunku schylił łeb Milczącej Gwieździe, chociaż wyglądał na zdezorientowanego.
- Obiecuję, iż będę wiernie Ci służył. -rzekł poważnym tonem, a jego puszysty ogon kilkakrotnie uderzył o ziemię. Kot zajął miejsce obok jej boku.
Wojownicy spoglądali na nowego zastępcę z podziwem i nieukrywaną radością. Tylko jeden z młodych wojowników, Borsuczy Goniec, jakby skrzywił pysk. Gdy przywódczyni zawiesiła na nim swój przenikliwy wzrok, wysilił się na słaby uśmiech. Jednak, gdy podchodzono mu gratulować, nowy wojownik poszedł razem z nimi.
- To jeszcze nie koniec dobrych wieści! -miauknęła wysoko liderka, potrząsając łbem.- Maku, podejdź.
Szylkretowe kocię spojrzało na przywódczynię z nieskrywaną ekscytacją, chociaż jej ruchy były poważne i dumne. Mak usiadła na przeciwko Milczącej Gwiazdy, patrząc na nią wyczekująco. Niebieskawa kocica nabrała powietrza w płuca, po czym wydusiła.
- Maku, dołączyłaś do nas stosunkowo niedawno. Jednak rośniesz bardzo szybko, i już osiągnęłaś wiek sześciu księżyców! -głos przywódczyni był ciepły i zachęcający, toteż kocię słuchało z szeroko otwartymi ślepiami.- Osiągając taki wiek, musisz zostać już uczennicą. Nadaje Ci imię Makowa Łapa, a Twoim mentorem zostanie nowy wojownik, Borsuczy Goniec. Obyś pilnie się uczyła i wkrótce została wojowniczką!
Po zakończeniu mianowania, koty jeszcze przez chwilę skandowały imię nowo mianowanej uczennicy, a mentor i Makowa Łapa zetknęli się nosami.
Kilkaset uderzeń serca później, liderka jadła już ze smakiem niewielką mysz. Jej mięso było łykowate, ale o tej porze roku wszystko wydaje się wyjątkowo smaczne. Jadła zamyślona, gdy nagle dosiadła się do niej Lawendowy Płatek. Spojrzała na nią wyczekująco. Kotka wyglądała, jakby chciała jej coś powiedzieć.
<< Lawendowy Płatku? >>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz