Czułem się samotny, zagubiony i nieporadny.
Czułem pustkę w mojej głowie, nie wiedząc co będzie dalej?
Trudno mi było zapomnieć o stracie rodziców, w końcu byłem jeszcze za młody na samodzielne życie, polowanie i inne takie rzeczy.
Kiedy moje ostatnie zapasy się wyczerpały, postanowiłem opuścić dotychczasowe miejsce zamieszkania, i wyruszyć ku przygodzie.
Myślę że ta wędrówka i zgubienie się, dobrze na mnie podziałało. Teraz jestem w klanie Wilka. Inne koty z klanu już wytłumaczyły mi co nieco o klanach.
Zostałem uczniem Lawendowego Płatka, przyznam że nie mieliśmy okazji ze sobą nawet porozmawiać. Tak szczerze to nie rozmawiałem prawie z nikim.
...
Było jeszcze wcześnie kiedy wstałem. Czułem przyjemny wiatr na moim futrze. Zauważyłem że inni jeszcze śpią.
Stałem tak i rozglądałem się dookoła, czekając na kogokolwiek, na jakieś oznaki życia.
Nagle usłyszałem głos za sobą. Nie potrafiłem stwierdzić kto to, ale czułem że to kotka.
- Hej, co tak szybko wstałeś? - miauknęła.
Odwróciłem się energicznie, chcąc spojrzeć na tajemniczą kocicę...
<Jakakolwiek kotka z klanu Wilka?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz