- Wejdź - miauknęła Milcząca Gwiazda. Zrobiłem tak jak kazała i rozpłaszczyłem się przed nią.
- Jesteś gotowy na pierwsze szkolenie? - spytała spokojnie.
- Tak, jestem - odparłem i podniosłem się. Skinięciem ogona pokazała, że wychodzimy.
Wyszedłem, a ona za mną. Skierowaliśmy się do wyjścia z obozu. Zapachy lasu uderzały mi prosto w nos.
- Najpierw przejdziemy się i poznasz terytoria klanów... - zaczęła Milcząca Gwiazda.
- Ja znam terytoria klanów - miauknąłem. - Przechodziłem je całe w poszukiwaniu schronienia.
- Tak? - zapytała z zaciekawieniem. - Więc już wiesz, gdzie nie wchodzić?
- Tak jest - odpowiedziałem dumnie.
- To w takim razie zaczynamy od polowania. Co czujesz?
Otworzyłem pyszczek i wyczułem znajomą zwierzynę.
- Czuję wróbla - miauknąłem cicho.
- Teraz ustaw się do pozycji - zaczęła mentorka. - Łowieckiej... Czyli to też umiesz?
- Tak - potwierdziłem kucając przy ziemi. - Raczej przez tyle księżyców nie żyłem na żołędziach.
Milcząca Gwiazda zaśmiała się cicho.
- To teraz złap mi tego wróbla - rozkazała. Zacząłem się skradać do ptaka. Gdy byłem blisko, przygwoździłem go łapami i zacisnąłem zęby na jego małej szyi. Podniosłem go i w podskokach podszedłem do kotki. Ułożyłem wróbla u jej łap.
- Dobra robota - pochwaliła mnie. - A teraz zakop go, by nikt go nie zwęszył.
Zacząłem kopać dołek, a do niego włożyłem łup i zakopałem.
- Co teraz? - spytałem z zaciekawieniem.
Milcząca Gwiazda zaśmiała się cicho.
- To teraz złap mi tego wróbla - rozkazała. Zacząłem się skradać do ptaka. Gdy byłem blisko, przygwoździłem go łapami i zacisnąłem zęby na jego małej szyi. Podniosłem go i w podskokach podszedłem do kotki. Ułożyłem wróbla u jej łap.
- Dobra robota - pochwaliła mnie. - A teraz zakop go, by nikt go nie zwęszył.
Zacząłem kopać dołek, a do niego włożyłem łup i zakopałem.
- Co teraz? - spytałem z zaciekawieniem.
<Milcząca Gwiazdo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz