- Dobrze - odparła cicho nie patrząc mu w oczy.
- To co cię tak skaleczyło?
- A nie uznasz mnie za wariatkę?
- Żależy w jakiej sprawię - zażartował kocurek.
Terminatorka spojrzała na niego smutno.
- To może lepiej tego ci nie powiem.
- Nie no, opowiadaj! Ja tylko żartowałem, nie bierz tego na poważnie.
Złota Łapa wymusiła z siebie uśmiech, siadając jednocześnie na swoim posłaniu. Jej ranna szyja powoli przestawała ją boleć, więc czuła się coraz lepiej. Jednak słowa ojca, wciąż krążyły jej w myślach.
- Jesteś żałosna - powtórzyła cicho.
- Co?!
- Nie, nic, nieważne - przekręciła łbem, żeby pozbyć się na chwilę swoich myśli. - Gdy się zostanie rannym w Mrocznym Lesie, to może ta rana przejść tutaj? - spojrzała na owinięta pajęczyną szyję. Spróbuj spojrzeć na swoją szyję
- Czy ja dobrze słyszałam!? - do dwójki uczniów podeszła szylkretowa medyczka. - Byłaś w Mrocznym Lesie?!
- T-Tak. Tam jedynie mogę spotkać się z ojcem - miauknęła cicho. - Ale ja nie chcę już tam wracać. Nie po tym co mi zrobił.
Zgromadzenie spojrzeli na siebie dużymi oczami. Kotka widziała w ich oczach strach, widniejący również na ich pyskach. Zerknęła na swoje łapy, które z strachu drżały, jak galaretka.
- Proszę, nie mówcie temu nikomu, a szczególnie Białej Gwieździe.
<Gradowa Łapa?>
- Nie no, opowiadaj! Ja tylko żartowałem, nie bierz tego na poważnie.
Złota Łapa wymusiła z siebie uśmiech, siadając jednocześnie na swoim posłaniu. Jej ranna szyja powoli przestawała ją boleć, więc czuła się coraz lepiej. Jednak słowa ojca, wciąż krążyły jej w myślach.
- Jesteś żałosna - powtórzyła cicho.
- Co?!
- Nie, nic, nieważne - przekręciła łbem, żeby pozbyć się na chwilę swoich myśli. - Gdy się zostanie rannym w Mrocznym Lesie, to może ta rana przejść tutaj? - spojrzała na owinięta pajęczyną szyję. Spróbuj spojrzeć na swoją szyję
- Czy ja dobrze słyszałam!? - do dwójki uczniów podeszła szylkretowa medyczka. - Byłaś w Mrocznym Lesie?!
- T-Tak. Tam jedynie mogę spotkać się z ojcem - miauknęła cicho. - Ale ja nie chcę już tam wracać. Nie po tym co mi zrobił.
Zgromadzenie spojrzeli na siebie dużymi oczami. Kotka widziała w ich oczach strach, widniejący również na ich pyskach. Zerknęła na swoje łapy, które z strachu drżały, jak galaretka.
- Proszę, nie mówcie temu nikomu, a szczególnie Białej Gwieździe.
<Gradowa Łapa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz