Szkarłatny spoglądał z niezadowoleniem na Zabluszczone Futerko wtulającą się w czarną sierść wojownika. Widać było że mieli się ku sobie. A to będzie utrudniało poderwanie kotki. Zwłaszcza, że kocur szczerzył kły i piorunował Szkarłatnego wzrokiem. Mimo tego biały wojownik postanowił pójść ostrą drogą.
- Wiesz, złotko... - powiedział jednym z tych swoich uwodzidzelskich tonów - za milczenie się płaci... - Widział wściekłą zmianę na pysku kocura, więc szybko dodał - Ale dla takiej piękności jak ty raz mogę zrobić to za darmo.
Oczywiście, jeśli kiedyś ta wiedza by mu się przydała, te słowa okazałyby się puste.
Ciesząc się, choć i jednocześnie dziwiąc, że kocur wciąż stał spokojnie, odszedł, zostawiając gołąbeczki same.
Kotkę poderwie innym razem, przy bardziej przychylnej okazji.
- Wiesz, złotko... - powiedział jednym z tych swoich uwodzidzelskich tonów - za milczenie się płaci... - Widział wściekłą zmianę na pysku kocura, więc szybko dodał - Ale dla takiej piękności jak ty raz mogę zrobić to za darmo.
Oczywiście, jeśli kiedyś ta wiedza by mu się przydała, te słowa okazałyby się puste.
Ciesząc się, choć i jednocześnie dziwiąc, że kocur wciąż stał spokojnie, odszedł, zostawiając gołąbeczki same.
Kotkę poderwie innym razem, przy bardziej przychylnej okazji.
<~°·¤·°~>
Minęło kilka księżyców od spotkania Szkarłatnego z Zabluszczonym Futerkiem. Okazja na poderwanie, ba!, na chociażby zobaczenie kotki nie nadarzyła się. I dobrze, bo od zemsty Pszczelego Miodu i Porannej Łani nie miał ochoty widzieć żadnej kotki.
Tego dnia wybrał się na polowanie na granicę z Klanem Klifu. Przechodząc tuż obok niewielkiej skały, wyznaczającej granicę, przypomniał sobie o tym dawnym spotkaniu. Pamiętał, że spostrzegł wtedy postać kota stojącą między drzewami.
Stanął jak wmurowany.
Między drzewami stał czarny jak smoła kot, patrzący na Szkarłatnego swymi złotymi ślepiami...
<Krucza Gwiazdo?>
Tego dnia wybrał się na polowanie na granicę z Klanem Klifu. Przechodząc tuż obok niewielkiej skały, wyznaczającej granicę, przypomniał sobie o tym dawnym spotkaniu. Pamiętał, że spostrzegł wtedy postać kota stojącą między drzewami.
Stanął jak wmurowany.
Między drzewami stał czarny jak smoła kot, patrzący na Szkarłatnego swymi złotymi ślepiami...
<Krucza Gwiazdo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz