Po tych słowach nabrałem więcej pewności, nerwowo poruszyłem ogonem i wycofując się wycedziłem przez zęby.
- Nie, dziękuję. Lepiej już pójdę.
Po czym zbiegłem w dół zbocza.
~ Jak mogłem być aż tak nieuważny? ~ myśli kłębiły się w mojej głowie. ~ Miałem tylko iść na małe polowanie, a skończyłem na terenach Klanu Burzy.
Gdy zacząłem zbliżać się do do obrębu 4 drzew, zwolniłem tempo.
- Może tutaj coś upoluję? - westchnąłem, jakby sam do Siebie. Zbliżyłem się do ich pni, poszukując między ich korzeniami zdobyczy. Niestety, wraz ze zmianą pory roku zwierząt jest coraz mniej, jednakże, większość z nich jest grubsza, dzięki czemu jedna mysz może napełnić do syta. Usłyszałem cichy szelest pomiędzy opadłymi liśćmi, a połamanymi przez burze gałęziami. Poczułem nagły skurcz w żołądku, który świadczył o niesamowitym głodzie, ale i o tym, że przez samotniczą wędrówkę przyzwyczaiłem się do zaspakajania tylko Swoich potrzeb. Teraz muszę pomóc w żywieniu klanu. Przyczaiłem się.. I już po chwili leżała przede mną tłusta nornica.
- Tak, wreszcie coś przyjemnego w tym dniu.. - mruknąłem, podnosząc głowę. Delikatne podmuchy wiatru muskały moje czarne futro, a zapach deszczu wciąż unosił się w powietrzu. Zakopałem moją zdobycz i wróciłem do dalszego polowania. Tym razem, nie wyczułem jednak zapachu zwierzyny.. Był to dokładnie zapach tego samego kota z Klanu Burzy. A, może to jednak był kot z patrolu? Wiedziałem, że to nie skończy się dobrze.. Obróciłem się i stanąłem na zaledwie długość myszy od kocura.
- Nie wiedziałem, że jest we mnie coś tak przyciągającego, że postanowiłeś za mną pójść - syknąłem, jednocześnie nie kryjąc rozbawienia.
<Burzowe Gardło?>
- Nie, dziękuję. Lepiej już pójdę.
Po czym zbiegłem w dół zbocza.
~ Jak mogłem być aż tak nieuważny? ~ myśli kłębiły się w mojej głowie. ~ Miałem tylko iść na małe polowanie, a skończyłem na terenach Klanu Burzy.
Gdy zacząłem zbliżać się do do obrębu 4 drzew, zwolniłem tempo.
- Może tutaj coś upoluję? - westchnąłem, jakby sam do Siebie. Zbliżyłem się do ich pni, poszukując między ich korzeniami zdobyczy. Niestety, wraz ze zmianą pory roku zwierząt jest coraz mniej, jednakże, większość z nich jest grubsza, dzięki czemu jedna mysz może napełnić do syta. Usłyszałem cichy szelest pomiędzy opadłymi liśćmi, a połamanymi przez burze gałęziami. Poczułem nagły skurcz w żołądku, który świadczył o niesamowitym głodzie, ale i o tym, że przez samotniczą wędrówkę przyzwyczaiłem się do zaspakajania tylko Swoich potrzeb. Teraz muszę pomóc w żywieniu klanu. Przyczaiłem się.. I już po chwili leżała przede mną tłusta nornica.
- Tak, wreszcie coś przyjemnego w tym dniu.. - mruknąłem, podnosząc głowę. Delikatne podmuchy wiatru muskały moje czarne futro, a zapach deszczu wciąż unosił się w powietrzu. Zakopałem moją zdobycz i wróciłem do dalszego polowania. Tym razem, nie wyczułem jednak zapachu zwierzyny.. Był to dokładnie zapach tego samego kota z Klanu Burzy. A, może to jednak był kot z patrolu? Wiedziałem, że to nie skończy się dobrze.. Obróciłem się i stanąłem na zaledwie długość myszy od kocura.
- Nie wiedziałem, że jest we mnie coś tak przyciągającego, że postanowiłeś za mną pójść - syknąłem, jednocześnie nie kryjąc rozbawienia.
<Burzowe Gardło?>
Popielate, na terenie jakim polowałes znajduje się Klan Prawdy. Czysta znalazłaby cie od razu.
OdpowiedzUsuń-Cętka
Poza tym pod CD śmierdzi pauliną jaką jest Pomarańcza xD
UsuńTak, ale podobno KP ma ruchome tereny, a granica KW znajduje się niedo dalej od Czterech Drzew.
Usuń