Klan Prawdy a na jego czele Czysta Gwiazda, to już źle wróżyło. Usiadłam
gdzieś w mało widocznym miejscu, zaczęłam się zastanawiać. Liderka nie
wyglądała na taką, którą łatwo oszukać czy zdobyć zaufanie. Niedobrze, w
co ja się właściwie wmieszałam? Pozostając samotniczką mogłam chodzić
gdzie chciałam, robić co chciałam. A jako członkini klanu? Musiałam się
podporządkować Kodeksowi, który porzuciłam, przestrzegać prawa liderki i
tak dalej. Chociaż czy Gwiezdni nie prosili mnie o to aby ostrzec
pozostałe klany przed tym piątym? Czy to oznaczało, że tutaj nie muszę
być lojalna i posłuszna? Spojrzałam na Czystą Gwiazdę, która
prawdopodobnie zmierzała do swojego legowiska. Ona wydawała się być…
straszna, gotowa przelać krew, nawet moją, samotnika, który początkowo
odmówił jej, a nie należał do żadnego z klanów. Jedynym pocieszającym
punktem tej sytuacji było to, że do tego samego klanu należał Oślinione
Futro, będę musiała z nim porozmawiać i spytać czy w ogóle jest świadom
swojej funkcji. Spojrzałam na swoje znamię, przecinała je lekko jeszcze
krwawiąca szrama, bólu prawie w ogóle nie odczuwałam. Ciekawe czy nadal
jest widoczne. Wracając do rozmowy ze kocurem, na razie będę musiała ją
odłożyć, widziałam ukradkiem jak kocica go obserwuje, czyżby się
domyśliła? Nie, gdyby dostrzegła jej znamię, zapewne by od razu
stwierdziła kim jest, chociaż, to mogła być pułapka prawda? Bardzo
chciałam się dzisiaj spotkać ze Słonecznym Deszczem, o wszystkim mu
opowiedzieć. Podniosłam się i skierowałam się w pobliskie krzewy.
Poczułam wtedy obok siebie obecność jakiegoś kota, a dokładniej Czystej
Gwiazdy.
- Już gdzieś idziesz? Dopiero co dołączyłaś – stwierdziła swoim
lodowatym głosem, usłyszałam w nim podejrzliwość. W ogóle mi nie ufała.
- Pomyślałam, że udam się na polowanie, tak na dobry start. W końcu
swoje pierwsze wrażenie spaprałam, to może chociaż postaram się być
użyteczna – uśmiechnęłam się.
Kocica jedynie zmierzyła mnie swoimi złotymi ślepiami i odeszła. Chyba
mogę to uznać za tak. Spokojnie opuściłam Cztery Drzewa i chciałam się
skierować na teren Klanu Wilka ale wtedy poczułam dreszcz na grzbiecie.
A, co jeśli czarna kotka mnie śledzi? Obejrzałam się wkoło. Nie, nie
wolno mi ryzykować. Zmieniłam kierunek i zaczęłam węszyć w poszukiwaniu
zdobyczy. Przykro mi Słoneczny Deszczu, dzisiaj się nie spotkamy i przez
kolejne wschody słońca. Muszę najpierw zdobyć zaufanie swojej nowej
liderki.
~~~~kilka wschodów słońca później~~~~
- Wybierasz się na polowanie? W taką pogodę? – spojrzała na mnie Śnieżne
Serce ze zdziwieniem – przecież deszcz pada tak intensywnie, że
momentalnie będziesz wyglądać jakbyś wpadła do rzeki.
- No wiem, ale ja nie lubię siedzieć w jednym miejscu a poza tym już nie
raz polowałam w gorszą pogodę, a tak naprawdę klanowi się przyda kilka
zdobyczy.
Kotka zrezygnowała z dalszego przepytywania i zajęła się swoimi
sprawami. Nastała Pora Opadających Liści, więc pogoda z reguły jest
bardziej deszczowa i mniej sprzyjająca. Wyszłam z ciepłego legowiska
wojowników, zaraz poczułam na ciele tysiące kropel uderzających ze
wściekłością o moje ciało. Po wyjściu z obozu i znacznym oddaleniu się
powolnym krokiem skierowałam się na tereny Klanu Wilka. Sprzyjała mi
pogoda, bo deszcz zmywał zapachy, ale za to na podłożu zostawiałam
odciski. Dobra, raczej nikt nie będzie za mną szedł. Nie powinnam być
taka bezmyślna i nie ponosić się uczuciem ale bardzo chciałam
porozmawiać ze Słonecznym Deszczem. Dosyć szybko doszłam do Piaszczystej
Rozpadliny. Zeszłam we krzewy i chciałam wyjść aby powitać Słoneczny
Deszcz, ale był ze swoim uczniem. Nie mogę się pokazać, poczekam aż
skończą trening, bo to chyba właśnie robili, trenowali. Przyglądałam się
temu z zainteresowaniem. Nie miałam wiele czasu ale wolałam poczekać na
odpowiedni moment.
- Słoneczny Deszczu, tutaj! – wyszłam do niego, gdy się upewniłam, że nie ma z nim jego ucznia.
Spojrzał na mnie zaskoczony.
- Co ty tutaj robisz? Zwłaszcza o takiej porze? – jego głos zaraz stał
się jedna surowszy – I w ogóle czemu pojawiasz się tutaj jakby nigdy nic
po kilkudniowej nieobecności?
Spojrzałam na niego ze nieśmiałym uśmiechem.
- Posłuchaj, mam niewiele czasu, wiesz mi ryzykuję bardziej od ciebie
tym, że tu przyszłam – chciał mi przerwać ale ja chciałam jak
najszybciej mu przekazać informacje - istnieje piąty klan, Klan Prawdy a
jego liderką jest Czysta Gwiazda, jednak nie mów nic swojemu liderowi,
Czysta Gwiazda zdaje się być naprawdę niebezpieczna, nie boi się
zabijać.
Wszystko powiedziałam na jednym tchu i wzięłam głęboki wdech.
- Ale czemu… - zaczął ale gwałtownie mu przerwałam, nie czekając co ma na myśli.
- Ja należę do Klanu Prawdy, dlatego nie mogę się często spotykać i
zaraz będę musiała iść, chciałam ci jednak to powiedzieć – posłałam mu
uśmiech i dotknęłam nosem jego policzka – nie musisz rozumieć mojego
postępowania ale możesz być pewny, że nie robię tego ze złym zamiarem.
Słoneczny Deszczu?
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz