Klan Klifu wydawał się interesującym miejscem dla młodej koteczki. Poza tym, chciała w końcu pokazać swoją lepszość od innych. Wpadła więc na genialny pomysł, by przeleźć przez płytką rzekę, upolować coś lub kogoś i wrócić. Z dowodami na pewno wszyscy uwierzą. Poza tym, zdobędzie należyty jej szacunek!
A w ogóle to miała ochotę trochę nabroić. Przecież i tak nikt jej nie widział, więc co szkodzi? Najwyżej ucieknie z powrotem do siebie.
Zdziwiła się jednak, gdy po przekroczeniu granicy usłyszała szybkie kroki. Tuż za nią. Odwróciła się, ale ujrzała tylko czarną plamę, nim kocur nie złapał jej za kark, próbując siłą zawrócić. Pisnęła, chcąc się wyrwać.
- Co wy tu robicie? - Usłyszeli nad sobą.
Odwrócili głowy. Wysoki, masywny czarny wojownik patrzył na nich z uniesioną brwią. Miał oklapnięte uszy i plamkę na nosie, oraz bliznę na pysku.
Płomień patrzyła najdłużej na jego uszy. Ale fajne! Ciekawe czy może ich dotknąć?
- My... - Zaczął Cierń, którego Płomień po chwili rozpoznała.
Aha! Więc to on ją tak niedelikatnie ciągnął za fraki!
- Panie wojowniku - Miauknęła wesoło - mogę dotknąć twoich uszu?
Czarny zaśmiał się, ale wciąż miał ich na oku.
- Lepiej stąd zmiatajcie - mruknął. - Bo będę musiał was przegonić.
Ciernistej Zamieci nie trzeba było dwa razy powtarzać. Nim Płomień otworzyła pysk znowu, on już ją ciągnął ku strumyku.
Ruda wyrywała się, jednak wojownik nie dawał za wygraną.
Czarny z oklapnietymi uszkami patrzył na nich, a gdy znaleźli się za strumieniem, machnął z aprobatą ogonem i odszedł.
- Pogrzało cie?! Chciałam dotknąć jego uszu! - Syknęła. - Poza tym, czemu mnie śledziłeś?? Nie wiesz, że bym sobie sama poradziła? Jestem w końcu wielką wojowniczką!
Buchała się, patrząc na czarnego. Była wkurzona. Gdyby nie on, nikt nigdy nie dowiedziałby się, że przelazła przez granice. A tak, teraz pewnie rozgada wszystkim. Usiadła i posłała mu spojrzenie typu "żałuj, że mi przeszkodziłeś!".
<Cierń? Hihi>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz