Popiół sapnęła, kiedy mama wreszcie zdjęła z jej pleców Jaskółkę, która
kurczowo się ich uczepiła, licząc, iż w ten sposób sprowokuje siostrę do
zabawy. Nie zdawała sobie jednak sprawy, że bura kotka po prostu nie
umiała się bawić. Nie ważne jak bardzo by się starała, nie sprawiało jej
to przyjemności i samo skakanie dookoła siebie uważała za marnowanie
cennej dla wszystkich energii.
- Powinniście wszyscy trochę odpocząć, kocięta w waszym wieku potrzebują dużo snu - oznajmiła Liliowa Łodyga.
- Ale... - Jaskółka próbowała zaprotestować, ale umilkła pod karcącym
spojrzeniem matki. Orzełek także chciał coś wtrącić, ale widząc reakcję
białej kotki na protesty siostry, szybko porzucił swój pomysł i razem z
resztą rodzeństwa posłusznie udał się do legowiska. Po chwili dołączyła
do nich Liliowa Łodyga, sadowiąc się tak, by osłonić kocięta przed
ewentualnym wiatrem. Lipa najwyraźniej nie miał ochoty na sen, więc co
jakiś czas wstawał i zmieniał pozycję, aż w końcu znalazł tą idealną,
dając chwilę wytchnienia reszcie. Kiedy wydawało się już, że Popiół
wreszcie będzie mogła w spokoju się wyspać (ze względu na dość
energiczne rodzeństwo było to trudne), niebieski kocurek gwałtownie się
poderwał. Bura kotka z irytacją trzepnęła ogonem, jakby to miało
sprawić, że cały świat ucichnie i pozwoli jej na spokojny sen. Na ogół
była dość opanowaną osobą, ale w chwili, gdy od kilku wschodów słońca
prawie nie zmrużyła oka, zaczynała tracić cierpliwość. Liliowa Łodyga
westchnęła, po czym delikatnie odsunęła się od kociąt.
- Róbcie co chcecie.
Jaskółka i Lipa jak oparzeni zerwali się do pionu, po czym odbiegli
(taranując przy okazji matkę i pozostałe rodzeństwo), przepychając się
wzajemnie.
- Ej! Zaczekajcie na mnie! - krzyknął Orzełek, dołączając do brata i
siostry. Popiół z westchnięciem wstała i spojrzała na mamę, która mimo
widocznego zmęczenia ciągłymi piskami kociąt, ledwo powstrzymywała się
od śmiechu. Bura kotka mrucząc, otarła się o pysk karmicielki, zanim
dołączyła do reszty rodzeństwa. Co prawda nie włączyła się bezpośrednio
do zabawy, ale pełniła funkcję swego rodzaju sędziego, pilnując, żeby
żaden z nich nie oszukiwał. Śledziła wzrokiem ruchy kociaków, obserwując
jak zmienia się ich mimika w zależności od wyniku gry. Pokręciła głową,
nadal nie mogąc pojąć, co takiego jest w tym interesującego. Mimo
wszystko obserwowanie rodziny sprawiało jej przyjemność, czuła się z
nimi naprawdę związana, nawet, jeśli nie pokazywała tego zbyt często.
Spięła wszystkie mięśnie, gdy wyczuła zapach obcego kota. W jakiś sposób
pachniał znajomo, ale jednak zupełnie inaczej, niż rodzice i
rodzeństwo, którzy kojarzyli się jej z ciepłem i bezpieczeństwem.
Jaskółka stanęła w bezruchu, nerwowo machając ogonem, tak samo jak
Orzełek, który jednak cofnął się trochę w stronę karmicielki. Lipa,
podobnie jak Popiół siedział, nieruchomo wpatrując się w przybysza,
jakim okazała się średniej wielkości szara kotka. Złotooka z
zaciekawieniem spojrzała na Liliową Łodygę, obserwując jej reakcję na
gościa. Z zaciekawieniem przyglądała się, jak biała kocica mruczeniem
wita kotkę, ani trochę nie bojąc się jej osoby. Orzełek widząc
zachowanie swojej mamy, nieco się rozluźnił, podobnie zresztą jak
reszta. Jaskółka nawet odważyła się podejść, niepewnie wyglądając zza
pleców matki. Liliowa Łodyga zachęcająco kiwnęła ogonem, zapraszając
resztę kocią do zbliżenia się. Popiół nadal pozostawała nieco nieufna w
stosunku do obcej, ale możliwość poznania kogoś nowego ją trochę
zainteresowała. Jedynymi kotami jakie znała, byli jej rodzice i
momentami nieco nieznośne, aczkolwiek kochane - rodzeństwo. Być może w
swoim krókim życiu spotkała kogoś jeszcze, ale nie miała prawa tego
pamiętać. Dlatego odwiedziny kotki, zaskoczyły ją, tym bardziej, że jej
mama wydawała się z nią bardzo dobrze znać.
- To jest właśnie Milcząca Gwiazda, liderka naszego klanu, oraz moja
dobra przyjaciółka. Opowiadałam wam o niej niedawno - powiedziała kotka,
tym razem zwracając się do młodych. Popiół musiała przyznać, że
faktycznie mama im coś wspominała, ale nie zwróciła na to większej
uwagi. Jej błąd. Obecność liderki nieco ją onieśmielała, wydawała się
przy niej taka duża.
<Milcząca Gwiazdo?>
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
po wygranej bitwie z wrogą grupą włóczęgów, wszyscy wojownicy świętują. Klan Nocy zyskał nowy, atrakcyjny kawałek terenu, a także wziął na jeńców dwie kotki - Wężynę, która niedługo później urodziła piątkę kociąt, Zorzę, a także Świteziankową Łapę - domniemaną ofiarę samotników.W czasie, gdy Wężyna i jej piątka szkrabów pustoszy żłobek, a Zorza czeka na swój wyrok uwięziona na jednej z małych wysepek, Spieniona Gwiazda zarządza rozpoczęcie eksplorowania nowo podbitych terenów, z zamiarem odkrycia ich wszystkich, nawet tych najgroźniejszych, tajemnic.
W Klanie Wilka
Klan Wilka przechodzi przez burzliwy okres. Po niespodziewanej śmierci Sosnowej Gwiazdy i Jadowitej Żmii, na przywódcę wybrany został Nikły Brzask, wyznaczony łapą samych przodków. Wprowadził zasadę na mocy której mistrzowie otrzymali zdanie w podejmowaniu ważnych klanowych decyzji, a także ukarał dwie kotki za przyniesienie wstydu na zgromadzeniu. Prędko okazało się, że wilczaki napotkał jeszcze jeden problem – w legowisku starszych wybuchła epidemia łzawego kaszlu, pociągająca do grobu wszystkich jego lokatorów oraz Zabielone Spojrzenie, wojowniczkę, która w ramach kary się nimi zajmowała. Nową kapłanką w kulcie po awansie Makowego Nowiu została Zalotna Krasopani, lecz to nie koniec zmian. Jeden z patrolów odnalazł zaginioną Głupią Łapę, niedoszłą ofiarę zmarłej liderki i Żmii, co jednak dla większości klanu pozostaje tajemnicą. Do czasu podjęcia ostatecznej decyzji uczennica przebywa w kolczastym krzewie, pilnowana przez ciernie i Sowi Zmierzch.W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz