Nocna Łapa stanął, jak porażony piorunem. Nie chciał robić niczego, czego później będzie żałował, jednak równie bardzo chciał zaimponować swojej przyjaciółce. Jednak czy zechciałaby kogoś kto dostałby ochrzan od własnego mentora?
- Masz rację - spojrzał w jej błękitne oczy. - Chodźmy spać.
W legowisku uczniów oprócz nich, byli jeszcze Wichrowa Łapa i Burzowa Łapa. Nocek nie miał z nimi zbyt dobrych relacji, więc położył się w rogu, jak najdalej od nich. Ku jego zdziwieniu, kotka położyła obok niego, tak blisko, że prawie dotykała go swoim ciałem. Nocna Łapa obrócił się i wtulił w nią. Ta zaskoczona pisnęła cicho, jednak on jedynie powiedział sennym głosem:
- Na dworze jest zimno... - po czym zasnął.
Kremowa kotka również przymknęła oczy, wkraczając do świata snów i marzeń.
-/-
Nocna Łapa wyszedł z obozu, wyprzedzając Białą Gwiazdę i Złotą Łapę, jednak krocząc u boku swojego mentora. Ku jego zadowoleniu, powiedział, że dziś będą trenować walkę. Gdy dotarli na miejsce, Lamparci Krok powiedział:
- Dobrze, Nocna Łapo, co pamiętasz z ostatniego treningu?
Uczeń zamyślił się na chwilę, po czym odpowiedział:
- Nie wolno odsłaniać brzucha i szyi - powiedział pewnie. - I najlepiej to w te miejsca celować podczas walki.
- Masz rację. A teraz... - kocur przyjął pozycję obronną - spróbuj mnie zaatakować!
Nocna Łapa wiedział, że w uczciwej walce nie miałby szans, więc postawił na podstępie. Podbiegł do swojego mentora i gdy był już blisko, napiął mięśnie tak, jakby zaraz miał wyskoczyć. Podziałało, gdyż Lamparci Krok przygotował się do odparcia takiego ataku. Uczeń jednak natychmiastowo się rozluźnił i zamiast skoczyć, podbiegł do jego brzucha i popchnął go z całej siły. Mentor zachwiał się jednak nie upadł, co można było przewidzieć, zważając na niewielką siłę Nocnej Łapy. Uczeń zdał sobie sprawę, że efektowniej byłoby zaatakować pazurami, jednak było już za późno. Lamparci Krok stał nad nim, przytrzymując go łapą.
- Taktyka dobra - powiedział chłodno. - Ale musisz pamiętać, kto ma pod jakim względem przewagę w bitwie.
- Dobrze, teraz ty - miauknęła Biała Gwiazda do swojej uczennicy.
<Złotko?>
- Taktyka dobra - powiedział chłodno. - Ale musisz pamiętać, kto ma pod jakim względem przewagę w bitwie.
- Dobrze, teraz ty - miauknęła Biała Gwiazda do swojej uczennicy.
<Złotko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz