W tę noc nie mogłam spać i gdy tylko upewniłam się, że wszystkie koty
poszły już spać powoli wychyliłam głowę ze swojego legowiska i usiadłam
przed nim. Srebrna Skórka jak zawsze jaśniała na niebie, jednak gdy
zaczęłam się na nią patrzeć zobaczyłam jak śnieżna chmura powoli
zasłania gwiazdy. Już po kilku biciach serca kilka mysich długości
przede mną spadł świeży płatek śniegu. Puch powoli zasłaniał obóz, a co
za tym idzie też moje krople łzy, które spadły gdy zdałam sobie sprawę
co tak naprawdę dzieje się z Klanem Nocy. Upada, przez jednego kota,
który zamierza to zrobić. Zaledwie księżyc zaczął szczytować, a smutek
przeminął, a jego miejsca zajęła wściekłość. Szczera, wielka wściekłość
wypełniająca mnie od środka. Nic już nie trzymało mnie przy normalności.
Czułam się, jak balonik, który był przyczepiony do ziemi kilkoma
linkami. Te zaczęły powoli się odczepiać, aż... odleciałam. W stronę depresji, oczywiście. Wszystko było proste - to przez Srebrny Pysk to się dzieje, to
ona, z pewnością. Ta zdrajczyni! Nie mogła zwyczajnie ze mną porozmawiać
na temat swoich oczekiwań związanych z rodziną. A doprowadzona do
beznadziejnej tęsknoty zabiła mnie. I ja zrobię teraz to samo, co ona
mi. Zabiję ją, jako równe sobie. Będziemy walczyć, jako honorowe
wojowniczki, bo wiem, że na to zasługuje. Mimo tego, co zrobiła. Cicho
udałam się do wyjścia z obozu i zwinnie wyskoczyłam z niego coraz
bardziej przyśpieszając. Trop Srebrnego Pyska prowadził mnie w stronę
granicy z Klanem Burzy, aż w końcu skończył się, zatarty przez śnieg.
Nie wiedziałam czy nawróciła się, czy może nawet skręciła i weszła na
tereny niczyje, jednak stwierdziłam, że udała się na tereny Klanu Burzy.
Gdy stanęłam na granicy z obcym klanem zawahałam się. Przecież nie
wiadomo jak zareagują na to Burzowicze, może się to nawet skończyć
nieprzyjemnie, a w żadnym wypadku nie chciałam mocniej narażać Klanu
Nocy. Zmrużyłam oczy w zastanowieniu.
- Malinowa Gwiazda - Szary
kształt szybko śmignął mi przed oczami, a ja cofnęłam się z sykiem.
Doskonale znałam ten zapach. Ryby, duma i... zające. Dziwne, że akurat
ta kotka przebywała w tych okolicach. - Nie wierzę, że jeszcze bardziej
chcesz narazić klan. Wojny, głód i choroby. To wszystko twoja wina. Inni
liderzy tacy nie byli!
- Nie jestem idealna, ale jestem lepsza.
Wszystko co robię ma swoje powody. Nie robię wojny tylko dla swoich
interesów. Nie głodzę klanu, to Pora Nagich Drzew. Koty nie chorują
przeze mnie.
- Nie macie medyka!
- Ależ mamy. Dwa kociaki uczą się na tą posadę, a ja zajmuję się szukaniem mentora w innym klanie.
- Phi - Tym razem niezadowolona postać stanęła centralnie przede mną. Syknęłam i warknęłam, skacząc na nią.
- W pewnym sensie, jesteśmy podobne. Ty chcesz też uratować Klan Nocy, ale ja mam lepszy plan!
Nie
zdążyła zrobić uniku, więc razem poturlałyśmy się wgłąb terenów Klanu
Nocy. Drapnęłam ją w oko, na co ona zawyła z bólu. Nie poddawała się.
Zepchnęła mnie z siebie, a ja poleciałam prosto w grudę śniegu. Wszystko
zaczęło kręcić się w mojej głowie, co Srebrny Pysk wykorzystała,
skacząc na mnie i robiąc ranę na łapie. Rzuciłam w nią śniegiem i
skoczyłam na brzuch, gdy się przewróciła rozdzierając go. Śnieg powoli
zaczął zabarwiać się na szkarłatny kolor. Nie czułam dumy, a raczej
zamyślenie. Nie wiedziałam co teraz. Co teraz, gdy moja złość wyparowała
ze mnie jak woda w ciepły dzień. Jedyne o czym myślałam to, by
zadowolić chorych, a nie swoją chorą chęć zabicia zdrajcy.
C.D.N, Srebrny Pysk umiera za zgodą 3 adminów. Nie ma jej w obozie, bo akcja dzieje się kilka dni po wydarzeniach z ostatnich opowiadań Maliny. W dodatku jest dopisana do samotników.
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Dla owocniaków nadszedł trudny okres. Wszystko zaczęło się od śmierci wiekowej szamanki Świergot i jej partnerki, zastępczyni Gruszki. Za nią pociągnęły się śmierci liderki, rozpacz i tęsknota, które pociągnęła za sobą najmłodszą medyczkę, by skończyć na wybuchu epidemii zielonego kaszlu. Zmarło wiele kotów, jeszcze więcej wciąż walczy z chorobą, a pora nagich drzew tylko potęguje kryzys. Jeden z patroli miał niesamowite szczęście – natrafił na grupę wędrownych uzdrowicieli. Natychmiast wyraziła ona chęć pomocy. Derwisz, Jaskier i Jeżogłówka zostali tymczasowo przyjęci w progi Owocowego Lasu. Zamieszkują Upadłą Gwiazdę i dzielą się z tubylcami ziołami, pomocą, jak i również ciekawą wiedzą.W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot u Samotników!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Owocowym Lesie!
(dwa wolne miejsca!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz