Kocur z obrzydzeniem spojrzał na tą całą Kukułkę. Faktycznie, też nie miał za dużego szacunku do tych całych Klanów, lecz to już przesada. Zmrużył gniewnie ślepia i zapytała spokojnym tonem głosu:
-Nikt nie uczył Cię dobrego zachowania?
Pieszczoszka spojrzała ponownie na samotnika, przestając nawoływać matkę. Złotooka westchnęła ciężko, owijając swój puszysty i schludny ogon wokół łap, po czym odparła:
-Nie powinieneś wtrącać się w takie rzeczy. A Sowa zawsze była ziółkiem... -po tych słowach, uśmiechnęła się szelmowsko do siostry.
Tymczasem nowa kompanka Szramy wprost kipiała złością. Po jej łapie nadal ciekła szkarłatna ciecz, a w jej ślepiach błyszczała furia i dziwny wyraz przyjemności. Syknęła, dysząc ciężko:
-Milcz, głupia.
Kukułka spojrzała z czystym zdziwieniem na siostrę, a później położyła uszy po sobie. Skuliła się, jakby dopiero teraz poczuła ból, który zadała jej Sowa przy ciosie. Pieszczoszka ponownie wróciła do pozycji stojącej, tym razem, z dziwną agresją w oczach. Po chwili, z jej pyszczka wyszło dziwne zdanie, które poczęło odbijać się we łbie samotnika:
-Więc czego chcesz? Co zrobiłeś z moją siostrą?
Szarawy kocur zaniósł się schrypniętym śmiechem. Bawiła go jej pewność siebie, a gdy kocica myślała, iż po prostu śmieszy go jej odwaga, również poczęła chichotać. Samotnik natychmiast przestał i odparł:
-To własna droga mojej Sowy, przyszłej królowej Klanu Lisa.
Objął gęstym, skołtunionym ogonem pieszczoszkę siedzącą obok niego, uśmiechnął się do niej i ruszyli razem w las. Zostawili tam, pod płotem Dwunożnych, złotooką pieszczoszkę o imieniu Kukułka. A za sobą słyszeli tylko kroki pojmanej samotniczki.
-*-
Szrama obudził się w ciemnej norze, przepełnionej nieprzyjemnym zapachem borsuka. Na szczęście, zapach był niewyraźny, ponieważ to krwiożercze stworzenie opuściło norę wiele miesięcy temu. Poczuł dziwne ciepło przy boku, a kiedy zobaczył leżącą na nim dawną pieszczoszkę, Sowę, uśmiechnął się pod nosem. Promyki światła skakały jej po pysku, a sama kocica spała z błogim uśmieszkiem na pysku. Niewidzące oko, zasnute mgłą, złowrogo błyszcząc w słońcu. W dalszej części nory, leżała na przednich łapach była samotniczka, a jej ślepia tępo patrzyły na szarawego kocura. Szczerze mówiąc, sam się nie chce przyznać!, bał się poruszyć. Wiedział, iż jak poruszy nawet koniuszkiem pazura, Sowa się zbudzi. Po kilku minutach monotonnego wpatrywania się w jej uroczy pyszczek, wstał powolnie, polizał ją długo po uszach i syknął:
-Wstawaj, zaczynamy nowy dzień. Witaj w Klanie Lisa.
Nowa wojowniczka, czy też raczej uczennica, Klanu Lisa, poruszyła łapkami i wstała, ciut chwiejnie. A gdy usłyszała nazwę, skrzywiła się z obrzydzeniem:
-Ale przecież lisy to wstrętne istoty! Bez serca, agresywne i... i...
Trujący Bluszcz wstała, a na jej cętkowanym pyszczku wstąpił cień uśmiechu. A gdy poruszyła pyskiem, Szramie spadł kamień z serca:
-Tak jak my.
Cała trójka uśmiechnęła się, jak na zawołanie. Po minucie ciszy, zaczęli się śmiać jak opętani. Lecz to nie był wesoły, przyjemny do słuchania śmiech, tylko z piekła rodem rechotanie. Rechot poniósł się po ścianach nory, po czym odbił się głośnym echem w lesie. Koty przestały się śmiać, a Szrama rzekł:
-Zapraszam na trening.
-*-
Po kilku tygodniach spędzonych na ciężkich treningach, Szramę powitał kolejny, piękny poranek. Kocur rozciągnął się, przeciągnął się i ziewnął ciężko. Począł się wylizywać, ale przy jego odorze pielęgnacja nie była potrzebna. Na tę myśl uśmiechnął się.
-Szramo... -usłyszał za sobą cichy, przyjemny szept. Sowa.
-Tak, moja królowo? -odpowiedział bezzwłocznie.
Wtedy zobaczył ją w całej okazałości, i aż zamruczał. Położył nadgryzione uszyska po sobie, uśmiechając się przy tym bezczelnie. Kiedy to zrobią sobie księżniczkę i księcia?
-Chciałabym, abyś sprawdził moje umiejętności... -te słowa wypowiedziała ciut nieśmiało, niepewnie.
Kocur rozszerzył swój pysk, w jeszcze bardziej szelmowski uśmieszek.
-Jakie umiejętności? -odparł jej, poruszywszy dwuznacznie brwiami.
Sowa przewróciła ze znużeniem oczyma, ripostując:
-Łapania koguta, wiesz?
Oboje śmiali się przez chwilę, aż po sekundzie Szrama odpowiedział:
-Oczywiście. Znajdź mi kota z jakiegoś Klanu, śledź go przez cały dzień, nie daj się zauważyć. Dowiedz się o nim jak najwięcej, skarbie.
Mówiąc to, liznął ją przeciągle po łbie. Odszedł w ciemność jamy, zostawiając Sowę samą.
(Sowa?)
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Po śmierci Różanej Przełęczy, Sójczy Szczyt wybrała się do Księżycowej Sadzawki wraz z Rumiankowym Zaćmieniem. Towarzyszyć im miała również Margaretkowy Zmierzch, która dołączyła do nich po czasie. Jakie więc było zaskoczenie, gdy ta wróciła niezwykle szybko cała zdyszana, próbując skleić jakieś sensowne zdanie. Z całości można było wywnioskować, że kotka widziała, jak Niknące Widmo zabił Sójczy Szczyt oraz Rumiankowe Zaćmienie. W obozie została przygotowana więc zasadzka na dymnego kocura, który nie spodziewał się dziur w swoim planie. Na Widmie miała zostać wykonana egzekucja, jednak kocur korzystając z sytuacji zdołał zabić stojącą nieopodal Iskrzącą Burzę, chwilę potem samemu ginąc z łap Lwiej Paszczy, Szepczącej Pustki oraz Gradowego Sztormu, z czego pierwszą z wymienionych również nieszczęśliwie dosięgły pazury Widma. Klan Burzy uszczuplił się tego dnia o szóstkę kotów.W Klanie Klifu
Plotki w Klanie Klifu mimo upływu czasu wciąż się rozprzestrzeniają. Srokoszowa Gwiazda stracił zaufanie części swoich wojowników, którzy oskarżają go o zbrodnie przeciwko Klanowi Gwiazdy i bycie powodem rzekomego gniewu przodków. Złość i strach podsycane są przez Judaszowcowy Pocałunek, głoszącego słowo Gwiezdnych, i Czereśniową Gałązkę, która jako pierwsza uznała przywódcę za powód wszystkich spotykających Klan Klifu katastrof. Srokoszowa Gwiazda - być może ze strachu przed dojściem Judaszowca do władzy - zakazał wybierania nowych radnych, skupiając całą władzę w swoich łapach. Dodatkowo w okolicy Złotych Kłosów pojawili się budujący coś Dwunożni, którzy swoimi hałasami odstraszają zwierzynę.W Klanie Nocy
Świat żywych w końcu opuszcza obarczony klątwą Błotnistej Plamy Czapli Taniec. Po księżycach spędzonych w agonii, której nawet najsilniejsze zioła nie były mu w stanie oszczędzić, ginie z łap własnego męża - Wodnikowego Wzgórza, który został przez niego zaatakowany podczas jednego z napadów agresji. Wojownik staje się przygnębiony, jednak nadal wypełnia swoje obowiązki jako członek Klanu Nocy, a także ojciec dla ich maleńkiego synka - Siwka. Kocurek został im podarowany przez rodzącą na granicy samotniczkę, która w zamian za udzieloną jej pomoc, oddała swego pierworodnego w łapy obcych. W opiece nad nim pomaga Mżawka, młodziutka karmicielka, która nie tak dawno wstąpiła w szeregi Klanu Nocy, wraz z dwójką potomków - Ikrą oraz Kijanką. Po tym wydarzeniu, na Srebrną Skórkę odchodzi także starsza Mrówczy Kopiec i medyczka, Strzyżykowy Promyk, której miejsce w lecznicy zajmuje Różana Woń. W międzyczasie, na prośbę Wieczornej Gwiazdy, nowej liderki Klanu Wilka, Srocza Gwiazda udziela im pomocy, wyznaczając nieduży skrawek terenu na ich nowy obóz, w którym mieszkać mogą do czasu, aż z ich lasu nie znikną kłusownicy. Wyprowadzka następuje jednak dopiero po kilku księżycach, podczas których wielu wojowników zdążyło pokręcić nosem na swoich niewdzięcznych sąsiadów.W Klanie Wilka
Po terenach zaczynają w dużych ilościach wałęsać się ludzie, którzy wraz ze swoją sforą, coraz pewniej poruszają się po wilczackich lasach. Dochodzi do ataku psów. Ich pierwszą ofiarą padł Wroni Trans, jednak już wkrótce, do grona zgładzonych przez intruzów wojowników, dołącza także sam Błękitna Gwiazda, który został śmiertelnie postrzelony podczas patrolu, w którym towarzyszyła mu Płonąca Dusza i Gronostajowy Taniec. Po przekazaniu wieści klanowi, w obozie panuje chaos. Wojownikom nie pozostaje dużo możliwości. Zgodnie z tradycją, Wieczorna Mara przyjmuje pozycję liderki i zmienia imię na Wieczorną Gwiazdę. Podczas kolejnych prób ustalenia, jak duży problem stanowią panoszący się kłusownicy, giną jeszcze dwa koty - Koszmarny Omen i Zapomniany Pocałunek. Zapada werdykt ostateczny. Po tym, jak grupa wysłanników powróciła z Klanu Nocy, przekazując wieść, iż Srocza Gwiazda zgodziła się udzielić wilczakom pomocy, cały klan przenosi się do małego lasku niedaleko Kolorowej Łąki, który stanowić ma ich nowy obóz. Następne księżyce spędzają na przydzielonym im skrawku terenu, stale wysyłając patrole, mające sprawdzać sytuację na zajętych przez dwunożnych terenach. W międzyczasie umiera najstarsza członkini Klanu Wilka, a jednocześnie była liderka - Stokrotkowa Polana, która zgodnie ze swą prośbą odprowadzona została w okolice grobu jej córki, Szakalej Gwiazdy. W końcu, jeden z patroli wraca z radosną nowiną - wraz z nastaniem Pory Nagich Drzew, dwunożni wynieśli się, pozostawiający po sobie jedynie zniszczone, zwietrzałe obozowisko. Wieczorna Gwiazda zarządza powrót.W Owocowym Lesie
Społeczność z bólem pożegnała Przebiśniega, który odszedł we śnie. Sytuacja nie wydawała się nadzwyczajna, dopóki rodzina zmarłego nie poszła go pochować. W trakcie kopania nagrobka zostali jednak odciągnięci hałasem z zewnątrz, a kiedy wrócili na miejsce… ciała ukochanego starszego już nie było! Po wszechobecnej panice i nieudanych poszukiwaniach kocura, Daglezjowa Igła zdecydowała się zabrać głos. Liderka ogłosiła, że wyznaczyła dwa patrole, jakie mają za zadanie odnaleźć siedlisko potwora, który dopuścił się kradzieży ciała nieboszczyka. Dowódcy patroli zostali odgórnie wyznaczeni, a reszta kotów zachęcana nagrodami do zgłoszenia się na ochotników członkostwa.Patrole poszukiwacze cały czas trwają, a ich uczestnicy znajdują coraz to dziwniejsze ślady na swoim terenie…
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Znajdki w Klanie Nocy!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Owocowym Lesie!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Nocy!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz